MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/12/2005 11:39:58

Wigilia w mundurze

Zasiadając przy wigilijnym stole pamiętajmy o naszych najbliższych, znajomych, którzy nie mogą być razem z nami w ten jedyny, szczególny wieczór w całym roku. Pamiętajmy również o tych, którzy przez długie lata wojny spędzali święta daleko od domu, rodzin i Polski.

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

Przeglądając kroniki polskich dywizjonów lotniczych natrafiłem na kilka świątecznych akcentów. Pieczołowicie wklejone świąteczne kartki, życzenia, choć czasem jedynie w formie przesłanych telegramów.

Często były to słowa uznania, czasem otuchy, wysyłane przez dowódców i byłych kolegów. Musimy bowiem pamiętać, że piloci byli nieustannie przenoszeni, kierowani na urlopy i „przymusowe" odpoczynki. Po powrocie najczęściej czekały na nich przydziały już do nowych jednostek. Ale zwykle bywało tak, że serce lotnika zostawało w pierwszym dywizjonie, w którym zaczynał walczyć po dotarciu do Anglii. Pamiętali o sobie nasi żołnierze, odwiedzali się, gdy czas i obowiązki na to pozwalały, wysyłali świąteczne życzenia...
Trudno odtworzyć dzisiaj nastrój tamtych świąt. Oglądamy zdjęcia, czytamy wspomnienia, relacje, czasami mamy okazję obejrzenia krótkiego filmu. W przepastnych archiwach Instytutu Polskiego w Londynie znajduje się ponad tysiąc nagrań dokonanych w czasie wojny przez Polskie Radio na zachodzie. Jedno z nich nosi nazwę „Wigilja u lotników" - właśnie tak - pisana przez j.

Z trzasków starej płyty wyłania się pieśń. Piękny chór męskich głosów – nieszkolonych - i przez to jeszcze bardziej wzruszających. Dopiero po chwili rozpoznać można pieśń. To kolęda, „Lulajże Jezuniu"... Śpiewają piloci i mechanicy, szeregowi i oficerowie z Dywizjonu 303... To 24 grudnia, Boże Narodzenie w 1941 roku...
„Ci, którym szczęśliwy los pozwolił dziś na wolny wieczór, zebrali się w mesie szeregowych. I tutaj przy stołach i przy choince, ustrojonej świeczkami i zabawkami, tak jak w Polsce, myślą o wigilii w kraju. Zebrali się tutaj, by z dala od rodziny wspominać szczęśliwsze wigilie, marzyć o tych lepszych, które na pewno nadejdą.
- Boże święty, a skądżeś ty tu się znalazł w mundurze lotnika?
- O ja to już dawno tu jestem, przeszło dwa lata w Anglii.
- Słuchaj kochany, ale jak tu się dostałeś? Ja nic nie wiedziałem o tobie.
- O ja prosto z Wilna do Anglii przyjechałem.
- Wiesz, mam nadzieję, że naszą następną Wilię to już właśnie w tym naszym Wilnie spędzimy.
- Na pewno, koniecznie i pójdziemy na Pasterkę do Ostrej Bramy!"

Takie niespodziewane rozmowy nie należały wcale do rzadkości. Często zdarzało się, że nowa osoba pojawiająca się w dywizjonie spotykała znajomego z rodzinnego miasta, czasem z tej samej ulicy, z tej samej szkoły. Wspomnieniom nie było końca – jeśli czas i wydarzenia pisane przez wojnę pozwalały...
Słowa kolędy śpiewanej przez lotników nie są jedynie zapisem chwili utrwalonej dla przyszłych pokoleń. Za pośrednictwem BBC wędrowały do Polski, gdzie odbierane potajemnie były największą otuchą dla pozostających pod okupacją Polaków. Ileż razy niejeden ojciec i niejedna matka rozpoznali syna po głosie! Żyje, jest w Anglii, walczy i ma się dobrze! Nazwisk nigdy nie podawano – z obawy, by rodzina w Polsce nie została stracona przez Niemców...

Wróćmy jednak na lotnisko Dywizjonu 303:
„Jesteśmy w pokoju, gdzie piloci oczekują w pogotowiu, by na pierwszy sygnał móc wystartować na spotkanie Niemców. Przed chwilą powrócił z lotu bojowego jeden z polskich pilotów. (...)
- Panie poruczniku, czy mógłby pan złożyć życzenia w ten wieczór wigilijny, drogą radiową dla kraju?
- Bardzo się cieszę, że jest mi dane przemawiać do Was wszystkich, pozostałych tam w kraju. Pamiętam te chwile, kiedyśmy razem słuchali radia z Londynu. Kiedy Was opuściłem, w kwietniu 1940 roku, przechodziłem dosyć ciężkie koleje życia, ale teraz jestem w Anglii i cieszę się najlepszym zdrowiem. (...) Jedno tylko chciałem Wam życzyć i samemu sobie – żebyśmy się jak najszybciej zobaczyli w kraju. Może to będzie następna gwiazdka?..."
Wigilie odbywały się wszędzie tam, gdzie byli polscy żołnierze. Na lotniskach, w ośrodkach szkolenia, na pokładach okrętów wojennych, na Dalekim Wschodzie i po lądowaniu w Normandii...
Wspomnijmy ich choć przez chwilę w czasie kolejnej wigilijnej wieczerzy.
Wesołych Świąt!

Zdjęcia, materiały oraz audycja Polskiego Radia nagrana w Londynie 24 grudnia 1941 roku, pochodzą ze zbiorów Instytutu Polskiego i muzeum im. gen. Sikorskiego.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska