16/08/2005 09:28:08
W czwartek szczególnie przewrażliwieni na punkcie bezpieczeństwa Brytyjczycy najwyraźniej dali się zaskoczyć. Pasażerowie Arki „pływali” po całym Trafalgar Square, w szale uderzając zapalonymi pochodniami w metalowe blachy imitujące żagle. Ci, którzy nie załapali się na okręt, biegali pośród zaskoczonych widzów z palącymi się konstrukcjami przypominającymi skrzydła. Za nimi wszystkimi zaś biegali ochroniarze, mniej lub bardziej zdezorientowani chaosem, jaki w uporządkowany i kontrolowany angielski świat wprowadziła mała grupka polskich aktorów. Jedynymi, którzy w pierwszym dniu spektaklu kontrowali sytuację, byli sprawcy artystycznego pandemonium.
W drugim spektaklu wystawianym na Trafalgar Square przez Teatr Ósmego Dnia granice sztuki wyznaczyli już dość precyzyjnie, tym razem wiedzący czego się spodziewać, strażacy i ochroniarze. Aktorom nie pozwolono rozpalić wszystkich przygotowanych przez nich ogni, a niezaokrętowane, skrzydlate płonące „żywe pochodnie”, mogły się miotać jedynie po wydzielonych do tego celu i ogrodzonych schodach National Gallery.
Troszkę mniej swobody i ognia, nie przeszkodziło jednak w żadnej mierze w wywołaniu na widzach piorunującego wrażenia, również w trakcie drugiego przedstawienia.
– Mieliśmy sporo problemów z wystawieniem „Arki” na Trafalgar Square, trudno się było porozumieć co do szczegółów, przede wszystkim ze strażą pożarną. Ale publiczność wygląda na zadowoloną, a i my jesteśmy zadowoleni – podsumowała występ Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia – jedynego polskiego zespołu występującego w pierwszej edycji Trafalgar Square Festival. (zet)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...