MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/01/2006 22:17:54

Rodziny zastępcze – w poszukiwaniu rodzinnego ciepła

Instytucja rodziny zastępczej w Polsce nie ma jeszcze zbyt długiej tradycji, ale staje się coraz popularniejsza. Przepełnione domy dziecka są bowiem żywym dowodem na to, że każda forma pomocy dzieciom jest ważna i potrzebna. Najgorsze jest jednak to, że najczęściej na brak rodzinnego ciepła i rodzicielskiej miłości cierpią najmłodsi mający swe rodziny. Są to jednak rodziny patologiczne, w których się nadużywa alkoholu i znęca się nad dziećmi.

W Polsce kwestia sieroctwa i dorastania w atmosferze emocjonalnego wypaczenia jest codziennością. Z punktu widzenia moralności przemoc fizyczna, jak i psychiczne znęcanie się nad dziećmi to jedno z największych przestępstw, które, co najbardziej niezrozumiałe i dojmujące, rodzice popełniają wobec własnych dzieci.

- Tradycyjne rozwiązania problemu dzieci pozbawionych opieki rodziców czy krewnych - takie, jak domy dziecka niegdyś zwane ponuro sierocińcami, a nawet coraz bardziej popularne rodzinne domy dziecka - traktowane są dzisiaj jako rozwiązanie ostateczne – mówi Grażyna Miękus, pracownik socjalny z Warszawy. - W przypadku dzieci osieroconych, których rodzice albo nie żyją, albo zrzekli się praw rodzicielskich, najlepszym wyjściem jest znalezienie rodziców, którzy zechcą dziecko adoptować i wychowywać jak własne. Jeśli jednak rodzice dziecka żyją i sami nie zrezygnowali z praw do opieki, lecz zostali ich pozbawieni na drodze sądowej, sprawa się komplikuje.

Kwestią priorytetową, której podejmują się instytucje zajmujące się pomocą socjalną  zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, jest resocjalizacja rodziców i przysposobienie ich do ponownego przyjęcia dziecka i wychowywania go we własnym domu.

- Zabranie dziecka z domu nie rozwiązuje problemu. – mówi Ross McCleary, manager Głównego Oddziału Państwowej Agencji Rodzin Zastępczych w Londynie (National Fostering Agency) znanej powszechnie, jako NFA. - Zadaniem pracowników socjalnych jest zarówno praca z samym poszkodowanym dzieckiem, jak i jego rodzicami. Należy dokładnie przeanalizować problemy, z którymi boryka się dana rodzina, a następnie szukać optymalnych sposobów na ich rozwiązanie – dodaje.

Najważniejsze, żeby dołożyć wszelkich starań, aby dziecko wróciło do własnego domu, w którym dzięki pomocy specjalistów będzie mogło spokojnie się rozwijać i dorastać. Rodzina zastępcza jest tylko rozwiązaniem tymczasowym, pozwalającym na zapewnienie dziecku godziwych warunków życia do momentu rozwiązania kryzysu w rodzinie.

- Zdarza się oczywiście, że dziecko nie wraca do rodziców, a także, że nie udaje się znaleźć dla niego opiekunów w postaci innych członków jego rodziny. W takich wypadkach zostaje pod opieką rodziców zastępczych do momentu osiągnięcia dorosłości, albo zostaje adoptowane – wyjaśnia Ross McCleary.

Głównym celem rodziny zastępczej jest zapewnienie dziecku tymczasowej opieki i walka o przywrócenie go rodzinie biologicznej.

Zasady funkcjonowania rodzin zastępczych w Polsce

Wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej!

Za prekursora i twórcę idei zastępczych rodziców uważa się w Polsce księdza Gabriela    Baudouin, który w 1736 roku założył w Warszawie szpital dla porzuconych niemowląt. Oddawano je okresowo pod opiekę mamek, czyli karmiących matek, które traktowały wykarmienie dodatkowego dziecka jako pracę zlecaną im przez zakład opiekuńczy. Osierocone dzieci oddawano także pod opiekę zastępczych rodziców, mieszkających na wsiach. W wieku około siedmiu lat wracały one do szpitala, gdzie otrzymywały podstawowe wykształcenie, a następnie przyuczały się do zawodu. W ten sposób przygotowywano je do samodzielności w dorosłym życiu.

W Polsce zasadnicze uregulowania prawne w zakresie ochrony i opieki nad dzieckiem są zbliżone do tych istniejących w krajach zachodniej Europy, między innymi w Wielkiej Brytanii, gdzie sieć rodzin zastępczych jest już doskonale rozwinięta. W przypadku Polski istnieją zarówno kodeks rodzinny, jak i ustawa o pomocy społecznej, a nawet rozporządzenia na temat rodzin zastępczych i placówek wychowawczych. Jesteśmy krajem, który nie tylko podpisał, ale dzięki pracy m.in. prof. Adama Łopatki, był jednym z współtwórców Konwencji Praw Dziecka.   

Profesjonalne rodziny zastępcze istnieją i rozwijają się od 1996 roku. Zdecydowany wzrost zainteresowania rodzinami zastępczymi niespokrewnionymi odnotowano w roku 1997, kiedy liczne informacje w mediach oraz publiczna dyskusja pt. „Zamknijmy domy dziecka” rozpowszechniły ideę powstawania rodzin zastępczych kontraktowych. Od 1999 roku według polskiego prawa rodziny zastępcze uznawane są za instytucje pomocy społecznej, które funkcjonują według zasad określonych ustawą z dnia 29 listopada tegoż roku. Ustawa o pomocy społecznej została uzupełniona 12 marca 2004 roku, która jest na dzień dzisiejszy aktualnym zbiorem zasad i praw kierujących zastępczą opieką nad dziećmi w Polsce. Kładzie ona nacisk na programy pomocy rodzinie, które zmierzają w kierunku zapobiegania sytuacji, w której konieczne jest odebranie dziecka biologicznym rodzicom. Dodatkowo zwiększa sieć rodzin zastępczych w różnych ich formach:

- rodzin zastępczych zawodowych wielodzietnych, w których umieszcza się nie mniej niż troje i nie więcej, niż sześcioro dzieci; w przypadku rodzeństwa istnieje możliwość przyjęcia większej liczby dzieci, a rodzice zastępczy nie są spokrewnieni z dziećmi. Dla porównania w Wielkiej Brytanii rodzina zastępcza może przyjąć nawet jedno dziecko, a górną granicą jest troje. Obowiązuje ta sama zasada mówiąca o tendencji do nie rozdzielania rodzeństwa.

- rodzin zawodowych specjalistycznych, określanych także jako rodziny zastępcze resocjalizacyjne, czyli opiekujących się dziećmi nieprzystosowanymi społecznie, bądź chorymi, które wymagają szczególnej opieki
- rodzin funkcjonujących jako pogotowie opiekuńcze, zajmujących się dziećmi w chwili odebrania rodzicom, w większości przypadków na krótki okres czasu do momentu unormowania sytuacji dziecka, nie dłużej niż 15 miesięcy
- rodzinnych domów dziecka
- rodzin adopcyjnych

Rodziny zastępcze kontra domy dziecka

Pomimo starań idących w kierunku zwiększenia systemu zastępczych rodzin w Polsce ma on przed sobą wiele lat rozwoju i udoskonaleń. Rozpatrując zagadnienie pod kątem dobra dziecka rodziny zastępcze stanowią rozwiązanie optymalne i najlepsze. Dają one szansę na odbudowanie istniejących już rodzin.

- W przypadku, kiedy rodzice dziecka żyją, należy dołożyć wszelkich starań, aby mogli wychowywać własne dzieci. Oddawanie dzieci do domów dziecka jest wówczas krzywdzące dla obu stron, a dzięki możliwościom resocjalizacji, współpracy ze specjalistami i pracownikami socjalnymi, „naprawienie” nigdy nie jest z góry sprawą przegraną – tłumaczy Grażyna Miękus. - Jest to z pewnością ciężka praca i często długotrwały proces, ale jeśli dziecko nie jest osierocone, należy walczyć o to, aby mogło dorastać w pełnej rodzinie. W przypadku dzieci pozbawionych rodziców przebywanie w rodzinie zastępczej daje możliwość oczekiwania na adopcje w godziwych warunkach, a niejednokrotnie stanowi miejsce, w którym przebywa ono do chwili osiągnięcia pełnoletności – dodaje.

Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść tego rozwiązania są ... pieniądze. Koszt utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej jest wyraźnie niższy od sum wydawanych na jednego mieszkańca domu dziecka utrzymywanego przez państwo. Miesięczny koszt utrzymania dziecka w domu dziecka wynosi ok. 1900-2700 zł, a w domach małego dziecka nawet 4300 zł. Rodziny zastępcze otrzymują za opiekę nad dzieckiem sumę w wysokości ok. 800 -1200 zł. Liczby mówią same za siebie. Niestety, wciąż najbardziej rozpowszechnionym sposobem opieki nad dziećmi, zwłaszcza osieroconymi, są domy dziecka i to właśnie odróżnia polski system opieki nad dziećmi od tego, praktykowanego w Zachodniej Europie. Według danych mającej swoją siedzibę w Warszawie Fundacji Ernst & Young w domach dziecka czeka na rodziców blisko 30 tys. dzieci, a ponad 60 tys. dzieci w Polsce nie jest wychowywanych przez naturalnych rodziców. W Polsce działa ponad 350 tradycyjnych placówek wychowawczych, a liczba rodzinnych domów dziecka wynosi zaledwie 178. Podczas gdy na Zachodzie i w USA na adopcję czeka się latami, polskie domy dziecka są przepełnione. Rośnie liczba dzieci pozbawionych opieki rodziców. Ze statystyk wynika, że w 2002 r. w porównaniu do roku 2000, w domach dziecka jest o ponad 2800 więcej dzieci, a w rodzinach zastępczych o ponad 7000 dzieci mniej.

Być rodzicem zastępczym

Rodzicem zastępczym może być każda osoba, która jest obywatelem swojego kraju, nie była karana i posiada odpowiednie warunki lokalowe i zawodowe. W Wielkiej Brytanii przyjęto zasadę, że każde przyjęte dziecko powinno mieć osobny pokój w domu zastępczym. Dzieci biologiczne nie powinny również dzielić pokoju z zastępczymi, co wynika z zasady oddzielenia dzieci. W Polsce dzielenie pokoju z rodzicami czy rodzeństwem to codzienność. Poza drobnymi wyjątkami zasady obowiązujące rodziców oraz prawa dzieci są bardzo do siebie zbliżone. W wyjątkowych przypadkach rodzicem zastępczym może zostać osoba samotna, tzw. singiel,  musi ona jednak udowodnić swoją wydolność finansową i najlepiej jest, jeśli wykonuje wolny zawód, co umożliwia mu przebywanie z dzieckiem w domu. Każda osoba ubiegająca się o status rodzica zastępczego musi w pierwszej kolejności uzyskać pozytywną opinię ośrodka pomocy społecznej. Kluczowy jest tu wywiad środowiskowy, a także odbycie przez kandydatów szkolenia, a tym samym uzyskanie wymaganego zaświadczenia potwierdzającego ich kwalifikacje. Podczas szkolenia przyszli opiekunowie poznają zasady prawa rodzinnego, podstawy pedagogiki i psychologii dziecka itd. Szkolenie dla rodzin zastępczych w Polsce prowadzone są przez powiatowe centrum pomocy rodzinie, albo przez ośrodek opiekuńczy na zlecenie centrum. Oparte są one na nieznacznie różniących się od siebie programach (np. RODZINA, „Służyć mniejszym”, PRIDE itd.) opracowanych przez stowarzyszenia polskie i zagraniczne (PRIDE to program na licencji amerykańskiej).

- Wysokość kwoty przyznawanej opiekunom zastępczym za opiekę nad dzieckiem zależy od stanu zdrowia dziecka, a także przypadającego na nie dochodu w postaci alimentów, bądź renty rodzinnej i jest to zasada obowiązująca zarówno w Polsce, jak i krajach Europy Zachodniej. Jest to więc rodzaj zawodu - jak podkreśla Ross McCleary. - Kluczową rolę odgrywa odpowiednie przeszkolenie, a także odpowiedni stosunek do dzieci, traktujących zastępczych rodziców jako opiekunów, nie zaś rodziców. To często bardzo trudne, gdyż w więź między rodzicem, dzieckiem i biologicznymi dziećmi zawiązuje się w sposób naturalny i trudno jest być przygotowanym na odejście opuszczenie rodziny przez dziecko. Jest to jednak podstawowa zasada, której z całą stanowczością i dla dobra dziecka trzeba przestrzegać, nawet jeśli trzeba postępować wbrew własnym emocjom. Rodzic zastępczy to opiekun pracujący z wieloma dziećmi, które przewijają się przez jego dom – dodaje.

 Zdarzają się wypadki, kiedy potencjalni rodzice zastępczy traktują dzieci wyłącznie jako źródło dochodu. Zadaniem ośrodków pomocy społecznej jest dobór odpowiednich i godnych zaufania kandydatów. Temu między innymi służy szkolenie. Poza tym nie należy zapominać o tym, że z jednej strony rzeczywiście kwota, którą rodzice otrzymują za opiekę nad jednym dzieckiem nie jest mała, wynosi obecnie około £320 – 390 na tydzień, z drugiej jednak strony dodatkowe obowiązki wychowawcze hamują karierę zawodową w przypadku jednego z rodziców, przeważnie kobiety.

Podkreślić należy jeszcze fakt, że rodzice zastępczy przez cały okres opieki nad dzieckiem wspierani są przez pracowników socjalnych, psychologów i specjalistów pomagających w rozwiązywaniu problemów wychowawczych, zwłaszcza w przypadku dzieci trudnych. Dziecko również może zwrócić się po pomoc, jeśli z jakichkolwiek powodów nie czuje się dobrze u rodziny przyjmującej. Taki system wsparcia zwiększa poczucie bezpieczeństwa obu stron.

Szukanie rodzin zastępczych, czyli dziecko w sieci

Sieć placówek zajmujących się zapewnianiem pomocy dzieciom i organizowaniu dla nich opieki w rodzinach zastępczych jest dobrze rozbudowana i składa się zarówno z organizacji państwowych, jak i niezależnych organów prywatnych. W Polsce umieszczaniem dzieci w rodzinach zastępczych zajmuje się głównie Państwowy Zakład Opieki Społecznej, ale powstaje też coraz więcej prywatnych, pozarządowych organizacji organizujących zarówno opiekę zastępczą, jak i poszukujący rodziców adopcyjnych. Należy do nich m.in. istniejąca od ośmiu lat „Misja Nadziei”, a także wiele innych.

W Wielkiej Brytanii historia zastępczego rodzicielstwa sięga lat 80-tych, Brytyjczycy wyprzedzają nas doświadczeniem o jakieś 15 lat. National Fosterning Agency jest w tej chwili drugą co do wielkości niezależną organizacją zajmującą się umieszczaniem dzieci w rodzinach zastępczych. W chwili obecnej tego typu ośrodków jest w UK 917, z czego 145 to organizacje pozarządowe.

Poszukiwanie rodziców zastępczych czy adopcyjnych stało się praktyką rozpowszechnianą również w Internecie. Na stronach brytyjskich czy amerykańskich znajdują się witryny, poprzez które można odnaleźć biologicznych rodziców i rodzeństwo, skontaktować się z innymi dziećmi z rodzin zastępczych, czy wręcz zamieszczać ogłoszenia dotyczące rodziców poszukujących dzieci i odwrotnie. Również na polskich stronach organizacji zajmujących się pomocą społeczną znajdujemy podobne ogłoszenia. Oto jedno z nich zamieszczone w witrynie „Bocianie Gniazdo” na stronie Misji Nadziei, która bierze udział w akcji znanej pod nazwą „Szukam Domu”, w którą zaangażowane są zarówno organizacje prywatne, jak państwowe ośrodki pomocy społecznej:

Łukasz, lat 5 (02-01-2003) : „Mam na imię ŁUKASZ. Jestem pięcioletnim chłopcem. Ciekawi mnie świat. Przyjaźnie odnoszę się do ludzi, każdego serdecznie witam. Lubię zabawy muzyczno-ruchowe. Z zapartym tchem oglądam kolejne przygody Tele-Tubisiów. Jak rybka czuję się w wodzie. Choć często zdarza mi się szybciej działać, niż zdążę pomyśleć - potrafię przeprosić i naprawić swój błąd. Moje pogodne usposobienie sprawia, że dużo i szczerze śmieję się. Powodów do radości mam coraz mniej bo moi koledzy odchodzą do domów rodzinnych, a ja pozostaję w Domu Dziecka. Wciąż z nadzieją czekam, że Ktoś zainteresuje się mną i zabierze do swojej rodziny. Czytelniku, proszę, zostań moją Ukochaną Mamą i Tatą!”

- W praktyce wszystko wygląda nieco inaczej, niż pisze się w prasie, czy informatorach propagujących ideę rodzicielstwa zastępczego. Myślę, że przypadki, kiedy przyjmowane pod opiekę dzieci w głównej mierze zwiększają zasobność portfela zastępczych rodziców są częstsze, niż się wydaje. – mówi J.M., student prawa z Poznania, pragnący zachować anonimowość. – Jestem dzieckiem rodziców, którzy nadużywali alkoholu i zbyt często zapominali o tym, że jestem. Kiedy sobie o mnie przypominali, przeważnie byłem bity. Z kolei w rodzinie zastępczej  doświadczałem poniżania ze strony biologicznego rodzeństwa. W takich wypadkach niewiele daje fakt możliwości kontaktu z pracownikiem socjalnym nadzorującym rodzinę. Chyba uznano, że to powszechny i nieszkodliwy mechanizm? Dla mnie to wspomnienie bycia „gorszym” dzieckiem, które bierze sobie do serca wszystko, co usłyszy. Chyba do końca życia będę żył z poczuciem bycia trochę gorszego od innych. Z drugiej strony nie spotkało mnie nic złego ze strony rodziców, u których mieszkałem. Poza tym chyba wszystko jest lepsze od domu dziecka czy pogotowia opiekuńczego, dlatego doceniam to, co dla mnie zrobiono. Do dziś jesteśmy w kontakcie – dodaje.

- Rzeczywiście, jak każdy system, również ten nie jest doskonały, ponieważ ludzie są tylko ludźmi. Zdarzały się na przykład w Wielkiej Brytanii przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przyjmowanych pod opiekę. – tłumaczy McCleary z NFA. – Wszystko wymaga czasu i doświadczenia. Niechlubne wyjątki niestety zdarzają się wszędzie, lecz dzięki nadzorowi pracowników socjalnych również te udaje się eliminować. Dzięki współpracy psychologów jesteśmy w stanie chronić dziecko przed złymi doświadczeniami i sprawić, że dorastać będzie w godnych warunkach i z poczuciem własnej wartości, utrzymywać kontakt z własną rodziną i w przyszłości wychowywać własne dzieci w atmosferze miłości i wystrzegając się błędów własnych rodziców – dodaje na zakończenie.

Anna K. Wiśniewska

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska