MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/10/2005 07:42:05

Japoński Sofokles współczesny

W dniach 3-10 października przebywa w Polsce tokijski teatr Yamanote Jijosha. Zaprezentowana przez japońskich artystów, współczesna interpretacja arcydzieła Sofoklesa - „Król Edyp @ Tokio” w reżyserii Masahiro Yasudy, to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń rozpoczynającego się sezonu

Dziennik Polski

Założony ponad 20 lat temu przez Masahiro Yasudę, Yamanote Jijosha jest jednym z najważniejszych we współczesnej Japonii teatrów eksperymentalnych. Stworzoną przez Yasudę oryginalną metodą pracy z aktorami zwaną „Metodą Yamanote” dzisiaj chętnie posługuje się wiele japońskich instytucji kształcących adeptów sceny. Cel „Metody Yamanote” zasadza się na „rozwijaniu techniki dialogu i wzmacnianiu świadomości własnego ciała na drodze samokontroli”. Obserwowanie gry aktorów stosujących „Metodę Yamanote” przywołuje na myśl energię, oszczędność, skuteczność i piękno, typowe dla dalekowschodnich sztuk walki.

Czterdziestotrzyletni Masahiro Yasuda od roku 1984 wyreżyserował ponad 40 spektakli, pośród których znalazły się m.in. „Romeo i Julia”, „Wieczór Trzech Króli”, „Sen nocy letniej”, „Hamlet” i „Tytus Andronicus” Shakespeare’a, „Niebieski ptak” Maeterlincka, arcydzieła autorów japońskich oraz pokazany w krakowskim Centrum Sztuki i Techniki „Manggha” (oraz w stołecznym „Teatrze Dramatycznym”) „Król Edyp @ Tokio”.

No, bunraku, kabuki
„Jaki jest sens wystawiania Króla Edypa? To nic innego niż przywoływać duszę Edypa w świecie nam współczesnym. Tu we współczesnym teatrze, scenariusz jest środkiem tworzenia mechanizmu do przywoływania duszy, aktorzy są pustymi naczyniami, przyjmującymi tę duszę, posiadającymi tę specyficzną umiejętność. Z kolei reżyser jest tym, który jest powołany do odprawiania tej liturgii. Myślę, że przywoływanie duszy jest całkiem możliwe w Japonii, dlatego, że Japończycy są narodem wyćwiczonym w (...) Kata (schemat), będącym właśnie metodologią przywoływania duszy na scenie. Metodologią, która kształtowała się w teatrach no, bunraku i kabuki i stanowi specyficzną formę w historii światowego teatru.” – napisał reżyser we wprowadzeniu.

Zapytany po spektaklu o źródła artystycznej inspiracji Masahiro Yasuda odparł: „To charakterystyczne, że w Japonii nasz ‘Król Edyp’ postrzegany jest jako absolutnie ‘zachodni’. Tymczasem na Zachodzie wszyscy pytają mnie o jego japońskość...” Być może ta różnica perspektyw najlepiej obrazuje skalę w jakiej należy oceniać spektakl. Tak jak w przypadku Akiry Kurosawy i tym razem okazuje się, że gdy za odczytanie tekstów stanowiących dziedzictwo całej ludzkości zabierają się twórcy genialni, kategorie kulturowe i cywilizacyjne całkowicie tracą sens.

Piekło kobiet
Ewokacji duszy i kreacji świata „najnieszczęśliwszego z ludzi” dokonano za pośrednictwem współczesnych japońskich kobiet. Nie tylko role Jokasty i Chóru, ale także bohatera tytułowego oraz Kreona i jednego z Pasterzy zostały przydzielone aktorkom. Historia „Króla Edypa” rozgrywa się w śnionych przez nie koszmarach. Scena rozdzielona została na dwie strefy. Wyznaczona przez biały prostokąt, część centralna to domena świadomości, a zarazem współczesna Japonia. W niej rozgrywają się wszelkie „realne” wydarzenia. Pozostająca na zewnątrz, strefa cienia jest domeną Fatum. Rządzą w niej wściekłość i gwałt, a ludzka wola obrócona jest w niwecz przez bezwzględne, ślepe siły. Przypisanie tej funkcji ubranym na czarno (dla kontrastu z białymi sukienkami aktorek) mężczyznom wyostrza i potęguje artystyczną wymowę tragedii. Centralne miejsce na scenie zajmuje telewizor vel komputerowy monitor, na którym wyświetlane są linijki tekstu złożonego z nieokreślonych znaków. Pełni on również funkcję królewskiego tronu, a w finale okazuje się, że owo „oko świata” było jeszcze czymś więcej. Przesycona kipiącymi emocjami i „umowną” brutalnością, zarazem wystudiowana w najdrobniejszym szczególe gra aktorów, wespół z pełną ekspresji jazzową, symfoniczną i elektroniczną muzyką (Kohemi Saimi) oraz oszczędnie zmieniającym się kolorowym światłem (Yuji Sekiguchi) przydają granemu po japońsku Sofoklesowi mocy i świeżości.

Tradycja tłumaczy współczesność
Dokonana przez Masahiro Yasudę interpretacja fundamentalnego tekstu kultury europejskiej poraża dostojeństwem i czystością wyrazu. Osiągnięciu tego efektu z całą pewnością sprzyjają zastosowane środki artystyczne wywodzące się z tradycji teatru japońskiego. Hieratyczne pozy, gesty i charakterystyczna, dynamiczna modulacja głosu okazują się najwłaściwszą z form dla przekazania w języku zrozumiałym dla współczesnych, tych wszystkich straszliwych prawd, które w sposób niedościgły, dwa i pół tysiąca lat temu ujawnili przed nami najwięksi z Greków.

Dzięki Masahiro Yasudzie i zespołowi teatru Yamanote Jijosha długo jeszcze będą odbijać się w naszych głowach i sercach echa finałowych słów Człowieka z Tokio – Króla Edypa: „Śnijmy koszmar. Kto inny niż my zniósłby taki los...”
Michał Tyrpa

Fot. z archiwum Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”
Strona internetowa teatru Yamanote Jijosha: www.yamanote-j.org

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska