MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/10/2005 14:38:13

Okiem drugiej emigracji. Polska nostalgia

Jan Malaszek jest człowiekiem środka, pogranicza. Brytyjczykiem, który języka angielskiego nauczył się dopiero w szkole i Polakiem, który ze swoimi polskimi rówieśnikami mówi głównie po angielsku. Jest artystą tworzącym w Anglii, ale wciąż czerpiącym inspirację ze swoich polskich korzeni….

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii


Spotykamy się z w Putney School of Art., placówce, w której pan Jan jest nauczycielem rysunku i malarstwa. Siadamy w dużej, mocno oświetlonej pracowni. Za kilkadziesiąt minut będą odbywały się tu zajęcia. Jan Malaszek jest londyńczykiem.
Barszczyk obowiązkowo

Urodził się w rodzinie polskich emigrantów powojennych. - Rodzina, w której się wychowałem, była bardzo polska - wspomina. - Rodzice utrzymywali kontakt niemal wyłącznie z Polakami i atmosfera, jaką pamiętam z domu rodzinnego, to było poczucie opuszczenia, traumy powojennej i ciągłego oczekiwania na wyzwolenie kraju i możliwość powrotu. Rodzice nigdy nie zaakceptowali tego kraju i nigdy nie poczuli się jego częścią. On sam mówił wyłącznie po polsku do momentu, kiedy poszedł do szkoły. Do dzisiaj zachowuje mocne kontakty z Polską i często odwiedza mieszkających tam krewnych. Ale w jego własnym domu gospodynią jest Angielka. - Urodziliśmy się i mieszkamy w tym kraju, więc trudno kontynuować mi mocne obyczajowe przywiązanie do polskości moich rodziców - uśmiecha się mój rozmówca. Ale chwali się zaraz, że żona nauczyła się gotować świetny barszczyk i że zawsze go robi na Wigilię, którą obowiązkowo, co roku obchodzą.

Kontakt z emigracją
Okazuje się, że z kulturalnymi ośrodkami społeczności polskiej utrzymuje bardzo luźne relacje. Dlaczego? - Po pierwsze czas, a po drugie generalnie brak znajomych. Moi polscy koledzy to ludzie z drugiej generacji. Mimo, że nasze polskie korzenie bardzo nas zbliżają, to wtopiliśmy się w ten kraj tak bardzo, że nawet między sobą rozmawiamy po angielsku - twierdzi.
Za to dużą przyjemność sprawia mu spotykanie młodych Polaków z nowej emigracji. Zawsze przed zajęciami kupuje kawę w Cafe Nero i przy okazji zamienia parę słów z pracującą tam Polką. Entuzjazm i optymizm młodych Polaków mieszkających dziś w Londynie mocno kontrastuje ze smutną atmosferą panującą wśród emigracji pokolenia jego rodziców. - Oczywiście, nie można zapominać, że smutek starszych emigrantów wypływał z tragicznych przeżyć, których ani ja, ani dzisiejsza młodzież polska nie doświadczyła. Ale to dobrze, że Polacy tu przyjeżdżają. Ten kraj daje spore możliwości - finansowe, edukacyjne, szanse zdobywania doświadczenia zawodowego i życiowego. To wszystko ci ludzie mogą później świetnie wykorzystać w Polsce - zapewnia. Czy polskie korzenie inspirują go w twórczości artystycznej? Na pewno tak, choć nie są to aspekty wizualne takie jak krajobraz czy folklor. To, co odcisnęło na nim piętno, to panująca w polskim domu rodzinnym atmosfera nostalgii i poczucia utraty. I ta atmosfera zawsze jest obecna w jego kompozycjach i obrazach.

Jak zostaje się artystą?
Okazuje się, że pan Jan nie miał łatwych początków. Pierwszą przeszkodą było to, że ojciec nie był zadowolony z takiej decyzji. - Dziś sam czasami się zastanawiam, czy czasem nie miał racji - śmieje się. - Bo to niełatwy kawałek chleba - dodaje. Jednak ma to swoje plusy.
- Jeśli, ktoś ceni wolny czas, refleksję nad rzeczywistością, chce zostawić coś po sobie, a nie przeszkadza mu brak stabilności i gwarancji na sukces - to może spróbować radzi artysta.
Anna Przybyszewska
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska