MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/03/2006 07:42:46

Płacić tylko raz!

Byłem, przeżyłem, podatku nie zapłaciłem – mówi wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak w rozmowie z „Gońcem Polskim” i zapewnia, że zrobi wszystko, by jak najszybciej problem podwójnego opodatkowania przestał nam spędzać sen z powiek.

Katarzyna Kopacz: Co spowodowało, że Pan Marszałek tak aktywnie zajął się problemem tzw. podwójnego opodatkowania, z którym zmagają się mieszkający i pracujący w Wielkiej Brytanii Polacy? W interpelacji do Ministra Finansów, którą złożył Pan w zeszłym tygodniu pojawia kilka bardzo ważnych danych, które pokazują, że znakomicie orientuje się Pan w problemie.

Wojciech Olejniczak, wicemarszałek Sejmu: Pod koniec lat 90., jeszcze jako student SGGW, dwukrotnie spędziłem wakacje pracując właśnie w Wielkiej Brytanii. Była to legalna praca – a nie było to wówczas takie naturalne jak dziś – na dużej farmie kilkadziesiąt kilometrów za Londynem. Właśnie tam, ciężko pracując po kilkanaście godzin na dobę, zarobiłem duże, jak na polskie warunki pieniądze. To dzięki tym wyjazdom, mogłem poważnie pomyśleć o takiej inwestycji przyszłościowej jak zakup swojego mieszkania w kraju. Będąc w Anglii za zarobione pieniądze, tak jak każdy legalnie tam pracujący, musiałem się utrzymać i oczywiście zapłacić obowiązujące w tym kraju podatki. To było naturalne tak, jak i dziś jest naturalne dla was. Jest tylko pewna różnica. Ja wróciłem do kraju i nikt – żaden urząd nie ścigał mnie, bym zapłacił kolejny – tym razem polski podatek. Nikt nie pamiętał, iż w latach siedemdziesiątych nasz rząd podpisał z Anglikami umowę o podwójnym opodatkowaniu. Gdybym go miał wówczas zapłacić, grubo bym się zastanowił, czy jechać na „saksy”. Takie wyjazdy to przecież także pasmo wyrzeczeń. Rozstanie z rodziną, tęsknota za krajem, przyjaciółmi i często praca ponad siły. Wszystko po to, aby wrócić do domu i zacząć życie na innym pułapie. W tamtych czasach w okresie wakacji do legalnej pracy w Anglii wyjeżdżały setki studentów, nie tylko mojej uczelni. Nie mieli takich problemów podatkowych, jak wszyscy, którzy podjęli tam pracę po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Po prostu dziś, jakiś urzędnik zauważył, iż kilkaset tysięcy Polaków, najczęściej młodych, zdolnych i odważnych pracuje poza granicami kraju i jest okazja ściągnąć z nich haracz. Bo tak należy to nazwać. Nikt, bo i po co, nie zastanowił i nie zastanawia się, że mamy Konstytucję, która nakazuje wszystkich obywateli traktować jednakowo również pod względem podatkowym. A jaką mamy sytuację? Otóż obywatel RP pracujący w Irlandii nie będzie „ścigany”, a ten w Anglii owszem, musi dodatkowo płacić, bo mamy jakąś archaiczną umowę, która powinna automatycznie wygasnąć w momencie akcesji.

 

To jest powód mojego zainteresowania. Ja też tam byłem. Ciężko pracowałem. Zarobione pieniądze zostawiłem w kraju. I tak powinno się dziać. Jedziemy w świat, zarabiamy pieniądze, ale wydajemy i inwestujemy w naszym kraju. To dzięki tym pieniądzom powinny powstać nowe firmy, nowe miejsca pracy. Powinien podnieść się standard życia w Polsce. Bardzo łatwo naliczyć należny podatek. Dużo trudniej, jak się okazuje, myśleć perspektywicznie i odpowiedzieć sobie na pytanie, ile możemy stracić przez takie myślenie. Jak wynika z wyliczeń specjalistów polska gospodarka traci 11 miliardów złotych rocznie z tego powodu. Tyle bowiem wynoszą roczne oszczędności Polaków pracujących tymczasowo poza granicami kraju. Okazuje się, że ponad 95 procent Polaków, obawiając się 40-procentowej stawki podatkowej, nie transferuje pieniędzy do kraju. A ta kwota to przecież połowa rocznych zagranicznych inwestycji w kraju.
Nasi obecni decydenci powinni sobie przypomnieć początek lat 90., gdy do kraju wróciło ponad 100 tysięcy „gastarbeiterów” głównie z Niemiec, kraju, z którym mamy podpisaną umowę zwalniającą z polskiego obowiązku podatkowego. To wówczas nasza gospodarka rozwijała się w tempie blisko 7 procent rocznie. Obecna sytuacja jest chora i należy ją natychmiast zmienić. Złożyłem interpelację do Ministra Finansów, żądając natychmiastowej zmiany przepisów podatkowych na korzyść ciężko pracujących na terenie Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, iż resort finansów spełni te oczekiwania.

Czy widzi Pan realne szanse na zmianę tych krzywdzących nas przepisów?
Według mojej oceny to jest prosta decyzja i ja bym taką podjął. Zapłaciłeś podatek w Anglii, chcesz wracać do kraju ze swoimi pieniędzmi, więc witamy cię i zapraszamy do mądrych inwestycji. Założyłeś firmę, zatrudniłeś ludzi, to płać podatki od swojej nowej działalności, ale nie od tego, co zarobiłeś za granicą. To twoja sprawa, to twoja praca, to było twoje ryzyko. Ja cię za to podziwiam i szanuję, że miałeś odwagę i ci się udało.

Czy ma już Pan jakiś gotowy pomysł, rozwiązanie, jak pomóc pracującym na Wyspach Polakom czy jak przekonać rząd do zmiany tych zapisów?
Obecny rząd pracuje dopiero od kilku miesięcy i szczerze mówiąc to jeszcze, niestety, nie zajął się żadnym poważnym problemem gospodarczym. To mnie martwi, ale takie mamy polskie realia. To jednak nie może wpływać na naszą determinację. Jest problem i trzeba go rozwiązać. Zobaczymy, co myśli na ten temat Minister Finansów i będziemy walczyć dalej. Ja będę walczył, bo wasze racje są oczywiste i dobre dla Polski.

Obok Pana, sprawą zajęło się kilkunastu posłów i senatorów. Wiemy o tym, bo regularnie ich przedstawiciele kontaktują się z naszą redakcją. Czy myśli Pan, że wzmożone zainteresowanie tą sprawą sprawi wreszcie, że pomyślnie uda nam się rozwiązać ten problem?
Oczywiście, że tak. Im więcej zwolenników tej sprawy, tym szybciej może nastąpić rozwiązanie tego zupełnie niezrozumiałego dla mnie problemu. Pamiętam jeszcze, że jako minister rolnictwa na licznych spotkaniach mówiłem, iż otwarcie się Polski, jej wejście do Unii Europejskiej, to wielka szansa dla naszego kraju, dla jego mieszkańców. Mają szanse młodzi, odważni i wykształceni ludzie. Mogą wyjechać do każdego europejskiego kraju i udowodnić, iż są Europejczykami. Mnie jednak zależy, by wrócili do Polski, by widzieli sens takiej decyzji i sens spełnienia się tu, w Polsce. Jestem i rozumiem wasze problemy i mam nadzieję, iż będziemy w kontakcie. Każdą waszą inicjatywę obiecuję podjąć na forum polskiego parlamentu.

rozmawiała Katarzyna Kopacz

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska