28/09/2005 08:53:17
Jak twierdzi Fritz Stangl, przewodniczący organizacji zrzeszającej niewykwalifikowanych robotników budowlanych, większość z 3794 członków przystąpiło w maju ub.r. do jego organizacji tylko po to, aby ominąć prawo chroniące austriacki rynek pracy. W zrzeszeniu stanowimy dużą siłę – ponad połowa nowych członków to Polacy. Wcześniej cech liczył 900 członków.
Mimo obostrzeń, austriackie prawo okazało się nieszczelne. Wystarczy, że robotnicy z nowych krajów Unii zarejestrują się w izbie gospodarczej i już mogą pracować legalnie. Większość zarejestrowała się w zrzeszeniu dla robotników niewykwalifikowanych, gdzie nie są potrzebne żadne certyfikaty i dyplomy.
Mimo legalności, zrzeszenia zarzucają m.in. Polakom, że często podejmują się prac, do których nie mają uprawnień, a także pracują za dużo mniej niż normalni pracownicy. Podczas gdy w Austrii minimalna stawka za godzinę pracy dla niewykwalifikowanego robotnika wynosi około 10 euro, a pracodawcy oprócz tego wnoszą dodatkowe opłaty na opiekę socjalną i podatki, jednoosobowe firmy ze wschodu oferują swą pracę za 3 euro za godzinę.
Stangl ocenia, że choć większość tych „udawanych firm” określa się mianem podwykonawców, na rynku funkcjonują w rzeczywistości jako tania siła robocza. W Austrii działa ich około 6-7 tysięcy.
(pap, rot)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...