MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

14/04/2006 09:49:49

"Zawsze jest wiele do zrobienia"

Z odwołanym Ambasadorem RP w Wielkiej Brytanii Zbigniewem Matuszewskim rozmawia Zbigniew Drzewiecki.


Atmosfera, w jakiej odwołano pana i pańskich kolegów, czyli 10 innych ambasadorów, pozostawiła pole do niedomówień. Jak pan interpretuje tą decyzję Ministra Spraw Zagranicznych? Czy otrzymał pan jakieś uzasadnienie odwołania pana z funkcji Ambasadora RP w Wielkiej Brytanii?
Nie interpretuję tej decyzji. Zinterpretowali ją inni. Ja po prostu zastosowałem się do decyzji (trudno mi zresztą wyobrazić sobie, aby mogło być inaczej) i pojutrze wyjeżdżam z Londynu. Nie otrzymałem żadnego uzasadnienia odwołania z funkcji. Dla porządku muszę odnotować, że nie jest ono wymagane. Jestem natomiast świadom licznych wypowiedzi, w których dyskutowano o przyczynach. Nie uważam, abym, będąc ambasadorem, mógł uczestniczyć w takiej dyskusji.

Co panu utkwiło najbardziej z okresu pańskiej misji dyplomatycznej w Londynie i w Wielkiej Brytanii? Co się udało osiągnąć, czego się nie udało, na jakich polach polska służba dyplomatyczna w Wielkiej Brytanii ma wciąż wiele do zrobienia?
Było wiele takich wydarzeń. Długo pamiętać będę bezprecedensową manifestację polskości w Londynie w ostatnich dniach życia papieża Jana Pawła II i w okresie żałoby po jego odejściu. Wracam też do wszechobejmującego poczucia wspólnoty losów po zamachach terrorystycznych w Londynie w lipcu 2005 r., w których zginęli także nasi rodacy. Nie sposób nie zauważyć, że w okresie moich kilkunastu miesięcy w Zjednoczonym Królestwie państwo to, a zwłaszcza jego stolica, stawały się coraz bardziej polskie, a obywatele Zjednoczonego Królestwa mimo początkowych, wyrażanych przez prasę obaw, coraz bardziej ten fakt akceptowali, a sympatia do Polski i Polaków rosła.
W 2005 r. obchodziliśmy dwie wielkie rocznice. 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej i 25. rocznicę Porozumień Sierpniowych, wywalczonych przez „Solidarność”. Nie mogę nie odnotować aktywności społeczności polskiej w Wielkiej Brytanii w organizacji obchodów tych ważnych rocznic. Cieszę się, wraz ze wszystkimi Polakami, że po tylu latach, tu – w Londynie – oddano sprawiedliwość polskiemu żołnierzowi i jego decydującemu udziałowi w zwycięstwie nad faszyzmem. Podkreślam też zawsze, że nie może być wątpliwości, że wielki dorobek „Solidarności” zamknął etap powojennych przekształceń w Europie i doprowadził do obalenia pojałtańskiego porządku geograficznego. Tą prawdę staraliśmy się przypomnieć naszym brytyjskim przyjaciołom i jeśli się to udało, to dzięki działaniom osobistości polskich w tym kraju, organizacji zrzeszających Polaków i wielu rodaków aktywnie dbających o miejsce i wizerunek Polski w Wielkiej Brytanii.
W okresie mojej pracy w Londynie „rozkręcaliśmy się” jako członek Unii Europejskiej. To był bardzo ważny i – jak sądzę – pomyślnie zrealizowany fragment naszej działalności. Było też wiele innych problemów i osiągnięć, o których – z braku czasu – trudno tu szerzej mówić. Osiągnięcia osiągnięciami, a służba dyplomatyczna zawsze będzie miała wiele do zrobienia. Mogę powiedzieć, że stan samozadowolenia jest nam obcy, a na przeżywanie i świętowanie sukcesów nie ma zbyt wiele czasu.

Czy wiadomo panu, kto będzie pańskim następcą i na jakie stanowisko zostanie pan skierowany po powrocie do Polski? I kiedy to nastąpi?
Nie wiem, kto będzie moim następcą i kiedy przyjedzie do Londynu. Co do mnie – idę na dłuższy urlop, gdyż w poprzednich latach nie udawało mi się wykorzystywać całego, jaki mi przysługiwał.

Czy poza odwołaniem ambasadora MSZ dokonał jeszcze jakiś zmian personalnych w tutejszej Ambasadzie RP?
Nie ma innych zmian personalnych w tutejszej ambasadzie, które nie miałyby rutynowego charakteru (upływ kadencji).

Czy pana zdaniem ambasada ma wystarczające kadry do skutecznego pełnienia swej funkcji w Wielkiej Brytanii? Czy np. nie powinien zostać usprawniony wydział ds. kontaktów z prasą? O ile się orientuję, jedynie w trakcie wizyty Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego, udało się przyciągnąć uwagę mediów brytyjskich, a zasługa ambasady w nagłaśnianiu była raczej umiarkowana.
Uważam, że zawsze trzeba myśleć o tym, jak lepiej pracować. Myślę też, że w najbliższych latach placówki dyplomatyczne czekają dość poważne zmiany, wynikające przede wszystkim z konieczności dostosowywania do warunków działania w ramach UE. Czym i dlaczego interesują się media brytyjskie i jaka jest ich skłonność do reagowania na działania ambasad, to temat znacznie szerszy i trudny do zamknięcia w jednej rozmowie. Osobiście uważam zresztą, że pion prasowy ambasady pracował sprawnie i na wysokim poziomie.

Pełnił pan wcześniej funkcję dyrektora generalnego MSZ. Ma pan więc obraz polskiej dyplomacji i korpusu dyplomatycznego na przestrzeni wielu lat. Czy pana zdaniem jakość polskiej dyplomacji wzrasta, czy może się obniża od 1989 roku do chwili obecnej?
Nie mam wątpliwości, ze polska dyplomacja jest coraz lepsza. Wciąż też, co sygnalizowałem już wcześniej – jest pole do jej doskonalenia, choćby po to, aby sprostać zmieniającym się wyzwaniom.

Rozmawiał Zbigniew Drzewiecki

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska