MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/11/2005 11:08:32

Taki sen warto śnić

Kto sen fantastyczny śniłKto w krainie czarów byłTen na zawsze zapamiętaNajdziwniejszy z wszystkich snów Galeria MojaWyspa.co.uk >> Dobrze pamiętam, gdy ponad miesiąc temu obserwowałam przesłuchania do „Alicji w krainie czarów” Teatru Syrena. Reżyser Michał Gieleta i dyrektor Krystyna Bell próbowali wówczas ze sporej grupki maluchów wyłowić kilka „perełek”, które dałyby sobie radę z rolą, dyscypliną i tremą…

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

W sobotę, na deskach teatru w POSK-u oglądałam kolejny spektakl „Syreny” i własnym oczom nie mogłam uwierzyć. Jak to się dzieje, że gromada niesfornych czasami dzieciaków na scenie zamienia się w zawodowców? Na to pytanie z pewnością potrafiłby odpowiedzieć reżyser, jednak sobotniego wieczoru to nie on przykuwał uwagę polsko-angielskiej publiczności, lecz efekt jego pracy – czyli spektakl.

W krainie czarów nic tak do końca nie jest prawdziwe, nic do końca sensowne i tak naprawdę niczego nie można być pewnym. Niepewnie po raz pierwszy poczułam się wchodząc do Sali Teatralnej, w której ze sceny spływała biało-czarna szachownica. Świat rzeczywisty zaczynał przenikać się z tym nierealnym – baśniowym, jeszcze zanim kurtyna uniosła się w górę. Alicja (Oliwia Sivelli, Magdalena Włodarczyk-Sroka, Nicole Turner) raz robiła się duża, raz maleńka, na kamieniu płakał Niby-Żółw (Zygmunt Staniaszek), w powietrzu wisiały karty kier, leniwa Gąsienica (Wojciech Piekarski) leżąc na grzybie zarozumiale prawiła morały, a Kucharka (Kamila Terpiłowska) do ciastek dodawała pieprz. Wszystkiemu bacznie przyglądał się Królik (Bartek Włodarczyk-Sroka), nerwowo zerkając na kieszonkowy zegarek. W światłach połyskiwały kolorowe stroje i bajeczne makijaże, po scenie przesuwał się różowy domek Królika, w którym nie mieściła się uwięziona Alicja, a wszystko komentował wiecznie uśmiechnięty Kot. Nic tak do końca nie było realne ani zrozumiałe: niemowlę okazało się małym prosiątkiem merdającym różowym ogonkiem, białe róże malowano farbą na czerwono, Król z Królową grali w „krokieta” kolorowymi jeżami, i wszyscy niechybnie zostaliby ścięci w czasie absurdalnego procesu, gdyby nie fakt, że… to przecież bajka!

Bajka stara jak świat i dobra na wszystko. Bajka dla tych małych i trochę większych, na których „Syrena” zawsze może liczyć. Dziecięcym aktorom tym razem pomogli starsi, którzy kreowanym postaciom dodali smaku i charyzmy, a i sam spektakl uczynili zadziwiającym. Bo przecież kto nie zechciałby Wojciecha Piekarskiego zobaczyć w stroju Smoka i Króla Kier? Lub Magdaleny Włodarczyk uwięzionej w króliczym domku? Albo Zygmunta Staniszewskiego w czarno-rudym, kudłatym kostiumie Kota? I jeszcze Kamilę Buczek bawiącą… prosiątko?
Dorosłym aktorom towarzyszyły wspaniałe dziecięce kreacje: uroczego, zaspanego Susła z odstającymi uszami (Natalia Tatarka), brodatego kapelusznika (Adam White), nieporadnego Bizia (Natalia Łagódka) czy Szaraka bez piątej klepki (Tomek Gonta).
Spektakl poza doskonałą grą aktorów zyskał i profesjonalną opiekę Ewy Gil (choreografia), Ryszarda Sieleckiego (muzyka), Katarzyny Kluski (scenografia). Kostiumy dla małych i dużych aktorów przygotowała Beata Barton-Chapple. Artystom podczas spektaklu akompaniował reżyser – Michał Gieleta.
Praca podczas miesięcznych przygotowań do premiery spektaklu zaowocowała fantastycznymi (dosłownie) efektami na scenie. Nie wiem na ile teatr absurdu i motyw magicznego snu był czytelny dla najmłodszych widzów, wiem natomiast, że ci „trochę” starsi bawili się wyśmienicie. Gorąco polecam!

Aleksandra Wiśniowska

***

Mali aktorzy o swojej pracy

Z panem Michałem Gieletą pracowało nam się świetnie. Dobrze się nam grało. To był mój chyba piąty spektakl w Teatrze Syrena, ale mimo to nie wiem czy chcę zostać aktorem w przyszłości. To trudny zawód, bo wciąż jest wiele prób. W „Alicji” najtrudniejszy był jednak taniec z kwiatami, bo wciąż się coś zmieniało.
Bartek Włodarczyk-Sroka (10 lat)

Wszystkim nam pracowało się świetnie i myślę, że dzisiejszy spektakl też dobrze wypadł. Było bardzo ciężko, codziennie próby trwały od 18.30 do nawet 23.00. Najtrudniej było nam sfilmować Kota, by jego rola zmieściła się w czasie. Poza tym wszystko było bardzo przyjemne. Bardzo lubię grę w teatrze, ale aktorką raczej nie chciałabym zostać.
Oliwia Sivelli (12 lat)

Wszystkie nasze próby były męczące, późno wracaliśmy do domu. Najtrudniej było ćwiczyć taniec i sfilmować Kota. Zajmowało nam to najwięcej czasu. Moją ulubioną sceną jest ta, gdy Alicja zmieniała się co chwilę w małą lub dużą. W przyszłości chcę zostać aktorką, lubię grać w teatrze, lubię śpiewać – mam dobry głos, lubię tańczyć chodzę też do szkoły teatralnej.
Nicole Turner (10 lat)

Będzie mi smutno, jak nie będę już widywać pana Michała, fajnie się z nim ćwiczyło. Pierwszy raz występowałam na scenie i bardzo mi się podobało. Chcę w przyszłości zostać aktorką, bo lubię tańczyć. Najbardziej podobał mi się taniec kwiatów, a najtrudniej było, gdy grałam w krokieta i później szybko musiałam się przebrać do kolejnej roli.
Natalia Tatarka (7 lat)

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska