MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/10/2005 12:47:18

Kto prezydentem, czyli Kaczyński czy Tusk?

Donald Tusk i Lech Kaczyński – według sondaży właśnie ci kandydaci mają największe szanse na udział w drugiej turze wyborów prezydenckich. Sam Donald Tusk, według niektórych badań, ma nawet szanse na zwycięstwo w pierwszej turze, ale czy – po zaskakujących wynikach wyborów parlamentarnych – można jeszcze cokolwiek przewidywać…? Po wycofaniu się z wyborów Włodzimierza Cimoszewicza, na placu boju pozostali de facto tylko kandydaci Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

Na oficjalnej stronie Donalda Tuska (www.tusk.pl) czytamy, że nie godzi się on „na takie państwo, które ulega silnym i bezczelnym”. W programie znajduje się także deklaracja, że przewodniczący PO nie godzi się, „aby dalej trwało państwo, które z urzędników robi milicjantów, którzy ludziom uczciwym, ludziom często bezbronnym w polskim urzędzie każą pokazywać te ręce. Nie zgodzę się na państwo, w którym urząd publiczny jest wymierzony w uczciwego obywatela”. Tusk deklaruje, że wraz ze swoją partią wyleczy „polską władzę, polskich polityków, bo to jest źródło marności polskiego życia publicznego. Nie pozwolimy innym politykom nałożyć kagańca na obywateli. Nałożymy kaganiec władzy. Zbudujemy państwo, gdzie polityk, sędzia, policjant będą tak samo ciężko pracowali jak tak zwani zwykli obywatele. Władza musi znaczyć wyłącznie obowiązki i nigdy więcej przywilejów”. Brzmi pięknie. Brak jednak konkretów, w jaki sposób Tusk chce zrealizować te cele…

Kaczyński jest bardziej konkretny. Na swej stronie (www.lechkaczynski.pl) informuje nawet, jakie projekty ustaw przedłoży Sejmowi w pierwszej kolejności:
*) ustawę o bezpieczeństwie państwa (zapobiegającej uzależnieniu Polski w sferze energetycznej i innych ważnych sferach, zobowiązującej organy bezpieczeństwa do stałego monitorowania tych kwestii)
*) ustawy o umocnieniu nadzoru nad przestrzeganiem praw pracowniczych
*) nowy kodeks karny (uchwalony już kiedyś przez Sejm i zawetowany przez Aleksandra Kwaśniewskiego)
*) ustawę o powołaniu Komisji Prawdy i Sprawiedliwości (która, mogąc dotrzeć do najtajniejszych dokumentów wszystkich służb, będzie mogła ostatecznie wyjaśnić wielkie afery III Rzeczypospolitej)
*) oraz ustawę o zapobieganiu niedożywieniu dzieci.
I być może właśnie tych konkretów brakuje wyborcom – o ile jeszcze kilkanaście dni temu przewaga Tuska w sondażach była ogromna, tak teraz spadła już zaledwie do kilku procent. W sondażu, przeprowadzonym przez „Gazetę Wyborczą” tuż po wyborach parlamentarnych, wyniosła już tylko 8 procent! Wydaje się więc, że w czasie badania Polacy nie byli zaniepokojeni tym, że dwa najwyższe urzędy w państwie, mogą piastować bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy.

Z drugiej jednak strony Tusk ma bardziej stabilny elektorat – aż 92 procent głosujących na PO w wyborach do parlamentu, zamierza poprzeć Donalda Tuska w wyborach prezydenckich. Z kolei spośród zwolenników PiS-u, na Lecha Kaczyńskiego chce zagłosować jedynie 68 proc.
Badania przeprowadzono jednak przed pokerową zagrywką PiS-u: obawiając się spadku poparcia dla Lecha, gdyby premierem został Jarosław, bracia Kaczyńscy postanowili, że misji tworzenia nowego rządu podejmie się Kazimierz Marcinkiewicz. Oczywiście odpowiedź Platformy była błyskawiczna. Donald Tusk oświadczył, że jego partia jest zaskoczona, iż PiS nie chce wziąć pełnej odpowiedzialności za rząd. Dodał, że oczekuje publicznych wyjaśnień ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Opinia kontrkandydata Lecha Kaczyńskiego jest jednak i tak delikatna w porównaniu ze słowami innych członków PO, chociażby Bronisława Komorowskiego.
Jarosławowi Kaczyńskiemu dostało się także ze strony Marka Borowskiego – według kandydata Socjaldemokracji Polskiej, Kaczyński oszukał wyborców. Borowski przypomniał, że Kaczyński zapowiadał przed wyborami, iż premierem będzie szef zwycięskiego ugrupowania. Zdaniem szefa SdPl, Jarosław Kaczyński stara się, będąc w rządzie, przejść do opozycji i uciec od odpowiedzialności za przedwyborcze zobowiązania. Borowski ma oczywiście jasny cel w krytykowaniu Kaczyńskiego. Jeśli faktycznie Kaczyński straci poparcie, to jego prosocjalny elektorat naturalnie powinien przejść na stronę Marka Borowskiego.

Czy zatem działania PO i Socjaldemokracji Polskiej mogą zmienić notowania? Wydaje się to mało realne. Niemal pewne natomiast jest to, że odbędzie się druga tura wyborów. A tam, podobnie jak w wyborach parlamentarnych wszystko się może zdarzyć. Zapewne jednak duży wpływ na głosowanie 23 października mogą mieć prace nad kształtowaniem nowego rządu. Jeśli program gabinetu Marcinkiewicza będzie bardziej liberalny, zbliżony do programu PO, można się spodziewać, że część wyborców PiS-u odwróci się od kandydata tej partii. Jak więc daleko w ustępstwach może się posunąć PiS? Czy w zamian za stanowiska, PO ustąpi koalicjantowi w negocjacjach? Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższych dniach. Ostateczne rozstrzygnięcie – 23 października.

Przemysław Bogacki

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska