11/10/2005 07:43:59
Anioł stróż gdzieś poszedł
skrzydła zabrał sobie
W uszach dzwoni stukot
powiek
Z tyłu droga
z przodu droga
w górze...
zamiast czapki
złoty pompon w górze
(„Anioł stróż gdzieś poszedł...”)
Nie lubię mówić o swojej chorobie. Jest nieistotna dla mojej pracy. Na niej się bowiem staram koncentrować, a nie na swoich ułomnościach. Wstrzemięźliwość przed zanudzaniem ludzi opowieściami o walce z „fakturą” własnego ciała, bierze się z szacunku do nich. Chciałbym, aby moje obrazy traktowano z całą surowością, krytycznie, nie bez życzliwości, jakiej oczekuje każdy artysta, ale bez tej upokarzającej taryfy ulgowej, jaką zwykło się stosować wobec osób, które w taki, czy inny sposób tkwią na marginesie społeczności ludzi zdrowych... No dobrze, jestem chory od wielu lat. Moja choroba to postępujący zanik mięśni. Maluję więc piórkiem trzymanym w ustach. Czy to wystarczy? Widzę, że od tematu jednak się nie uwolnimy...
Pewnie, że choroba znajduje odbicie w moich pracach. Musi. Inaczej być nie może. Goya, van Gogh i wielu pomniejszych luminarzy malarstwa oswajało poprzez sztukę swoje demony, swoje ułomności. Mnie, niech też będzie wolno usprawiedliwić mroczność, drapieżność, somnambulizm części swojego malarstwa tym samym argumentem.
Proszę spojrzeć na dzieło Brueglów, Boscha i Beksińskiego, wiecznie inspirujących twórców. O ile wiem, ich sprawność ruchowa była bez zarzutu. Mimo to ich światy zaludniają koszmary i monstra...
U mnie też, jak powiedziałem, można odnaleźć czerń i otchłań, ale im nie ulegam, nie daję się pochłonąć, bo dla kontrastu w impresjach – jasnych światłach maluję nadzieję, te dobre, pogodzone światy dla siebie i... innych. To moja idée fixe. Moja radość. Moje niebo.
Rozterką pod rzęsą jesteś
hałaśliwym dniem cię gonię
Nurtem upartej i pięknej
rzeki słońcem kraszonej
Posłuchaj
jak śpiewam dla ciebie
(„Życie”)
Miałem trochę wystaw. Najmilej wspominam Biennale we Włoszech, gdzie dostałem wyróżnienie w kategorii „Małych form”. Ciekawa była też duża wystawa w Instytucie Polskim w Sztokholmie. Lubię o niej myśleć, bo wiąże się z nią zaskakująca, ciepła, pastelowa historia.
Wśród kilkudziesięciu były tam dwie grafiki: ostre, rozwichrzone, bolesne w komunikacie. Już działały mi na nerwy. Nie dość, że miałem w sobie wówczas trochę optymizmu, słońca, sporo wiary w przyszłość, to na dodatek te cholery nijak nie dawały się zapakować w pudła. Skrzynki były albo za małe, albo za duże.
Wśród gości na wernisażu znalazł się wielki, o sympatycznym, jowialnym wyrazie twarzy Szwed. Spokojna radość wprost biła z jego nalanej buzi. I ten właśnie człowiek uparł się, że kupi te dwa obrazy. Zapytałem go, dlaczego chce sobie popsuć dzień? Odpowiedział, że właśnie one najbardziej z nim „rozmawiają” – korespondują z jego widzeniem świata... Ludzie są tajemnicą, prawda?
Kocham książki, ale nie wymienię swojego ulubionego pisarza. Było ich tak wielu... Może Dostojewski? I na pewno pisarze iberoamerykańscy.
Ostatnio czytam z pasją naszego Kuśniewicza. Jestem wprost zafascynowany jego stylizacjami, rozbudowaną frazą, subtelną ornamentyką.
Ale w literaturze nie szukam anegdoty, błyskotliwej narracji. Dlatego bliżej mi do poezji niż do prozy. No chyba, że jest to Proust i to jego specyficzne trwanie w zawieszeniu, w interwale między przeszłością a teraźniejszością...
Ja i moja choroba... Gdybym płakał nad nią codziennie, to bym chyba oszalał. A tak o wiele ważniejszy jest smutek, który się bierze z braku weny: Jak zobrazować myśl, ulepić „cieleśnie ducha”, jego eteryczną twarz: i w bólu, i radości. Dlaczego utknąłem przy tej właśnie postaci? Czemu kolor czerwony jest nieadekwatny do mojej wizji czasu..?
Żyję. Pozostanę w swoich obrazach.
A jak dam nura
albo strusiem się wystawię
że szkoda
że nie potrafię
Cichutko jak myszka
przeczekam życie
albo zwinę się jak jeż
Że trudno
że nie dacie
Ulecę jak zapach
zasnę w niedźwiedzią zimę
że smutno
że nie przeżyję
O jedno tylko proszę
nie pytajcie gdy patrzę:
co widzę
(„A jak dam nura...”)
Arkadiusz Panasiuk
_____________________
Wiersze z tomiku „I wszystko nadzieją podparte”, HELIODOR, Warszawa 1999
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Przyjme instruktora kursu operato...
PRZYJME DO PRACY TRENERA - INSTRUKTORA KURSU OPERATOROW MASZ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
TANIE KURSY UK NA WSZYSTKIE WOZKI WIDLOWE I MASZYNY BUDOWLAN...
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
Zdobądź uprawnienia uprawnienia na wozek widlowy i zacznij z...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Przestań ubiegać się o nisko płatne prace!!!Zmień swoją rzec...