MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/08/2005 08:10:13

Zapiski z kampanii

Od czasu, kiedy na konwencji wyborczej Partii Demokratycznej „demokraci.pl” ujawniono hasło „Polska. Przodem do przodu!”, czy jakoś tak, cała Polska zamarła w oczekiwaniu na dynamiczny start demokratów. Ponieważ PD jest partią umiaru i rozsądku dynamika jej ruchów jest bardzo umiarkowana i pełna rozsądku, dlatego ponad tydzień maszyna partyjna wydawała tylko lekkie popyrkiwania, jak zmarznięty trabant, kultowy wóz demokratów niemieckich

Dziennik Polski

W końcu motor zaskoczył i potencjał intelektualny partii Geremka i Mazowieckiego wystrzelił bojowym zawołaniem „Spieprzaj dziadu!” Zawołanie umieszczono, przodem do przodu, na koszulkach Młodych Demokratów i posłano ich w bój z nadchodzącym kaczyzmem. Kaczyzm akurat nadchodził na warszawskim Towarze, gdzie mieści się na co dzień sztab Cimoszewicza, i to nadchodził w swojej najgorszej postaci, bo samego autora słów „Spieprzaj dziadu!” Lechowi Kaczyńskiemu towarzyszyło coś około 7 tysięcy zwolenników i młodzi demokraci mieli nadzieję, że któremuś z nich puszczą nerwy i pod jasnym okiem Cimoszewicza, spoglądającego z billboardu dojdzie do burd. Może nawet jakiś kaczysta da demokracie w pysk i obnaży się tym samym w całej ohydzie. Niestety, umiar i rozsądek znowu przegrał, bo nikogo nie pobito. Najwyżej olano, jak mawia młodzież partyjna. Warto jednak odnotować, że PD próbuje brać udział w kampanii wyborczej w charakterystyczny dla siebie umiarkowany i rozsądny sposób.

Niezakłócona przez Młodych Demokratów konwencja wyborcza Kaczyńskiego przebiegła w ulubionym w Polsce stylu amerykańskim, który polega na wystrzeliwaniu biało-czerwonego konfetti ze specjalnych armatek oraz czczeniu kandydata bez pomiarkowania. Na przykład Stanisław Kogut szef kolejarskiej „Solidarności” (odpowiedzialnej w dużej mierze za PKP, najbrudniejsze linie kolejowe Europy), piał tak górnie, że z Kaczyńskiego zrobił nie tylko drugiego Piłsudskiego i wykonawcę testamentu Jana Pawła II ale i Kaszubę. Wahał się, widać, chłopina do ostatniej chwili czy nie poprzeć Tuska. Merytorycznie uwagę obserwatorów zwrócił fakt, że Kaczyński złagodniał i nie używał w przemówieniu słów ostrych. Nawet Tuska nie zaczepił, nawet Cimoszewicza nie pognębił, co tak zdziwiło wysłannika „Gazety Wyborczej”, że ten ni słowem nie wspomniał o akcji „demokratów.pl”.

Kontrofensywa Kaczyńskiego zaowocowała w telewizji spotem reklamowym, który z kolei zadziwił dziennikarza „Super Expressu”; „Kaczor kopiuje Donalda” – doniósł w tytule najstarszy polski tabloid. Rzeczywiście, spot Kaczyńskiego powtarza strukturę powszechnie chwalonej reklamówki Tuska. Jest rodzina, z wypowiedziami dorosłych dzieci, jest kombatancka przeszłość, są bliskie związki z klasą robotniczą i tradycje patriotyczne wyniesione z domu i przekazane dzieciom. Są też różnice. Na przykład Tusk bije Kaczyńskiego w dzieciach, bo ma prócz dobrze wychowanej córki takiegoż syna, a Kaczyński ma lepszą dokumentację fotograficzną związków z klasą robotniczą. Tusk, jak wiadomo, w ramach pracy fizycznej miał wisieć na linie na znacznych wysokościach w trakcie malowania kominów, co dokumentowało archiwalne zdjęcie, ale na fotografii podobno wisi ktoś zupełnie inny. Natomiast Kaczyński pod rękę ze strajkującymi robotnikami jest niewątpliwie Kaczyńskim, tylko nieco bardziej owłosionym.

Tak czy owak oba filmiki mogą się podobać, w związku z czym spin doktorzy od Cimoszewicza gryzą palce z wściekłości. Sztab Włodzimierza Cimoszewicza nie może bowiem w żaden sposób nakręcić spotu o podobnej strukturze: dzieci są, ale w Ameryce i wypowiadać by się mogły z silnym akcentem, co raziłoby zwłaszcza przy powtarzaniu hasła „Niech połączy nas Polska!”. Kombatancką przeszłość miał Cimoszewicz w dzieciństwie, kiedy dzieci wołały za nim Żyd, bo jako jedyny w szkole nie chodził na religię. Kandydat pamięta to do dziś i dlatego ma chłodny stosunek do polskich dzieci. Słabo to się nadaje do reklamówki. Zresztą o kombatanctwie w rodzinie kandydata lepiej nie wspominać, bo w szafie straszy szkielet. Tradycje międzypokoleniowe zatem odpadają. Co do związków z klasą robotniczą, to pan Włodzimierz wystarczająco się o nią otarł w nazwie PZPR, co może dokumentować najwyżej zdjęciem z czerwonej legitymacji. Co gorsza, najbardziej ludzki element w wizerunku kandydata – żubr, od dawna reklamuje piwo w trawie puszczy i przez to, ku rozpaczy spin doktorów, do ocieplania wizerunku Cimoszewicza już się nie da użyć. Pozostaje tylko mocniej zaangażować panią Jolantę Kwaśniewską. Intensywnie wykorzystywana, może ocieplić skuteczniej nawet od żubra i wnuków.

A, to hasło „demokratów. pl” brzmi: „Polska. Do przodu, nie wstecz!” Od razu widać, że w partii profesorów kierownicę trzyma zawodowiec.
Kacper Rylski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska