MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/02/2006 09:35:39

Walka z wiatrakami?

Mijamy się na ulicach nic o sobie nie wiedząc. Jeszcze nie tak dawno byliśmy radośniejsi, weselsi. Dziś patrzymy ukradkiem na ludzi, którzy wydają się nam podejrzani.

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Nieodłączną myślą, która jawi się nam po spotkaniu z człowiekiem o odmiennym kolorze skóry jest terror. Wielu z pewnością oburzy się na to hasło. Mamy wszak sąsiadów, przyjaciół, którzy pochodzą z różnych stron świata. Jeżeli ktoś trochę bardziej interesuje się problematyką z pewnością kojarzy nazwisko Salmana Rushdiego wychowanego w rodzinie muzułmańskiej brytyjskiego pisarza, autora „Szatańskich wersetów”. W 1989 roku duchowy przywódca Iranu ajatollach Chomeini uznał, że dzieło obraża religię i nałożył na autora fatwę - religijną karę śmierci. Mimo upływu lat fanatyczni alatollachowie pragnący utrzymać izolację republiki islamskiej twierdzą, że wyrok jest ważny nadal. Uchylić mógłby go jedynie nieżyjący od lat Chomeini. Każdy muzułmanin zobowiązany jest więc zabić pisarza. To wówczas moim zdaniem świat zobaczył ile różni nasze kultury i jak trudne będzie wzajemne poznanie i zrozumienie. Blisko dwadzieścia lat temu ta historia była dla nas egzotyczna. Dziś cały nasz świat zmienił się nie do poznania.
 Wszyscy zastanawiamy się, czym jest dzisiejsza wojna ze światowym terroryzmem? Odpowiedź nie jest tak prosta jak może się wydawać. Moi rozmówcy, których zdanie w znacznej części podzielam, twierdzą, że to walka po omacku. Przeciwnik jest dopiero wyraźnie widziany, dopiero, gdy zaczyna działać.
Lektura dzienników i codzienne wiadomości telewizyjne dostarczają nam coraz częściej informacji o udaremnieniu zamachu w zarodku. Powoli przyzwyczajamy się do tego typu wiadomości.
Jednakże dla przeciętnego odbiorcy to mało. On łaknie informacji o dużym zabarwieniu dramatycznym, wręcz ociekającej krwią. Właśnie, dlatego tak przeżywaliśmy tragedię 11 września w Nowym Jorku i rozpaczaliśmy 7 lipca w Londynie .
W tych, bowiem przypadkach mieliśmy do czynienia z nieukrywaną ludzką tragedią i realnym fizycznie przeciwnikiem.
Znacznie mniejszy wydźwięk zaś miało skazanie 14 lutego przez londyński sąd duchownego Abu Hamza al-Masri'ego. Za wielokrotne podżeganie do morderstw i rozpowszechnianie nienawiści rasowej została mu wymierzona łączna kara 7 lat więzienia.
Ten były imam londyńskiego meczetu, jednooki, z hakiem zamiast dłoni mężczyzna w średnim wieku jest także w Stanach Zjednoczonych oskarżany o terroryzm. Podobnie jak nieżyjący Ajatollach Chomeini uważa, że prawowici muzułmanie mają święty obowiązek zabijać osoby nie wyznające jedynej, świętej wiary.
 Nie to jednak jest głównym problemem. Najistotniejszą kwestią, którą podzieliłem się ze swoimi rozmówcami jest to, że w niedoszłe do skutku zamachy i przygotowania do nich nie byli i nie są zamieszane jedynie osoby, które w jakikolwiek sposób powiązane byłyby wcześniej ze światowym terroryzmem.
Dlaczego tak się dzieje?
Pytanie to zadaję w hollu Polskiego Ośrodka Społeczno - Kulturalnego przypadkowo spotkanym osobom.

Arkadiusz Morawski, 26 lat, absolwent UW, Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
- Moim zdaniem odpowiedź nie jest zaskakująca, choć z pewnością rodzi wielkie obawy współcześnie żyjących. To Al-Kaida jest jedyną inspiratorką zarówno tego, co się stało jak i niedoszłych do skutku zdarzeń. Pomimo, że nie jest - Al-Kaida - bezpośrednim zleceniodawcą, to z pewnością w ocenie wszystkich jest moralnym sprawcą.
T.F. Tak, myślę że podobne odczucia mamy my wszyscy mieszkający w Londynie i to niezależnie od narodowości. Jak myślicie czy to są zwykli przestępcy?

Marta Stefańska, lekarz, na kilkudniowej wycieczce w Londynie
- Ludzie, którzy podjęli decyzję o tym, że zostają terrorystami to nie ci, których wystarczy odszukać, osądzić i ukarać. To byłoby zbyt proste. Przy dzisiejszej technice kryminalistycznej, operacyjnej, policjanci i inne służby wyposażone we wszelkie zdobycze techniki nie miałyby z tym najmniejszego problemu. O wszystkim decydowałby jedynie czas. Trzeba jednak pamiętać, że za tymi osobami, mam na myśli terrorystów, stoją ich poglądy. Takie jak Abu Hamzy, fanatyka, który znajduje popleczników tu w Londynie.
T.F.  No właśnie - poglądy. Czyli to wojna przeciwko wolności osobistej. Mamy zwalczać teorie, demokracje, które doprowadziły do wolności osobistej?

Stanisław, 44 lata, urzędnik z Suwałk, w Londynie 2 lata jako decorator
- Zdecydowanie tak. To jedyna droga. Przecież te poglądy, o których mówi Marta to są poglądy wypisane na sztandarach Al-Kaidy. W najbliższym czasie moim zdaniem kluczem do sukcesu będzie walka i to totalna nie z konkretnymi grupami czy jednostkami zafascynowanymi samą Al-Kaidą, ale z poglądami. Właśnie osądzenie i skazanie Hamzy islamskiego pseudo przywódcy jest dobrym krokiem. Pokazuje, że walka z poglądami to jest właśnie to. Twórcy demokracji, o których mówiłeś zostali wykorzystani w przewrotny sposób. Oni chcieli swobód dla swoich narodów, grup etnicznych, wreszcie religijnych, ale nie do tego, aby te swobody były w sposób niecny wykorzystywane.

T.F.  Właśnie. Paradoksem jest fakt, że światowy terroryzm w swej istocie zmierza do czegoś wręcz przeciwnego - do ograniczenia swobód obywatelskich. Powoli społeczeństwo brytyjskie, czyli to gdzie demokracja rozkwitła w pełni i z jej zdobyczy korzystano bez umiaru, musi je w sposób widoczny ograniczyć. Pomysły z dokumentami identyfikacyjnymi. Coraz częstsze zatrzymywania obywateli na podstawie domniemanych podejrzeń. Permanentna inwigilacja, podsłuchy telefoniczne. Kontrole samochodów bez zdawałoby się uzasadnionych racji. To wszystko jest cena, jaką płacimy za to abyśmy nie ulegli szantażystom. Bo terroryzm to swoisty szantaż.
Wiecie, że jeszcze kilka miesięcy temu przy drzwiach POSK nikt nie spoglądał podejrzliwym okiem na wchodzących?
Spójrzcie ten kraj, on podobnie jak wiele innych toczy regularną wojnę.

Marta
 Niestety ta walka, o której mówisz nie ma większych szans na powodzenie. Jestem pesymistką. Faszyzm to też nie był Hitler, czy jego Niemcy. To był sposób myślenia. Faszyzm nie przegrał wojny. II Wojna Światowa zakończyła się klęską hitlerowskich Niemiec.
Faszyzm na moment przysnął i... odrodził się. Terroryzm też od czasu do czasu zaczaja się, żeby ze zdwojoną siłą uderzyć. Abu Hamza też w końcu opuści więzienie.

Stanisław
 No to co, mamy wywiesić białą flagę.
Arkadiusz
 Rozumiem, że Twoim zdaniem nie da się zwalczyć poglądu, czy tak? Uprzedzając odpowiedź powiem, że moim zdaniem, choć to operacja długotrwała to jednak możliwa.
Musi być tylko prowadzona na dużą skalę. To nie może być kolejna agresja na Irak. Ta wojna pokazała, że tak naprawdę to poza niewinnymi mieszkańcami Bagdadu i ubogich wsi nikt nie ucierpiał. Czy trzeba było niszczyć kraj, aby zgładzić Udaja i jego brata - synów Husseina?

T.F.  Masz całkowitą rację. Kolejnej agresji na Iran, bądź Koreę chyba nikt by nie poparł. Mam na myśli zwykłych ludzi, bo polityka rządzi się swoimi prawami.
Jak jednak rozpocząć walkę z poglądami. Mimo wszystko programy i ideologia to ludzie. Nie ma i nie było czegoś takiego jak odgórny program przygotowany przez niezidentyfikowanego twórcę.
To nie Tablice Mojżesza. Jak to się mówi; ktoś za tymi poglądami musi stać.

Stanisław
 No właśnie, to trzeba wykorzenić. Jeżeli ktoś ma poglądy zbieżne z takimi jak Al-Kaida to musi już za sam taki fakt ponieść odpowiedzialność.
Mimo, że spotka nas masa niedogodności to chyba już przyszedł czas na rozwiązania radykalne.
Jeżeli nie w zarodku to kiedy? Naprawiać skutki. Na to zawsze jest czas.
T.F.  Cały czas mówimy: poglądy, teorie, a omijamy jakby z jakąś obawą słowo: islam.
Czy świadomie od niego uciekamy, czy też nie dostrzegamy widocznych zbieżności.

Marta
 Ja nie mam takich skojarzeń. To moim zdaniem, nie motywy religijne decydują o tym, że ktoś postanowił zabijać.
Islam jako religia nie jest zły. Czy zresztą są jakieś złe religie? My tak jak tu jesteśmy, siłą rzeczy patrzymy z pozycji chrześcijan. Obojętnie czy jesteśmy praktykującymi katolikami, czy też nie, nasze spojrzenie na świat jest naznaczone naszym poglądem religijnym. Punkt widzenia trudno jest zmienić.

Spójrzmy na zagadnienie z drugiej strony.
Udaje mi się dotrzeć do Polaków, którzy prezentują zgoła odmienne poglądy, wręcz radykalne.

Przedstawiają się jako polscy muzułmanie – choć Bóg raczy wiedzieć czy są nimi naprawdę

T.F. Czy to co się dzieje we współczesnym świecie mam na myśli terroryzm spotyka się z Waszą aprobatą?

Wierny sługa Allacha:
 Zamachy terrorystyczne stały się nieuniknioną koniecznością. Głupcy tacy jak żydzi i chrześcijanie nie rozumieją innego języka niż przemoc. Do nich trafia tylko wymowa płonących wież. Już niedługo dojdzie do konfrontacji islamu z zachodem. Mu muzułmanie mamy moralne prawo do obrony przed Waszą agresją. Wolność dla Hamzy Al-Masri.

Aleksander – Ali:
 To co Wy nazwaliście terroryzmem dla nas jest walką o wolność.
Zamach w Londynie był przeciwko ludziom, którzy wykrwawili Irak. Przecież to ci ludzie -   londyńczycy wybrali ten rząd. Ten rząd z kolei wysłał do Iraku armię, która wymordowała niewinnych ludzi.
Według Was w obronie demokracji.
 
XXX
 Bójcie się już dziś, bo nadejdzie dzień kiedy muzułmanie będą przesłuchiwać Polaków w związku z ich działalnością w Iraku. My nie spoczniemy zanim nie zniszczymy Waszego sposobu życia. Hamza to obiecywał i jak będzie wolny to słowa dotrzyma.

T.F. Trudno o podsumowanie tych wypowiedzi. Jest jedno skojarzenie. Całe zło bierze się dopiero wtedy, kiedy religię się upolitycznia. Wówczas w rękach pseudopolityków staje się naprawdę niebezpiecznym narzędziem. To właśnie taki upolityczniony niezmiernie agresywny islam spowodował swoisty mętlik w głowach milionów muzułmanów na całym świecie.
Ci ludzie tak naprawdę uwierzyli grupie fanatyków, że walka z demokracjami nowoczesnych społeczeństw jest ich świętym obowiązkiem, w dodatku wynikającym z zasad islamu.
Wydaje się to niemożliwe? Pomyślcie jednak czy nasz tok myślenia nie jest podobny.
Praktycznie każdy Polak jest “święcie” przekonany o wyższości religii chrześcijańskiej nad każdą inną. Czy dogmat o nieomylności Papieża pomimo, że nie jest powszechnie uznawany nie tkwi w każdym z nas?
Dobudujmy do tego ideologię, postawmy za tym grupę fanatycznych fachowców od public relations i ..........nieszczęście gotowe.
Mówimy: wojna z terroryzmem, to nie jest nadużycie terminu. Pomyślmy jednak na spokojnie, czy w Iraku jesteśmy bo były tam składy broni chemicznej? Czy będziemy walczyć z Syrią, Pakistanem, Iranem. We współczesnym świecie możemy te pytania mnożyć w nieskończoność.
 Dziś terroryzm islamski zwrócił się przeciwko krajom, które stworzyły mu warunki do rozwoju. Między innymi na przykładzie Arabii Saudyjskiej i Pakistanu widać wyraźnie jak folgowanie radykalnej ideologii wymyka się szybko spod kontroli.

T.F. Czy nie boicie się tak zwyczajnie po ludzku, że któregoś dnia powróci koszmar londyńskiego lata? Czy nie zagląda wam w oczy strachy kiedy wsiadacie do metra, kiedy jedziecie autobusem, lub rozmawiacie w sobotni wieczór w pubie po pracy? Nie tak dawno Ajman Al-Zawahiri powiedział: Palcie ziemię pod ich stopami, nie dopuszczajcie Amerykanów, Brytyjczyków, Polaków- zabójców naszych braci w Iraku.
Czy nie przechodzą Wam dreszcze po plecach.

Marta, Arkadiusz, Stanisław
 Z pewnością tak, ale trzeba z tym żyć. Nie można patrzeć na to tak jak niektórzy brytyjscy politycy, którzy mówią, że uderzenie nastąpi a jedynie nie wiadomo kiedy.
Trzeba wierzyć, że świat staje się lepszy, nie może być tak, że zdążamy donikąd.

T.F.  Oczywiście potrzebujemy tej wiary, ale aby skończyć z nowym ogólnoświatowym terroryzmem należy zwalczyć podstawę – ideologię. Bez unicestwienia niebezpiecznych poglądów wojna z terroryzmem, z góry skazana jest na klęskę. Wyrok Sądu z 14 lutego pokazuje, że zaczynamy iść właściwą drogą.

Tomasz Foczpański

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska