Brutalny mord na Polce

Dlaczego ją to spotkało?
Wiadomość o śmierci Karoliny spadła na mieszkańców Kochłowic, dzielnicy Rudy Śląskiej, jak grom z jasnego nieba. Ojciec 20-latki był górnikiem. Teraz jest na rencie, ciężko choruje. Mama dziewczyny niedawno przeszła udar mózgu. Wcześniej straciła pracę. To było wielkie wyzwanie dla młodej Polki. Pełną życia i planów na przyszłość podjęła trudną decyzję. Postanowiła wyjechać na Wyspy, gdzie łatwiej mogła zarobić pieniądze. Cały czas jednak regularnie kontaktowała się z rodziną. Najczęściej przez internet.

Chciała zostać lekarzem
Kończąc naukę z Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 3 w Rudzie Śląskiej, była jedną z lepszych uczennic. Kiedy zatem w październiku przybyła do Anglii, głównym jej celem było wsparcie finansowe jej bardzo schorowanych rodziców. Najpierw pracowała w Londynie, ale pracę miała ciężką i niskopłatną. Podjęła decyzję, by wyjechać do Bristolu.Tam trafiło się jej dobre zajęcia. Została opiekunką starszej niepełnosprawnej kobiety. W związku z tym, że marzyła o studiach medycznych, chciała zostać lekarzem, pracę przyjęła z radością.

Czekali za ciałem
Po tragedii Ireneusz G. Peszyński, konsul honorowy RP w Bristolu, udał się do Rudy Śląskiej, by w imieniu Polonii złożyć kondolencje rodzicom dziewczyny. Ci podczas wizyty prosili go o to, by ciało ich zamordowanej córki jak najszybciej wróciło do Polski. Tłumaczyli, iż zależy im na tym, by wreszcie mogli zapalić przy jej zwłokach świeczkę. Trudno im zrozumieć tę tragedię. Obojętni na to nie pozostają także Anglicy, którzy głośno zastanawiają się, jak bardzo ich system jest zły, jeśli dopuścił do takiej zbrodni. Zadają publicznie pytania, jak to możliwe, że mężczyzna, który dostał dożywocie za gwałty na dziewczynkach, żył na wolności...

Katarzyna Reczek

Karolina została zatłuczona przez mężczyznę, ktory został skazany na dożywocie za gwałty. Na wolności znalazł się tylko dlatego, że warunkowo został zwolniony.

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: