MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/02/2006 08:00:07

Czy prawo zawsze Prawo znaczy?

Z senatorem VI kadencji, prof. dr hab. Dariuszem Góreckim, rozmawia Alina Siomkajło

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

– W polskim Londynie jest Pan znany z okresu kwerend w archiwach i z książki „Polskie władze państwowe na uchodźstwie w latach 1939 – 1990”, której Expressowa  recenzja ukazała się w nr. 52. Spróbuję wprowadzić Czytelników w Pana  dotychczasową  działalność akademicką i  w bieżącą senatorską. Wygląda na to, że od czasów studenckich (Wydział Prawa Uniwersytetu Łódzkiego ukończony w 1969) fascynował Pana ustrój II Rzeczypospolitej. Tą problematyką zajmował się Pan w pracy magisterskiej („Pierwsza władza suwerenna odrodzonej Polski”), w doktorskiej („Kształtowanie się państwowości polskiej w latach pierwszej wojny światowej”) i habilitacyjnej („Pozycja ustrojowo-prawna Prezydenta Rzeczypospolitej i rządu w ustawie konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935 roku”). Opublikował Pan też monografię („Powstawanie władz naczelnych w odradzającej się Polsce 1914-1919”), nie mówiąc o licznych artykułach. Ostatnia książka, o której wspomniałam na wstępie, poświęcona została „zmierzchowi” II RP. – Prof. Górecki kieruje Katedrą Prawa Konstytucyjnego UŁ i jest dziekanem Wydziału Administracji w Salezjańskiej Wyższej Szkole Ekonomii i Zarządzania, w której posiada Katedrę Prawa Administracyjnego, Nauk Administracyjnych i Społecznych. W latach 1994-2005 radny w Radzie Miejskiej w Łodzi (w ciągu trzech kadencji na czele Komisji Statutowej). W 2005 został senatorem RP z listy PIS-u. W Senacie zasiada w Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich oraz w Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. – Umiejętność godzenia tak wielu spraw godna jest podziwu, ale senatorski status na pewno ingeruje w prace naukowo-dydaktyczne?

– Nie jestem tzw. zawodowym parlamentarzystą. Mandat ten nadal łączę z pracą akademicką, nie zrezygnowałem z uczelni. Żeby pogodzić wszystkie fronty działalności, trzeba było jednak ograniczyć liczbę zajęć dydaktycznych. Nie wiem jeszcze, jak status parlamentarzysty będzie rzutował na moje zajęcia naukowe, ale nie przewiduję negatywnych skutków. Praca w Senacie wzbogaca wiedzę praktyczną, jako że zarówno funkcjonowanie parlamentu jak i prawo parlamentarne stanowią sedno prawa konstytucyjnego.

– Mamy okazję dowiedzieć się czegoś o nowych trendach ustrojowych w IV RP. Najpierw jednak wycieczka w historię. –  Jakie fakty z dziejów polskiego Senatu uważa Pan za najważniejsze?

– To wymagające pytanie. Pomińmy więc okres Polski przedrozbiorowej, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. W II RP niewątpliwie istotny był udział Senatu w pracach nad Konstytucją Kwietniową. Gdy uchwalano Konstytucję Marcową, Senatu jeszcze nie było. Natomiast po przywróceniu Senatu w 1989, jego władze odegrały istotną rolę w doprowadzeniu do zakończenia działalności władz polskich na obczyźnie i przekazaniu (22 grudnia 1990 na Zamku Królewskim w Warszawie) insygniów przez ostatniego Prezydenta II RP Ryszarda Kaczorowskiego Lechowi Wałęsie. Ważnym osiągnięciem Senatu I kadencji było także opracowanie własnego projektu Konstytucji.  Uczestniczyłem w tych pracach.

– A dlaczego po II wojnie światowej komuniści zlikwidowali Senat?

– W warunkach, kiedy najistotniejsze problemy dla państwa i jego obywateli regulowane były w formie dekretów, istnienie izby dbającej o jakość prawa w przekonaniu komunistów było zbędne. O zlikwidowaniu Senatu zadecydowali, powołując się na sfałszowane wyniki referendum z 1946 roku, które przesądzić miało o kierunkach prac nad nową konstytucją. Referendum było pretekstem, pozwalającym na odsunięcie terminu wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Czas ten komuniści wykorzystali dla rozbicia zarówno legalnej jak i nielegalnej opozycji. Gomułka straszył, że za utrzymaniem Senatu będą głosować tylko wrogowie ludu – „faszyści i zdrajcy”. Jednocześnie podnoszono argument likwidacji kosztów utrzymania Senatu. Za utrzymaniem tej izby ustawodawczej opowiadała się przeciwna rządom komunistycznym opozycja. 

– Czy nie uważa Pan, że po przełomie 1989 roku należało natychmiast zrezygnować z konstytucji komunistycznej zastępując ją, choćby chwilowo, konstytucją II RP?

– Bezwzględnie tak! Warto dodać, że tak właśnie postąpili Litwini, chociaż nie posiadali argumentów, którymi dysponowali Polacy – mam na myśli obowiązującą na obczyźnie Konstytucję Kwietniową i funkcjonujący na jej podstawie Rząd Polski w Londynie, nieustannie zwalczający warszawskie władze komunistyczne. Niestety tak się nie stało. Szkoda...

– Jaką rolę spełnia w Polsce Senat przywrócony ustaleniami „Okrągłego Stołu”?

– Komuniści zdawali sobie sprawę z tego, że Senat wyłaniany w wolnych wyborach, w przeciwieństwie do kontraktowego Sejmu, zostanie opanowany przez opozycję. Dążyli więc do maksymalnego ograniczenia tej izby. Przyjęty wówczas model Senatu został w gruncie rzeczy utrzymany do dnia dzisiejszego. W obecnym stanie prawnym istotnym celem Senatu jest doskonalenie prawa. Senat jest bowiem drugą instancją w procesie ustawodawczym. A wiele ustaw wychodzi z Sejmu z różnymi „niedoróbkami”. Ich złą jakość potwierdza orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Podstawowym zadaniem izby wyższej jest zatem eliminowanie błędów legislacyjnych Sejmu.

– Na jakie państwo jest w Polsce zapotrzebowanie społeczne?

– Na prawdziwie praworządne, to znaczy takie, w którym prawo jest przejrzyste, stabilne i bez luk, nieskorumpowana policja działa skutecznie, prokuratura jest operatywna, a niezawisłe sądy wydają sprawiedliwe wyroki w krótkich terminach i procedura sądowa nie trwa latami.

– Jako profesjonalny konstytucjonalista będzie Pan  miał wpływ na kształtowanie nowej Konstytucji IV RP. Jakie nowelizacje przewidywane są w tym zakresie?

– Obawiam się, że w tej kadencji uchwalenie nowej Konstytucji nie będzie możliwe. Wprawdzie partia Prawo i Sprawiedliwość opracowała projekt nowej, zasadniczej ustawy IV RP, to jednak należy go traktować jako punkt wyjścia, a ostateczny kształt nadadzą ustawie prace w obu izbach ustawodawczych. Niestety, w przeciwieństwie do Senatu, w Sejmie zwolennicy reformy ustrojowej nie dysponują wymaganą większością głosów. Warunek byłby spełniony, gdyby udało się zawrzeć koalicję z Platformą Obywatelską.

– Proszę przypomnieć, jakie partie reprezentowane są w Senacie?

– W stuosobowym Senacie zasiada 50. członków Prawa i Sprawiedliwości, 34. Platformy Obywatelskiej, 7. Ligi Polskich Rodzin, 3. Samoobrony i 2. Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ponadto 4. senatorów pozostaje bez przynależności klubowej.

– Co myśli Pan o teraźniejszym krajowym zamieszaniu politycznym?

– Owo „zamieszanie polityczne” jest przez media wyolbrzymiane. Przecież parlament pracuje normalnie, prezydent i rząd cieszą się dużym poparciem opinii społecznej. Działają pozostałe organa władzy publicznej. Natomiast rząd rzeczywiście jest mniejszościowy, ale po zawarciu „paktu stabilizacyjnego”, dotyczącego utworzenia koalicji parlamentarnej, sytuacja uległa uspokojeniu i oddalone zostało ryzyko wcześniejszych wyborów.

–  W ilu komisjach Senatu VI kadencji może pracować senator? Czym jest to warunkowane?

– Każdy senator ma obowiązek pracować w jednej, a może – najwyżej w dwu komisjach stałych. Ponadto może się udzielać w komisjach nadzwyczajnych, jeśli takie są powoływane. Komisja Regulaminowa, w której pracach uczestniczę, rozpatruje m.in. wnioski dotyczące immunitetu parlamentarnego, warunki wykonywania mandatu senatorskiego, analizuje skargi i wnioski wpływające do Senatu, wypowiada się w sprawach wykładni Regulaminu Senatu. Wykształcenie prawnicze jest więc bardzo przydatne. Natomiast moja praca w Komisji Spraw Emigracji ... wynika z potrzeby serca (rodzina moja pochodzi z Wileńszczyzny – dawny powiat Postawy, dzisiejsza Białoruś). Ta komisja zajmuje się np. utrzymywaniem kontaktów z Polakami poza granicami kraju, ich sytuacją prawną, współpracą środowisk polonijnych, ochroną dziedzictwa polskiej kultury i historii w tych środowiskach, także opiniowaniem planu i wykonania zadań zleconych przez Prezydium Senatu w zakresie opieki nad Polonią i pozostającymi za granicą Polakami.

– Przejdźmy w tym kontekście do spraw pilnych dla migrujących dzisiaj po Europie i świecie Polaków, którzy pracując w innych krajach  wpadają w kleszcze dotąd nie wyjaśnionej sytuacji prawnej, dotyczącej zależności podatkowej od dwu państw, w naszym przypadku – od Polski i Wielkiej Brytanii.  

– Między rządem Polskim i Zjednoczonego Królestwa kwestia jest uregulowana w umowie: „W sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu w zakresie podatków od dochodów i zysków majątkowych” z 16 grudnia 1976 (Dziennik Ustaw z r. 1978, nr 7, pozycja 20). Zgodnie z tą umową podatek płaci się w miejscu zamieszkania. Pamiętać jednak należy, że przy podwójnym obywatelstwie w Polsce liczy się tylko obywatelstwo polskie. Brytyjczycy pozwalają mieć wiele paszportów, ale przy sprawach podatkowych liczy się ich obywatelstwo. Ponadto 183 dni pobytu w Wlk. Brytanii upoważnia władze brytyjskie do traktowania osoby pracującej jako zamieszkałej w ich państwie. Mamy więc do czynienia z problemem zakorzenionym w wielu prawnych przestrzeniach i niełatwym do rozwiązania.  

– Czyli borykamy się w tym przypadku z odwrotnością luk prawnych – ze splątaniem niepodważalnych ustaleń w ich nadmiernym  międzynarodowym  zagęszczeniu. Jak w ogóle postrzega Pan żywotne sprawy dzisiejszej polskiej migracjo-emigracji? Prognozy głoszą, iż  w bliskim czasie na krajowy rynek pracy ma wejść kilka milionów młodych ludzi. Spośród których 25 %  nie znajdzie zatrudnienia w Polsce. Jaką pomoc mogą świadczyć władze Senatu tym, którzy lądują na brytyjskim bruku? Warto zauważyć, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” nie kontaktuje z młodszymi przybyszami.

– Praca nad problemami Polaków poza granicami dopiero się rozpoczęła. Uczestniczę we współpracy Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą z Komisją Spraw Zagranicznych. Opracowana została już uchwała Senatu w sprawie sytuacji Polaków na Białorusi. Zbliżające się tam wybory i gwałtowny wzrost działań represyjnych przeciwko legalnym władzom Związku Polaków zmuszają do podejmowania kroków w obronie naszych rodaków. Pilne jest uruchomienie radia nadającego na Białoruś, istnieje potrzeba emitowania programu telewizyjnego na tereny Białorusi i Litwy. Jeżeli chodzi o konkretną pomoc materialną dla organizacji, zjednoczeń, ośrodków emigracyjnych, to potrzeby należy przedstawiać Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”, która występuje do Senatu o dofinansowanie (i dysponuje praktycznie ok. 90% funduszy Kancelarii Senatu dla polskiej zagranicy). Dotacje przyznawane są po zasięgnięciu opinii Komisji Spraw Emigracji ... Nie trzymam ręki na pulsie problemów najmłodszej Polonii na Zachodzie. Pragnę jednak dodać, że Kancelaria Senatu opracowuje miesięczny biuletyn – „Prasa o Polonii”, zawierający wycinki z czasopism polonijnych, m.in. z „Dziennika Związkowego” (USA), „Głosu Ludu” (Czechosłowacja), „Kuriera Wileńskiego” i „Tygodnika Wileńszczyzny” (Litwa), z „Polonusa” (Rumunia) oraz z prasy krajowej.

– „The Polish Express” jest w przewadze pismem informującym o sytuacji Polaków nowego napływu do małej Polski nad Tamizą. Dąży do tego, by być  wyrazicielem wszystkich generacji i poziomów kultury polskiej w Wlk. Brytanii . Chyba byłoby wskazane, żeby nasz tygodnik także znalazł się w Kancelarii Senatu. Może potrafiłby zwrócić oczy krajowych  władz na problemy dużej potrzeby Polaków na Zachodzie.
Dziękując za rozmowę, życzę Panu Senatorowi dobrej passy!

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska