MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/04/2006 07:59:11

Samopomoc polsko-włoska

Sprawa oszukiwania pracowników dotyczy w Wielkiej Brytanii nie tylko indywidualnych Polaków. Coraz częściej ofiarami niesolidnych pracodawców  i pośredników padają całe grupy naszych rodaków...

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Na początku sierpnia przyjechała do Cardiff grupa 34 spawaczy, monterów i mechaników z Polski. Zostali oni rekrutowani przez firmę handlowo-usługową, zarejestrowaną w Olszanach k/Strzegomia, będącą zarazem pośrednikiem ich pracy, którą mieli podjąć przy budowie huty należącej do koncernu Celsa. Podwykonawcą, dla którego później pracowali była włoska firma z Brescii we Włoszech.

Umowa

Według wstępnej umowy, zawartej jeszcze w Polsce, oficjalnie pracowali dla owego polskiego pośrednika, który miał im wypłacać miesięcznie 850 zł. - Tu, na miejscu dowiedzieliśmy się już, że będziemy także dostawać „na wyżywienie” €900 miesięcznie, w przeliczeniu na funty. To miała być forma „delegacji” wypłacanej przez stronę włoską - mówi pragnący zachować anonimowość Dariusz, jeden z polskich pracowników. Jak się jednak niebawem okazało, od samego początku problemem były opóźnienia w wypłacie należnych Polakom pieniędzy. Polacy, pracujący jako jedna z wielu nacji na tejże budowie swoje obowiązki wykonywali solidnie, czego nie można z kolei powiedzieć o osobach odpowiedzialnych za ich status pracowniczy i wypłaty. Nasi rodacy pracowali bez żadnego formalnego oparcia w Wielkiej Brytanii, bez załatwienia choćby National Insurance Number, niestety, bez znajomości języka angielskiego oraz mieszkając w wynajętych przez Włochów obskurnych domach. Nie udało im się także załatwić tu choćby turystycznego ubezpieczenia.

Rozliczenia

Opóźnienia w wypłatach dość szybko zaczęły dochodzić do 2 miesięcy! Niejako w międzyczasie Polacy otrzymywali, na szczęście już z mniejszym opóźnieniem, obiecane, (lecz co ciekawe, nie ujęte w żaden sposób w umowie) kieszonkowe. Nawiasem mówiąc nazwane przez nich „pokemonami” (od określenia „pocket money”). Do końca ubiegłego roku podwykonawca zwolnił prawie połowę polskich pracowników, którzy do tej pory oczekują w Polsce na należne im pieniądze.  Pozostali przy budowie Polacy zażądali, więc w lutym rozmowy z brytyjskim kierownikiem budowy (Celsa UK). Podczas spotkania przedstawiciel firmy wyjaśnił im, iż firma ma problemy z płynnością finansową, wynikłe z błędów popełnionych przez wcześniejszego kierownika nadzorującego pracami na tejże budowie w Cardiff.

Protest

Już po tym, w związku z nie wywiązywaniem się przez pracodawców z umowy Polacy przeprowadzili trzy razy jednodniowe „akcje protestacyjne”. Polegały one po prostu na nie podejmowaniu przez nich pracy. - Ostatnia tego typu akcja miała miejsce już w marcu. Nie pracowaliśmy, po prostu stojąc przy baraku i oczekując na nasze pieniądze - wspomina Dariusz. Podczas niej, Brytyjczycy pracodawcy polecili służbie ochronnej usunięcie Polaków z placu budowy. Brytyjscy pracownicy, sympatyzujący z Polakami oznajmili jednak, że owe służby nie mają prawa używać siły i starali się, na szczęście skutecznie, załagodzić konfliktową sytuację. Podczas kolejnej rozmowy z przedstawicielem Celsa UK, odbytej w obecności szefa podwykonawcy obiecano Polakom wypłacenie całej zaległej sumy, lecz w ratach, a i to zależne od postępu robót. Zagrożono im przy tym, że każde kolejne powstrzymanie się od pracy skończy się bezwzględnie usunięciem ich z budowy oraz wysłaniem danych osób, tradycyjnie na koniec kolejki oczekujących na zalegle wypłaty. To z kolei odebrane zostało przez polskich pracowników jako szantaż i doprowadziło do rezygnacji większości z pozostałych jeszcze z pracy w firmie.

Tylko osiem osób Obecnie z początkowej grupy pracuje dla Włochów jedynie 8 osób. Z dziesięciu pozostałych, którzy najdłużej utrzymali się przy pracy, połowa wyjechała już do domu na święta, pozostali zaś przebywają na terenie Wielkiej Brytanii, szukając nowej pracy.

Pocieszające w całej tej historii jest jednak to, że dzięki własnej aktywności niektórych operatywności, a także i pomocy Polaków mieszkających w Cardiff oraz ich brytyjskich kolegów z pracy (jednemu ze spawaczy, na przykład, pomogła znaleźć nową pracę znajoma nauczycielka języka angielskiego), wielu z tych, którzy zdecydowali się pozostać w Walii, już znalazło lub ma nadzieję w najbliższej przyszłości znaleźć pracę na znacznie uczciwych, od wyżej opisanych, warunkach.

DZ

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska