MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/08/2005 08:25:20

Chodzą słuchy

Gruchnęła po Warszawie hiobowa wieść: Zbigniew Roliński wycofuje się z kandydowania na urząd prezydenta. W proteście przeciw. Szczegóły protestu przedstawia w oświadczeniu dla PAP: Na znak protestu przeciwko reżimowi syjonizmu, klerykalizmu, postkomunizmu, przeciwko okupacji mediów publicznych przejętych bezprawnie przez syjonistów, filosemitów i Żydów, w proteście przeciwko naruszeniu moich praw konstytucyjnych i praw człowieka, w proteście przeciwko manipulowaniu opinią publiczną i ukrywaniu przed społeczeństwem poparcia dla mnie, wycofuję swoją kandydaturę na Prezydenta RP w 2005 roku i staję na czele opozycji, która zwalczać będzie kryptosyjonizm, euro-syjonizm, antypolonizm i nienawiść rasową Polaków w Państwie Polskim, w którym 80 proc. obywateli stanowią Polacy i Słowianie

Dziennik Polski

Dyskryminacja i ukrywanie przez media programu Rolińskiego przed szeroką rzeszą Polaków jest dowodem wprost, że ci Żydzi, syjoniści, filosemici, franko-germano-globaliści i klerykałowie, liberałowie o semickim pochodzeniu, tzw. żydokomuna i żydochadecja to środowisko inteligenckie w którym modny jest filosemityzm, a więc ci wszyscy, którzy dokonali moralnego, politycznego i gospodarczego rozkładu Państwa Polskiego, mają już świadomość, że odpowiedzą wkrótce przed całym społeczeństwem za stworzenie holocaustu XXI wieku na Polakach Słowianach – bo to już jest w ich podświadomości, wg teorii Freuda. Historia jak zwykle zatoczy koło sprawiedliwości dziejowej. A kółko na czole zatoczą katoliko-islamiści, wieloboiści i kiperzy.

***

W sztabie Jana Pyszko rozważano podobną decyzję, ale jej nie podjęto, ponieważ program Jana Pyszki został jednak przybliżony w mediach. Konkretnie przybliżyłem go ja, Rylski, w „Dzienniku”, czym udowodniłem, że nie jestem: Żydem, syjonistą, filosemitą, klerykałem, liberałem o semickim pochodzeniu i franko-germano-globalistą. No, może tym ostatnim trochę jestem…

***

A jak już mowa o kandydatach cieszących się poparciem, to kandydatka Demokratów.pl nie jest zadowolona z przebiegu kampanii prezydenckiej. Henryka Bochniarz w rozmowie z redaktorem Cezarym Szymankiem : Ja mam wrażenie, że uczestniczę w castingu na rolę prezydenta w kiepskim serialu telewizyjnym, a nie w walce o w końcu najwyższe i najpoważniejsze stanowisko w Polsce. C.S.: Skoro jesteśmy przy tych wyborach prezydenckich i przy castingu, no to patrząc na ostatni sondaż nie łapie się pani niestety ani nawet do drugoplanowych ról. HB: Nie jestem Anią Muchą ani inną wybitną przedstawicielką seriali telewizyjnych. Prawdę mówi, nie jest!

***

Demokratom. pl w ogóle marnie idzie. Być może jeden z powodów tej mizerii wyjawia Władysław Frasyniuk w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim. W.F.: Nawet gdybyśmy dzisiaj ogłosili w radio konkurs na to, kto mógłby być ewentualnie w Platformie czy w PiS ministrem na przykład finansów, to mam wrażenie, że słuchacze mieliby poważny problem z podaniem poważnego nazwiska, które budzi zaufanie. K.G.: No dobrze, to w takim razie kto będzie ministrem finansów, jeśli Partia Demokratyczna wygra wybory? W.F.: Jeśli Partia Demokratyczna wygra wybory? K.G.: Tak. W.F.: Jerzy Hausner. K.G.: Aha, czyli już nasi słuchacze znają to nazwisko w razie czego, gdyby była taka potrzeba. I, znając to nazwisko, słuchacze zrobią wszystko, żeby takiej potrzeby nie było.

***

Redaktor Grzesiowski mocno naraził się Ludwikowi Dornowi, któremu narażać się jest niebezpiecznie, bo jeśli Lech Kaczyński zostanie prezydentem a PiS wygra wybory, to Dorn ma duże szanse zostać premierem. Niby ryzyko, że to wszystko się naraz stanie nie jest wielkie ale… K.G.: Panie pośle, taka informacja pojawiła się dzisiaj bodaj w „Trybunie”, że partie prawicowe, czyli w tym Prawo i Sprawiedliwość, jeżeli zwyciężą w najbliższych wyborach, będą dążyły do zmiany mapy administracyjnej kraju, krótko mówiąc do zmniejszenia liczby województw. Czy to prawda? L.D.: To jest jakieś absurdalne kłamstwo. A dlaczego pan sięga po to, co pisze „Trybuna”? Czy ona kiedykolwiek napisała prawdę? Po prostu mówię – to jest kłamstwo, jeżeli chodzi przynajmniej o Prawo i Sprawiedliwość. Nie ma u nas takich planów w ogóle zmiany liczby województw, to są wiadomości wyssane z palca.

***

O właściwy dobór lektur przez dziennikarzy radiowych troszczy się również Roman Giertych w rozmowie z Małgorzatą Słomkowską. R.G.: Myślę, że pani redaktor nie powinna tak się zaczytywać w „Gazetę Wyborczą”, bo to szkodzi. M.S.: Ja się nie zaczytuję w „Gazetę Wyborczą”, ja się zaczytuję w informacje oraz rozmawiam z kandydatami na posłów Ligi Polskich Rodzin. R.G.: Zachęcamy wszystkich wyborców do głosowania na Ligę Polskich Rodzin. Mamy profesjonalnie przygotowanych kandydatów, będziemy mieli biura poselskie w każdym powiecie... … i nauczymy się gramatyki polskiej, to może się nie będziemy zaczytywać w gazety.

***

Ludwik Dorn zadba zaś o to, żeby Giertychowi i kolegom nauka szła łatwiej i nie przynosiła uszczerbków w portfelach. Ludwik Dorn: Warunki wolnego rynku są wtedy, kiedy pan może kupić ciastko bądź stwierdza pan: „Rezygnuję z kupna ciastka”. Natomiast tam, gdzie istnieje przymus edukacyjny, pan nie może nie kupić tego podręcznika, to znaczy rodzice dzieci są tą słabszą stroną kontraktu, bo oni muszą kupić. Skoro muszą kupić, skoro nie są w warunkach wolnego rynku, to musi interweniować państwo. Państwo musi być regulatorem. I tutaj będziemy żelaźni i nieugięci. Nie, w obszarze podręczników nie ma wolnego rynku. W obszarze podręczników nie ma liberalizmu. W obszarze podręczników i w innych tego typu obszarach państwo musi interweniować. I taka jest nasza filozofia państwa. Podział zadań na prawicy rysuje się zatem tak: Macierewicz podręcznik pisze, Dorn ustala jego cenę, Giertych czyta. Żelazo szczęka nieugięcie.

***

Na lewicy za to dominują marzenia Jolanta Banach rozmarza się w imieniu Socjaldemokracji Polskiej: My nie mamy ani pieniędzy, ani nie jesteśmy obiektem sensacji, ale proponujemy tę politykę, o której marzą Polacy i której pragną Polacy. I myślę, że wcześniej czy później te standardy, o których wszyscy myślimy, wyprą zapotrzebowanie na pieniądze, na kampanię taką wizualną, bogatą i na sensację. To jest oferta długofalowa, że tak powiem, a w końcu nie zawsze przyzwoici ludzie w polityce byli na pierwszym miejscu, mimo że racja była po ich stronie. Jeśli cokolwiek wyprze zapotrzebowanie na pieniądze z tego świata, to nastanie świat nowy, i w tym nowym świecie socjaldemokraci wybory wygrają na pewno, a Jolanta Banach zostanie Królową.
Kacper Rylski (rys. Tomasz Wilczkiewicz)

Wszystkie słuchy oparto na wypowiedziach i sytuacjach autentycznych. Niestety.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska