24/02/2006 09:26:55
Do początków wiosny jeszcze kilka tygodni, ale tropikalne oranżerie Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew mają swoje własne klimaty i pory roku. Nawet w środku zimy wchodząc tu do palmiarni można się nagle znaleźć między kosmatymi paprociami zwrotnikowej dżungli nad Mekongiem czy w Nowej Gwinei, czy pod inną szklaną kopułą pośród podobnych do kamieni kaktusów meksykańskiej pustyni.
Festiwalowe aranżacje
W lutym do początku marca w pod szklanym „namiotem” Prince of Wales Conservatory corocznie urządza się w Kew Festiwal Orchidei, warto więc złożyć tam wizytę. Zobaczycie je tu też w innych porach roku, ale nigdy tyle co teraz. Wszystko się robi, żeby ściągnąć i zadowolić gości. Orchideami obsadzono pnie drzew, zwisają nam nad głowami, wychylają się spomiędzy liści z egzotycznymi nazwami i adresami miejsc, gdzie znaleźć je można w ich naturalnym środowisku. Przy wejściu olbrzymia malarska paleta z żywymi orchideami w miejscu pigmentów, a obok w monstrualnym kubku wielkie pędzle i ołówki, znów po części zrobione z tych egzotycznych kwiatów. Pomysł raczej nieszczególny, choć dzieciom zdaje się podobać, co zapewne rozbraja też mamy. Jeszcze moment i cała rodzina upamiętnia się fotką na tle tej szkaradnej konstrukcji. Przyznam, że wolę zachwycać się samymi kwiatami – orchidee w niezwykłych formach dość już sztuczne i niezwykłe, by tanimi chwytami jeszcze tę dziwność podbijać. Zresztą osądźcie sami.
Z Meksyku i spod bieguna
Za szklanymi drzwiami pierwsze gwiaździste orchidee, bodaj z Meksyku lub Malajów. Rosną przecież na całym świecie. Niepozorne i drobne znaleźć można nawet w podbiegunowej tundrze.
W naszej umiarkowanej klimatycznie sferze rosną białe i zielone podkolany-storczyki. U nas pod ochroną. Znajdywałem takie na bagnistych łąkach koło Żarnowca Pomorskiego, ale są i w innych miejscach, w Białowieży i nad Biebrzą, a w okolicach Bukowca znajdziecie też rzadkie obuwiki. I te skromniejsze znajome spotkacie w Kew, ale rzecz jasna większość nas tu przychodzi, by podziwiać bardziej niezwykłe egzotyczne odmiany. Zostały odkryte przez podróżników i botaników w XVIII i XIX wieku i stały się prawdziwą pasją wiktoriańskiego „high society”.
Demoniczne orchidee
W tamtych czasach, gdy rzadkie, delikatne i wymagające niezwykłej troski odmiany po miesiącach morskiej podróży przybywały wreszcie do portów Europy i Ameryki wytworzył się stereotypowy obraz tych niezwykłych roślin. Kapryśne i sztuczne, nieomal zmanierowane w formach swych mięsistych warg, długich języków i wąskich tuneli-pułapek, zachwycały głodnych egzotyki i niezwykłości bogatych kolekcjonerów. Z wąsami i czułkami jak macki, jaskrawe w kolorach z cętkami podobnymi skórze węża, jaszczura czy pantery kusiły wyrafinowaniem dusznych woni.
Inne, o kwiatach upodobnionych do samic owadów, okłamują ich partnerów nęcąc do siebie, by przenosili pyłek. Piękne, a zarazem drapieżne i groźne, gdy pamiętać, że wszystkie przecież są pasożytami i żerują na innych roślinach wczepiając się i pijąc ich soki jak wampiry.
Orchidea w dekadenckiej poezji drugiej połowy XIX wieku stała się uosobieniem i metaforą kuszącego i tajemniczego piękna demonicznej kobiety, natury wybujałej i zachwycającej, wobec której śmiesznym i bezsilnym impertynentem jest racjonalny i uporządkowany świat człowieka.
Orchidee w sztuce
Gdyby żywych orchidei było wam mało, zadbano też o inspirowaną orchideami sztukę. Choć nie odnalazłem nigdzie wcześniej zapowiadanych przykładów inspirowanej orchideami biżuterii (swego czasu takie piękne XIX-wieczne brosze Tiffany’ego pokazywano na wystawie amerykańskiej biżuterii w Gilbert Collection), ale zobaczyć tu można misternie wykonaną, jarzącą się kolorami współczesną aplikację z gęstwą tropikalnych roślin i kaskadami kwitnących storczyków, dzieło Amandy Richardson.
Tablice zagubione wśród kwiatów i liści informują też o dzikich orchideach jako ulubionym motywie chińskiego i koreańskiego malarstwa. Natomiast w oddzielnym, odnowionym niedawno jasnym wnętrzu Nash Conservatory można jeszcze oglądać wystawę botanicznych rysunków orchidei z różnych kontynentów panny Sary Anny Drake (1803-1857), bliskiej współpracowniczki jednego z brytyjskich pionierów wiktoriańskiej orchideologii Johna Lindleya.
Pozostaje mi zachęcić do wizyty w Kew, gdzie zawsze, nawet w szare dni przedwiośnia jest się czym zachwycić.
Andrzej Maria Borkowski
****************************
Festiwal Orchidei - Royal Botanic Gardens w Kew, (metro: Kew Gardens) otwarte zimą od 9.30 do 16.15. Bilety £10 (ulgowe £7, dzieci do lat 17 wstęp bezpłatny), do 5 marca.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...