MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

18/10/2005 08:04:15

Promocja (demokracji)

Sekretarz Stanu USA Condoleezza Rice zakończyła swoje tournee po Kirgizji, Tadżykistanie, Kazachstanie i Afganistanie. Choć, jak powszechnie wiadomo, Condoleezza Rice wyruszyła w podroż po Azji Centralnej, by promować demokrację i prawa człowieka, trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to wyjazd promocyjny, ale produktem promowanym nie jest demokracja

Dziennik Polski

Ten cykl spotkań z liderami państw środkowoazjatyckich to raczej kolejny krok w rozgrywce między USA, Rosją i Chinami o ten region. Wspólne rosyjsko-chińskie manewry „Misja Pokojowa – 2005” oraz deklaracja o połączeniu Euroazjatyckiej Współpracy Gospodarczej i Organizacji Współpracy Centralnoazjatyckiej to rosyjsko-chiński prztyczek w amerykański nos. Do tego dochodzi deklaracja państw członkowskich Szanghajskiej Organizacji Współpracy z żądaniem określenia terminu wycofania wojsk amerykańskich z Azji Centralnej. Amerykanie musieli pokazać Moskwie i Pekinowi, że nie dadzą się tak łatwo pominąć.

Trasa tournee nie została z pewnością przypadkowo wybrana. Po pierwsze zastanawia brak na trasie stolicy Uzbekistanu, Taszkientu. Oczywiście, wiemy – krwawy dyktator, zamieszki w Andidżanie i tak dalej. Jednak Islama Karimowa z listy gospodarzy wykreślono dopiero w ostatniej chwili. Zaraz po tym, jak parlament amerykański zadecydował, że nie będzie płacił Taszkientowi za wynajem bazy lotniczej w Chanabad. Oba te kroki były reakcją na stanowcze żądanie wycofania wojsk amerykańskich z Uzbekistanu, wysunięte we wrześniu. Karimow po raz kolejny zmienia front na prorosyjski.

Nieprzypadkowo też właśnie w Biszkeku postawiła swoje pierwsze kroki pani Rice. Nie tyle w Biszkeku, co na lotnisku „Manas”, a jeszcze ściślej w znajdującej się tam amerykańskiej bazie lotniczej, gdzie rozlokowano wojska „by broniły demokratycznych wartości” i „by naród kirgiski mógł zrealizować swój demokratyczny program”. Baza ta jest o tyle ważna, że wobec utraty bazy w Uzbekistanie to właśnie „Manas” urasta do roli głównego punktu oparcia sił Stanów Zjednoczonych w regionie. Condoleezza Rice uzyskała od władz kirgiskich zapewnienie, że siły amerykańskie pozostaną w Kirgizji – jak to określa wspólna deklaracja – aż do „zakończenia misji związanej z walką z terroryzmem w Afganistanie”.

Sekretarz Stanu nie omieszkała także pogłaskać po główce kirgiskiej demokracji. Naród kirgiski, stwierdziła, „powinien wiedzieć, że ma przyjaciela – Stany Zjednoczone, które wierzą w sukces demokratycznych reform”. Pochwaliła dotychczasowe działania nowych władz mające na celu wprowadzenie rządów demokracji i ukrócenie korupcji w kraju. Ameryka będzie udzielać pomocy finansowej wszelkim działaniom nakierowanym na budowanie społeczeństwa obywatelskiego i demokratycznego. Jednak przepływ gotówki będzie uzależniony od postępów demokratyzacji kraju. Tego typu schemat Waszyngton realizuje w większości krajów byłego ZSSR. Do końca nie jest wiadome, czy zaowocuje to jak np. w Gruzji wzrostem wpływów amerykańskich, czy wprost przeciwnie.

Rosyjscy komentatorzy wskazują także na inny, znacznie ważniejszy cel wizyty Condoleezzy Rice w Azji Centralnej. Ich zdaniem szefowa amerykańskiej dyplomacji dążyć będzie do stworzenia regionalnego ugrupowania integracyjnego, które stanowić miałoby konkurencję dla istniejących obecnie. Co prawda przykład GUUAM wskazuje, że regionalne procesy integracyjne, sterowane z bardzo daleka nie odnoszą wielkich sukcesów, ale za takim scenariuszem przemawia Kazachstan.

Kraj ten był ostatnim na liście byłych republik sowieckich, które odwiedziła pani Rice. Condolezza Rice powiedziała towarzyszącym jej dziennikarzom, że to właśnie Kazachstan jest modelem dla całego regionu. Zaś prezydent tego modelowego kraju, Nursułtan Nazarbajew to przykład reformatora. To mamy już dwie demokracje w Azji Centralnej. Tadżykistan prawdopodobnie też okaże się demokracją, gdy tylko prezydent Emomali Rachmonow wyrazi zgodę na przeniesienie bazy amerykańskiej z Uzbekistanu do tego kraju. Wtedy te trzy demokratyczne państwa rzeczywiście mogą się zjednoczyć pod skrzydłami Condoleezzy Rice. I okaże się, że Fukuyama miał rację – na świecie, jak okiem sięgnąć, demokracja. Co to jednak znaczy odpowiednia promocja.
Kacper Wańczyk

Na zdjęciu: Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice (L) w czasie spotkania z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w Kabulu 12 bm. Szefowa amerykańskiej dyplomacji rozmawiała tam z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem. (fot. pap/epa)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska