MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/12/2005 10:33:48

Filozof za kółkiem

W dniach 8 i 9 grudnia po raz ostatni w historii na ulice Londynu wyjechały stare piętrowe autobusy. Odtąd będziemy je mogli zobaczyć już tylko w muzeum, albo podczas ważniejszych obchodów - jako rarytas i ciekawostkę. Brzmi to jak sentencja z opowiadania science fiction mówiącego o rzeczach, które nie mogą wydarzyć się naprawdę. Trudno przecież wyobrazić sobie Londyn bez starych czerwonych routemaster’ów. Jeszcze bardziej niewiarygodnie zabrzmi, kiedy dodam, że ostatni czerwony autobus na ulicach Londynu  - do tego złoty  - poprowadziła Ewa Gadomska, pani filozof z Warszawy.

Czerwony autobus, do którego wsiada się przez otwartą platformę, a na piętro wspina po stromych kręconych schodach jest jednym z symboli stolicy Brytanii. Kilka dni temu zadecydowano, że ostatni Routemaster nr 159, który jeszcze pojawiał się na ulicach Londynu, zjedzie do bazy i uroczyście dołączy do grona zabytków techniki. Wcześniej stopniowo wycofywano tradycyjne piętrusy z ulic Londynu a numer 159 zachował się jako najdłużej jeżdżący.

Zanim wszystkie wysłużone Routemastery 9 grudnia zniknęły z ulic miasta na dobre, wcześniej, przez dwa dni mieszkańcy Londynu i turyści mogli podróżować i podziwiać wmieszane w tłum współczesnych pojazdów wszystkie stare typy „piętrusów”. Największą sensację wzbudził złoty Routemaster, który został przemalowany na królewską barwę podczas obchodów Złotego Jubileuszu Elżbiety II w 2002 roku. Autobus jeździł na trasie linii nr 159. Za  jego kierownicą zasiadła pani Ewa Gadomska. Jak to się stało, że zaszczytu prowadzenia złotego autobusu dostąpiła właśnie Polka?

Umówiłam się z panią Ewą na południu Londynu w Croydon, tam gdzie mieszka. Na spotkanie w umówionym miejscu przyszła drobna kobieta prowadząca na smyczy białego labradora. Trudno uwierzyć, że ta sympatyczna i ciepła osoba jest kierowcą wielkiego pojazdu i wykonuje pracę wciąż uważaną za męski zawód.

Pani Ewa do Londynu przyjechała trzy lata temu. Z wykształcenia filozof, uczyła w Polsce języka angielskiego. Prowadziła też swoją firmę.

 - Zajmowałam się wieloma rzeczami. Od około roku jestem kierowcą autobusu. To ciężka i przede wszystkim odpowiedzialna praca, ale daje ona też sporo satysfakcji. Chociażby dlatego, że jestem pierwszą Polką, która została kierowcą autobusu w Londynie. To miła świadomość – chwali się pani Ewa.

Pani Ewa jeszcze w Polsce fascynowała się zjawiskiem Routemaster’ów. Zastanawiała się: ciekawe czy poradziłabym sobie za kierownicą takiego pojazdu? Kiedy przyjechała do Londynu postanowiła się sprawdzić. Niedługo minie rok, odkąd zdała egzamin i zaczęła pracę jako kierowca autobusów linii 312 i 197.

Praca pani Ewy to jeszcze jeden dowód na to, że wiele stereotypów ulega przedawnieniu. Zabarwione negatywnie określenie „baby za kierownicą” traci rację bytu w obliczu słów rozmówczyni. Kobiety wciąż stanowią mniejszość wśród kierowców. W zajezdni w Croydon, gdzie zatrudniona jest pani Ewa, na 300 mężczyzn przypada 14 kobiet.

 - Kobiety ceni się za opanowanie i odpowiedzialność – wyjaśnia pani Ewa. W naszej pracy priorytetem jest to, żeby pasażerów dowieźć bezpiecznie, a nie jak najszybciej. Mężczyźni rywalizują, lubią się ścigać, a kobiety są skoncentrowane na bezpiecznej jeździe. Być może mamy większe poczucie odpowiedzialności? Miłym zaskoczeniem okazało się również panujące wśród kierowców równouprawnienie. Traktowana jestem tak samo jak moi koledzy z pracy. Nie ma znaczenia ani moja płeć, ani to skąd pochodzę.

Praca kierowcy autobusu w Londynie nie jest ani spokojnym, ani nudnym zajęciem. Dowodem na to są relacje pani Ewy.

 - Codziennie zmienia się pogoda i warunki na drodze. Zdarzają się niemiłe sytuacje z pasażerami. Nierzadko to właśnie kierowca musi interweniować, jeśli w autobusie dochodzi do sytuacji stanowiącej zagrożenie dla pasażerów. Zdarza się, że droga okazuje się nieprzejezdna, bo blokują ją zaparkowane samochody, zdarzają się również napady. Najważniejsze dla mnie jest poczucie odpowiedzialności za pasażerów. W moich rękach leży ich bezpieczeństwo. Nikt nie chciałby przecież jechać z kierowcą, który szarżuje na drodze. Zdarzają się też skoki adrenaliny, spowodowane głównie nieprzewidzianymi sytuacjami na drodze. Pasażerowie też nierzadko stwarzają problemy. Przeżyłam też stres związany z zamachami 7 lipca. Jednak nie żałuję ani minuty spędzonej za kółkiem.

Jak to się stało, że zaszczytu kierowania wyjątkowym, złotym autobusem podczas uroczystości pożegnalnych starych piętrusów dostąpiła właśnie pani Ewa?

 - To niewątpliwie ogromny zaszczyt i wyróżnienie. Traktuję to, jako swoisty wyraz uznania dla mojej pracy i mojej osoby. Zajezdnia w Croydon, do której należę, jest swoistą wylęgarnią talentów. Wielu z nas otrzymało rozmaite nagrody i wyróżnienia za bezpieczną jazdę. Wśród nas pracuje człowiek uznany za najlepszego kierowcę autobusu w Londynie!

Pani Ewa niejednokrotnie otrzymywała dowody sympatii od swoich pasażerów.

 - To zaskakujące i miłe, kiedy tak często słyszę słowo dziękuję – dodaje.

 Zaszczyt prowadzenie złotego autobusu potraktowała, jako dowód uznania dla kierowców- obcokrajowców, w tym również Polaków, którzy są bardzo mile widziani w kręgach kierowców.

 - Uważają nas, Polaków, za bardzo dobrych pracowników. Być może wkrótce za kierownicą londyńskich autobusów zasiądzie o wiele więcej naszych rodaków? - mówi z nadzieją Pani Ewa, która jako pierwsza Polka przetarła dla nas londyńskie drogi siedząc za kierownicą legendarnego już Routemastera.

Anna K. Wiśniewska

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska