MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/09/2005 09:12:17

Prawo czy obowiązek

Znany socjolog Paweł Śpiewak opublikował na łamach „Gazety Polskiej” (21.09) tekst pt.: „W obronie politykowania”, z którego wyłania się zatrważający obraz polskiego życia politycznego: „Ostatnie lata przyniosły kompletną dewastację sfery polityki. Została ona zredukowana do gry o wpływy, mniej lub bardziej kuluarowych bójek o pieniądze i władzę, a mowa polityczna napełniła się agresją i pomówieniami.W tej sytuacji akces nowych osób do polityki wywołuje zażenowanie lub zaskoczenie. Wydaje się, że nikt w miarę porządny nie będzie się kwapił pełnić roli posła czy senatora”.

Dziennik Polski

Jedna z popularnych definicji polityki mówi, iż jest to sztuka rządzenia państwem. Z diagnozy profesora Śpiewaka wynika więc, że ta „wysoka umiejętność” uległa w ostatnich latach degeneracji. Jednakże, jak wiadomo, ustrój demokratyczny czyli tzw. demokracja, to zdaniem Arystotelesa „zła” a raczej właśnie zdegenerowana forma politei. Mielibyśmy więc do czynienia z sytuacją, w której zarówno forma ustrojowa, jak i „sztuka kierowania nią” wypaczyły się, wskutek czego III RP jawi się nam „zdegenerowaną wersją” demokratycznego państwa prawa.

Tym większe zdumienie budzi więc – zdaniem Pawła Śpiewaka – pojawienie się na listach wyborczych „paru w miarę niezależnych profesorów i kilku poważnych przedsiębiorców”. Skoro jednak coraz powszechniejszą staje się myśl o potrzebie przebudowy państwa, i o jakościowej zmianie w polityce, to niezbędna jest także „choćby częściowa poprawa jakości ludzi politykę zamieszkujących”.

Cały ten dotychczasowy wywód profesora Śpiewaka prowadzi nas ku konkluzji, iż „Polska inteligencja (często ta najciekawsza, młoda, dobrze wyedukowana) w znacznej mierze sama się z polityki wyłącza, ze szkodą dla siebie i spraw oraz wartości, które może i powinna reprezentować. Dzieje się tak pewnie dlatego, że warstwa ta wiele razy zawiodła się na swoich reprezentantach, albo dlatego, że w Sejmie jest zbyt dużo grubiaństwa i kłamstwa”. Bowiem „Polityka jest sprawą zbyt poważną, by pozostawiać ją absolwentom szkół podstawowych albo studentom ‘Akademii 1 Maja’”.

Nie ma właściwie powodu, by nie zgodzić się z powyższymi konstatacjami Pawła Śpiewaka. Jest tylko może jedno niewielkie „ale”. Mamy Rok Pański 2005. Absolwenci szkół podstawowych i „Akademii 1 Maja” rządzą właściwie nieprzerwanie naszym krajem od roku 1944. Tymczasem profesor Śpiewak, mimo że upłynęło od tamtej pory ponad 60 lat, nie chce nam wyjawić z jaką to formacją ideową są związani – wymienieni powyżej – owi absolwenci. Być może zadecydowała jednak obawa o to, że ktoś z Czytelników „Gazety Polskiej” mógłby sięgnąć po przytaczany tu tekst, już w trakcie tzw. ciszy wyborczej, a w tym czasie, zabroniona jest wszelka wyborcza agitacja. Miejmy zatem tylko nadzieję, że wspominani tu absolwenci, tym razem zostaną „zwolnieni przez naród” ze żmudnego obowiązku zajmowania streso- i chorobogennych posad na wysokich, wyższych i najwyższych stanowiskach państwowych, zyskując dzięki temu niepowtarzalną szansę na uzupełnienie swego skromnego, a niekiedy nawet niezwykle skromnego wykształcenia.

Zresztą uczyć się powinniśmy wszyscy i rządzący i rządzeni. Przecież pamiętamy dobrze historię kandydata na prezydenta, który przybył do nas z daleka ze swą słynną czarną teczką. No i my naród, też jeszcze niedostatecznie wykształcony, daliśmy się złapać na ten dość prosty (ale zarazem dość skuteczny trik), że jeśli ktoś startuje w wyborach z teczką, to znaczy, że ogromna wiedza jaką zdobył, nie mieści mu się już w głowie, więc jej „naddatek” musi gdzieś przepakować. Tak się wtedy – gdy owa teczka razem z jej właścicielem przeszła do II tury – okrutnie zdenerwował pewien uczony w piśmie mąż (dziennikarz, publicysta etc.), że polecił, nam narodowi, udać się na leczenie.

Być może część narodu skorzystała z tej porady i poddaje się obecnie procesowi leczenia, niestety tracąc z tego powodu okazję do skorzystania ze swego wyborczego prawa. (Dodajmy: prawa a nie obowiązku, jak często próbuje się nam to wmówić, dodając jeszcze drugi, tej samej „klasy” argument: że kto nie bierze udziału w wyborach – traci z kolei prawo do wszelkiej krytyki poczynań tych, których wybrano).

Niewykluczone jednak, że część wyborców nie wzięła udziału w wyborach dokładnie z tego samego powodu, z którego wspomniana powyżej przez Pawła Śpiewaka „warstwa” nie kandydowała na posłów i senatorów.
Zbigniew Jankowski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska