MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/03/2006 21:33:35

Szansa na (nie)sukces

Śpiewać każdy może, mawiał Stuhr, ale nie każdy musi tego słuchać, dodaje Wojewódzki. Na bazie tych twierdzeń powstała opozycja: zwolennicy kontra przeciwnicy wokalnej amerykanki, czyli karaoke. Dla jednych jest to ostatnia deska ratunku dla potwierdzenia swoich „umiejętności”, w sytuacji gdy wszystkie inne środki zawiodły. Dla drugich natomiast udany start, szansa bycia zauważonym i możliwość autoprezentacji w galerii lepiej lub gorzej śpiewających.

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Na czym więc polega różnica między dobrym i niekoniecznie takowym śpiewaniem, żałosnym zawodzeniem? Mniej więcej na niczym. Obdarzenie osoby, która o sztuce wokalnej ma nikłe pojęcie, mikrofonem, ma skutki porównywalne z wpuszczeniem słonia do składu porcelany. Stąd też śmiem twierdzić, że karaoke to gwałt na zmysłach i dobrym smaku.
Na lokalnej sławie mi nie zależy, podobnie jak na opinii gwiazdy jednego przeboju. Wrodzone miłosierdzie powstrzymuje mnie przed „znęcaniem się” nad bliźnimi. Czy zaśpiewałbym jednak tylko dla zabawy? Nie, bo to nie ja byłbym stroną, która bawiłaby się najlepiej. Cóż, więc skłania nie utalentowanych do rozwijania nieistniejącego daru?

Szansa występu
- Śpiewam, bo... lubię - mówi Waldek, który wie, że nigdy nie będzie mu dane zająć się tym zawodowo. Uparcie jednak dążył do celu, którym jest występ przed prawdziwym audytorium. Znudziły mu się drugoplanowe solówki do radiowych przebojów i pogwizdywanie pod prysznicem. Spróbował, zatem swoich sił w lokalnych eliminacjach do programu telewizyjnego „Idol”, po których jury nie pozostawiło na nim suchej nitki. - Dopiero bary karaoke dały mi szansę występu w światłach reflektorów i z mikrofonem w ręku. Tu każdy ma takie same prawa. Nie ma eliminacji, a scena nie jest nagrodą za ich pomyślny wynik. Nikt cię nie osądza, tylko po prostu ogląda i słucha. Zapytany, czy jest świadom tego, że się ośmiesza, pokornie przytakuje. Dopuszcza taką ewentualność. Jaka cenę trzeba zapłacić za spełnione marzenie? Czy są tego warte duma i godność osobista? - Uśmieszki ludzi - jak mówi Waldek - wcale nie muszą być dowodem kpin. Może oni po prostu dobrze się bawią.
W dobie rządów wodzirejów masowej wyobraźni, tj. komików, rozhisteryzowanych prezenterów, gospodarzy programów rozrywkowych, rola clowna wydaje się przyciągać i bawić publiczność. Wystarczy wymienić wspomnianego już Kubę Wojewódzkiego czy Joan Rivers, Rowana Atkinsona bądź Jerry’ego Sprintera. A karaoke jest niczym innym jak tylko kolejnym skromnym produktem publicznej konsumpcji i dostarczycielem rozrywkowych pseudo-idoli na zamówienie. - Tak naprawdę to cały ten szum o wygłupianiu się wywołują ludzie, którzy nie mają w ogóle wiary w siebie. Przecież kluby tego rodzaju są dla ludzi odważnych, a nie utalentowanych, utalentowanych talent, co nie jest już tajemnicą, może zostać stworzony w każdej chwili, tzn. nie jest kwestią czystej technologii - wyjaśnia Waldek.

Nasza Britney
Żona Waldka, Samantha, wspiera męża we wszystkich jego poczynaniach. Braki wokalne, z których doskonale zdawała sobie sprawę, rekompensuje jej uroda i podobieństwo do jednej z idolek brytyjskich nastolatek. Często zdarzało się, że była mylona i proszona o autograf. Nie wpłynęło to jednak na jej krytyczne uwagi pod adresem barów karaoke, gdzie każdy ma podobno szansę się sprawdzić. - Wiele razy towarzyszyłam mężowi - opowiada. - Oglądałam jego występy i za każdym razem złościło mnie i wstydziło to jego udawanie, że jest kimś innym. Śpiewa koszmarnie, ale lubi to, co robi. Mogłam się, chociaż pośmiać - dodaje z uśmiechem. Z czasem jednak coraz częstszy tego typu klubów i ze względu na wyśmienitą zabawę, zaczęła akceptować taki sposób spędzania wolnego czasu, wciąż trwając przy postanowieniu, że miejsce osób nie potrafiących śpiewać jest na widowni. Jakież, więc było jej zdziwienie, gdy pewnego wieczoru publicznie poproszono ją o występ w duecie z bisującym mężem. - Długo się broniłam - wspomina ze śmiechem. - Ale w końcu uległam namowom przyjaciół i skandującej moje imię widowni. Bałam się, że się ośmieszę. Pociłam się, ręce mi drżały, ale raz się żyje! Po występie ku wielkiemu zaskoczeniu dowiedziała się, że wygrała jakiś tajemniczy lokalny konkurs i została „głosem miesiąca”. Przez 30 kolejnych dni jej zdjęcie, nie będące zresztą najlepsze, wisiało przy drzwiach wejściowych z jakże przewrotnym tytułem - „Nasza Britney Spears”. - Z początku poczułam się jak idiotka, jak ktoś, z kogo się żartuje. Ale ludzie mi gratulowali i to było szczere. Gdzieś w głębi duszy zawsze chciałam być piosenkarką i marzenie to w pewnym sensie się spełniło. Samantha nigdy nie próbowała sięgać po więcej, np. konkurs regionalny, ale zmieniła zdanie na temat karaoke. Nie postrzega już tego jako bezsensownych wygłupów, ale pseudo-talent. - Naprawdę trzeba mieć talent, żeby z własnej niedoskonałości zrobić show i sprawić, żeby ludzie się przy tym bawili. Jeżeli robię z siebie tym samym idiotkę, to trudno. Teraz przynajmniej nie rzucam złośliwych komentarzy pod adresem występujących, zdając sobie sprawę, że sama jestem do niczego - wyjaśnia.
Kulturowy fenomen, szansa na nie-sukces, a może pomysł na biznes i świetną zabawę. Jakkolwiek by na to nie spojrzeć zjawisko karaoke na stałe zakorzeniło się w codziennym życiu, wnosząc w nie odrobinę pikanterii, słodyczy i dobrego humoru. Nikt nie wie, ile jeszcze ma zastosowań. Czasami uczy samokrytycyzmu, czasami jest półśrodkiem w spełnianiu marzeń, zwłaszcza tych estradowych.
Czy zatem każdy może śpiewać? Może a nawet powinien. Jeśli nie publicznie, to chociaż na scenie własnej duszy.

Marcin Kwiatkowski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska