Specjaliści pilnie poszukiwani

- Czyli pracujesz dla przedsiębiorstw szukających pracowników. Czy również starasz się znaleźć pracę dla tych, którzy szukają zatrudnienia?
- Tak, oczywiście. Nasi klienci, tzn. firmy, przedstawiają listę poszukiwanych osób, które muszą mieć określone doświadczenie i wykształcenie, a my z kolei staramy się temu sprostać.
Dajemy ogłoszenia, staramy się prowadzić rekrutację na własną rękę, no i w rezultacie mamy bank danych osób szukających pracy. Ze względu na to, że prowadzimy szeroką kampanię rekrutacyjną zgłasza się do nas sporo osób i one tworzą listę potencjalnych pracowników. W praktyce wygląda to tak, że klienci przychodzą z opisem wymagań, jakie muszą spełniać pracownicy i my staramy się znaleźć osoby, które odpowiadają tym kryteriom.
Firma, dla której pracuję, Quest, jest największą firmą tego typu. Klienci szukający pracowników mają do nas zaufanie, wiedzą, że dostarczymy im odpowiednich ludzi.
Szukamy wyspecjalizowanych pracowników, przede wszystkim na stanowiska kierownicze i w administracji. Ale nie tylko. Czasem staramy się znaleźć miejsce dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę zawodową i chcą podjąć pracę rokującą dopiero w przyszłości nadzieję na wyższe stanowisko i wyższe zarobki.

- Kim są osoby, którym znajdujecie pracę?
- To głównie absolwenci szkół wyższych. Dziś dostęp do wyższego wykształcenia jest tak powszechny, że większość naszych klientów nie wyobraża sobie zatrudnić kogoś bez dyplomu. Często pracodawcy wymagają, aby oprócz ukończenia uniwersytetu osoby starające się o pracę miały konkretne zawodowe kwalifikacje. Choć może nawet ważniejsze są nie same kwalifikacje, a zainteresowanie tym, by się dalej kształcić. Przede wszystkim we wszystkich zawodach poszukiwane są osoby nastawione na ciężką pracę, z dużym entuzjazmem. Osobowość jest równie ważna jak formalne wykształcenie. Większość tych, którym znajdujemy zatrudnienie, to osoby młode, w wieku 25-35 lat, ale już z pewnym doświadczeniem na rynku pracy, szukające wyzwania w drugim lub trzecim miejscu zatrudnienia.
Jeśli szukamy pracowników na stanowiska kierownicze wyższych szczebli, to najczęściej znajdujemy ich wśród nieco starszej grupy wiekowej - to osoby po czterdziestce, a nawet starsze.
Najtrudniej znaleźć zatrudnienie dla osób, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Pracodawcy muszą bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie czy dana osoba jest warta tego, by w nią zainwestować. Zatrudnienie nowego pracownika zawsze jest pewnym ryzykiem i nic dziwnego, że pracodawcy starają się to ryzyko zminimalizować.

- Jacy pracownicy są głównie poszukiwani?
- W Wielkiej Brytanii istnieje obecnie problem znalezienia osób z odpowiednimi umiejętnościami. Przede wszystkim trudno znaleźć osoby, które nie boją się liczb, mogące pracować w księgowości, rachunkowości itp. Poziom matematyki w szkołach pozostawia wiele do życzenia. Osoby kończące szkołę mają zasadnicze braki w tej dziedzinie. Wiele osób po prostu się tym nie interesuje. I stąd są problemy.

- Czy szukacie tylko pracowników na terenie Wielkiej Brytanii?
- Zdarza się, że szukamy pracowników w innych krajach. Tworzymy właśnie międzynarodowy oddział, który zajmować się będzie szukaniem pracowników na terenie całej Unii Europejskiej dla firm międzynarodowych. To konieczność ze względu na brak osób o odpowiednich kwalifikacjach, o czym już wcześniej wspomniałem. To nie jest wyłącznie brytyjski problem. Podobnych kłopotów doświadczają Australia i Nowa Zelandia. Z drugiej strony, są to kraje atrakcyjne. Wielu młodych ludzi jest gotowych podjąć tam pracę, bo chcą podróżować. Pomagamy im w tym.

- Czy pomagacie znaleźć pracę także Polakom?
- Tak, oczywiście. Jeśli mają odpowiednie kwalifikacje, takie jakich szukają nasi klienci, nic nie stoi na przeszkodzie, by zostali zatrudnieni. Główną barierą jest tu język.

- Co poradziłbyś Polakom, którzy szukają pracy w Wielkiej Brytanii?
- Przede wszystkim muszą dobrze znać angielski i druga sprawa - przygotować dobrze swój życiorys, tzw. CV. Często jest ono źle przygotowane, bo ludzie starają się zawrzeć tam jak najwięcej informacji. Ktoś taki jak ja, ma mniej więcej 30 sekund, by zapoznać się z treścią CV. Jeśli jest za długie, nie będę tego czytał. Jeśli jest mało przejrzyste - tak samo. Dobre CV składa się z trzech części. W pierwszej przedstawić należy to, co się umie robić. Nie wystarczy napisać gdzie się pracowało, ale konkretnie co się robiło i za co było odpowiedzialnym.
W drugiej powinny znaleźć się informacje o wykształceniu i jeśli zdobyło się je poza Wielką Brytanią, to najlepiej podać czemu ono odpowiada w systemie brytyjskim. Pracodawca nie będzie tracił czasu na to, by ustalić co oznaczają zawarte tam dane. Trzeba mu to zadanie maksymalnie ułatwić.
Wreszcie w trzeciej części dobrze jest napisać o swoich zainteresowaniach. To pomaga pracodawcy zrozumieć z kim ma do czynienia i czy dana osoba będzie pasowała do otoczenia, w którym przyjdzie jej pracować. Poza tym podczas rozmowy kwalifikacyjnej pracodawca będzie miał punkt zaczepienia. Wszystko to najlepiej przedstawić w punktach.
Moja firma nie tylko pomaga przygotować odpowiednie CV, ale też uczymy ludzi jak zachowywać się podczas rozmowy z pracodawcą. Najważniejsze jest to, by zachowywać się swobodnie, a jednocześnie, aby nauczyć się w ciągu kilku minut przedstawić swoje najlepsze strony. Polacy szukający zatrudnienia w Wielkiej Brytanii powinni dobrze poznać firmy, w których starają się znaleźć pracę, a także poznać metody szukania pracy. To także jest sztuka. Najlepiej jest obecnie szukać pracy za pośrednictwem Internetu.

- Jak oceniasz sytuację na brytyjskim rynku pracy?
- W ostatnim czasie obserwuje się pewne zwolnienie tempa rozwoju gospodarczego. Zauważa się to nie tylko w sprzedaży detalicznej, na co narzekają handlowcy, ale też i na rynku pracy. Nie przewiduję jednak jakiegoś załamania gospodarczego, jakie przeżywała Wielka Brytania np. w latach 80. Zresztą, to zjawisko normalne i jeśli nawet tracimy jakichś klientów, to na ich miejsce pojawiają się nowi. Bezrobocie nieco ostatnio wzrosło, ale ten wzrost jest znikomy.

- Czym musi charakteryzować się osoba, która wykonuje pracę taką jak ty?
- Przede wszystkim musi mieć dużo entuzjazmu, łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi i gotowość do ciężkiej pracy. Trzeba mieć dobre wykształcenie ogólne, najlepiej dyplom wyższej uczelni i chęć do dalszego zdobywania kwalifikacji. Pracujemy długie godziny, często po dwanaście godzin na dobę, bo wielu naszych klientów może się spotkać dopiero po normalnych godzinach pracy. Nie możemy wymagać, by spotykali się z nami w godzinach 9.00 a 17.00. Musimy dostosować się do nich. Jeśli ktoś chce się spotkać ze mną o 19.30, to muszę znaleźć dla niego czas. To praca, w której nie można pokazać, że jest się zmęczonym. Tak zresztą jak i w sklepie - każdego klienta trzeba obsłużyć z takim samym entuzjazmem. Każdy klient - bez względu na to, czy chodzi o pracodawcę czy też o osobę szukającą pracę - musi mieć przekonanie, że jesteśmy nim zainteresowani i jego interes leży nam na sercu.

- Jak długo pracujesz w tym zawodzie?
- Trzy lata. Uznałem, że jest to interesujące zajęcie i nie pomyliłem się. Wcześniej pracowałem również w przedsiębiorstwach komercyjnych, zajmując się sprzedażą. Różnica polega na tym, że teraz sprzedaję pracowników. Oczywiście, wymaga to znacznie większego zaangażowania osobistego niż wtedy, gdy sprzedaje się przedmioty.

Rozmawiała Katarzyna Bzowska

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: