Kolejne targi pracy

Wśród obecnych we wtorek firm, dużym zainteresowaniem cieszyła się agencja rekrutująca pracowników ochrony. Oferta tej firmy była o tyle interesująca, że obejmowała darmowe szkolenie pracowników wyselekcjonowanych wśród kandydatów. Pierwszy dzień szkolenia jest jednocześnie pierwszym dniem w pracy, a cały okres szkolenia jest wliczany do zarobków. Pomimo stosunkowo wysokich wymagań formalnych (dobry angielski, możliwa do weryfikacji przeszłość ostatnich 10 lat, referencje z ostatnich dwóch miejsc pracy) stoisko to cieszyło się powodzeniem i – jak powiedziała przedstawicielka firmy – zgłosiło się sporo chętnych, z których znaczna część spełnia podstawowe wymogi.

Stanowisko miała także firma rekrutująca pracowników „cateringu” na lotniska. Oferowała pracę dla kelnerek, kucharzy, pakowaczy żywności oraz personelu pomocniczego. Jane, przedstawicielka firmy, ma dobre doświadczenia z Polakami. Agencja zatrudniła już kilkudziesięciu pracowników na kluczowe stanowiska w obsłudze pasażerów na lotniskach. Zarówno klienci firmy, jak i sami pracownicy są zadowoleni.

Nowością na targach pracy było stoisko współpracującego od niedawna z „Dziennikiem Polskim” Barclays Bank, przy którym informacji udzielała polska pracownica banku Justyna Kalara (na zdjęciu powyżej). Pracy bank, co prawda nie oferował, można było za to w prosty sposób założyć tam konto. Barclays stworzył taką możliwość nawet tym, którzy nie posiadają jeszcze potwierdzenia adresu na terenie Wielkiej Brytanii. Generalnie dotyczy to osób, które przebywają tutaj krócej niż trzy miesiące. W tym wypadku do otwarcia konta wystarczy mieć przy sobie, oprócz paszportu, polski dowód osobisty lub prawo jazdy, na którym widnieje adres w Polsce. Po otwarciu konta i otrzymaniu pierwszego wyciągu bankowego, wystarczy telefonicznie dokonać zamiany adresu na ten, pod którym aktualnie mieszkamy. Warto w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, że otwarcie konta w jakimkolwiek banku jest operacją, za którą nie musimy nic płacić.

Wiele osób zgłaszało się też po informacje do stolika „Dziennika”. Wynika z tego, że Polacy wciąż nie mają pełnej wiedzy na temat funkcjonowania brytyjskiego rynku pracy, sposobów wyrabiania potrzebnych dokumentów i ogólnych warunków zatrudnienia. Niemałą rolę odgrywa tutaj „dezinformacja” prowadzona przez niektóre firmy świadczące usługi w tym sektorze rynku. Oferują je, nie jako opcję (za którą trzeba zapłacić), ale utrzymują swoich klientów w przekonaniu, że bez ich pośrednictwa nie będą w stanie niczego załatwić samodzielnie. A prawda jest taka, że wszystkie potrzebne do pracy dokumenty można wyrobić sobie samemu. Czasami nawet nie jest konieczna znajomość języka angielskiego – w wielu urzędach jest już możliwość skorzystania z tłumaczy, a nawet zatrudnieni są tam jako urzędnicy Polacy.

Wydaje się, że wtorkowe targi pracy były imprezą mniej udaną od poprzednich Być może zadecydował o tym fakt, że odbyły się one w roboczy dzień, być może zbyt krótki czas, jaki upłynął od ostatnich targów. Nie bez znaczenia jest także to, iż imprezy takie oferują zbyt mało propozycji pracy dla ludzi nieznających języka angielskiego, a takich jest przecież najwięcej. W tym wypadku trudno winić za to organizatorów czy agencje pracy.

Może warto więc pomyśleć o zorganizowaniu imprezy, na którą zostałyby zaproszone przede wszystkim firmy, w których praca nie wymaga dobrej znajomości języka, np. budowlane. W związku z organizacją Olimpiady w roku 2012 zapotrzebowanie na pracowników budowlanych na pewno będzie wkrótce spore. Ktoś przecież te wszystkie olimpijskie obiekty musi wybudować. Dlaczego więc nie mieliby to być Polacy?
Jędrek Śpiwok

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: