–
Belgradzkie władze nie chcą pozwolić na pogrzeb, chcą go za wszelka cenę uniknąć. Grożą oficjalnie i nieoficjalnie – powiedział Marko Miloszević. –
O ile wiem – dodał – mer Moskwy Jurij Łużkow zgodził się wczoraj na pogrzeb. Jutro zwrócimy się o to formalnie do władz rosyjskich. Według niego pochówek w Moskwie byłby rozwiązaniem tymczasowym.
Do Hagi udali się także rosyjscy lekarze, aby zapoznać się z wynikami sekcji zwłok Miloszevicia. Jest to oficjalna delegacja medyczna wysyłana przez rosyjski rząd.
W poniedziałek w Hadze zapowiadano, że pogrzeb Miloszevicia, zgodnie z życzeniem rodziny, odbędzie się w Belgradzie. Adwokat wdowy po byłym prezydencie Jugosławii miał się już zwrócić w tej sprawie do władz serbskich o anulowanie listu gończego – syn Miloszevicia i wdowa po byłym prezydencie są oskarżani m.in. o korupcję i są poszukiwani międzynarodowym listem gończym. Jeśli pojawią się w Serbii, zostaną aresztowani.
Brat Miloszevicia, Borislav, były ambasador Jugosławii w Moskwie, także mieszka w stolicy Rosji. Córka Marija z kolei od 2001 roku przebywa w Czarnogórze. Podobnie jak matka i brat, nie może wrócić do Serbii. Grozi jej tam aresztowanie po tym, gdy podczas zatrzymania Miloszevicia w 2001 roku strzeliła do urzędnika państwowego.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.