Minister gospodarki Piotr Woźniak nie chciał ujawnić szczegółów rozmów z Norwegami. Podkreślił, że cztery lata temu podpisaliśmy bardzo korzystną umowę na dostawy gazu z Norwegii. Niestety – dodał – została ona „storpedowana” przez rząd Leszka Millera.
Były premier nie zgadza się z tymi zarzutami. Twierdzi, że umowa o dostawach norweskiego gazu do Polski nie była podpisana, a jedynie parafowana przez PGNiG i konsorcjum firm norweskich. Według niego, została anulowana po dwóch latach z inicjatywy obu stron.
Miller utrzymuje, że stało się tak, bo Norwegowie nie znaleźli odbiorców na część gazu, co było zawarte w kontrakcie. Ważnym czynnikiem była też o 30 proc. większa cena tego gazu niż rosyjskiego, co spowodowałoby wzrost cen wielu produktów – uważa ówczesny premier.
Bezpieczeństwu energetycznemu kraju poświęcone jest poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent Lech Kaczyński zwołał pierwsze w swojej kadencji posiedzenie organu doradczego.
Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański pytany, czy będzie oficjalne stanowisko prezydenta dotyczące kwestii gazu, odparł, że tego nie wyklucza
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.