12/08/2005 10:20:35
Hurtownia Tesco Distribution przy Greenhills Road w Dublinie zwolniła obu mężczyzn 19 lipca. Zwolnieni, protestowali wcześniej przeciwko ciągłemu podnoszeniu dziennej normy, sposobu rekrutacji pracowników przez Tesco, a przede wszystkim wielomiesięcznemu, niekorzystnemu dla robotników podnajmowaniu ich z agencji Grafton i Jobs bez możliwości stałych kontraktów. Jako pracownicy agencyjni, zwolnieni Polacy zarabiali bowiem około 200 euro mniej niż pracownicy kontraktowi Tesco na tym samym stanowisku. Ale sam protest nie był jednak bezpośrednią przyczyną ich zwolnienia. Szefostwo hurtowni rozwścieczył także T- shirt Sawickiego z napisem „We are picking 800. No more" ("Przenosimy 800. Nie więcej")i artykuły, które za sprawą zwolnionych, ukazały się w polskiej prasie, a które opisywały konflikt pomiędzy pracownikami agencyjnymi i kadrą menedżerską w Tesco Distribution w Dublinie. Być może m.in. dlatego nikt z kierownictwa hurtowni nie wyszedł do protestującej w strugach deszczu 10 osobowej grupki z Komitetu Obrony Robotników Agencyjnych TESCO, która ustawiła się naprzeciw bramy wjazdowej hurtowni i rozciągnęło dwa transparenty z satyrycznymi rysunkami ukazującymi układ pomiędzy Tesco i agencjami, którego ofiara są pracownicy agencyjni.
- Rozstawiliśmy też plansze z naszymi postulatami i rozdawaliśmy ulotki w języku polskim i angielskim robotnikom kończącym pierwszą zmianę i zaczynającym drugą – opowiada Radosław Sawicki. - Wzywały one do strajku, którego celem ma być zmuszenie Tesco do zmiany polityki kadrowej oraz zniesienie normy tysiąca kartonów na dzień.
Mimo, że do protestu chcieli przyłączyć się inni robotnicy lider związku zawodowego SIPTU (którego członkiem jest również Radosław Sawicki – przyp.red) wezwał ich do zignorowania pikiety, która jego zdaniem była nielegalna i w sytuacji robotników agencyjnych nie mogła nic zmienić.
- Było to dla nas wielkim zaskoczeniem i z początku myśleliśmy, że to swoista gra: lider swoje, a robotnicy i tak nas poprą, bo jest to z góry ustalone pomiędzy nimi – ciągnie Sawicki.
Tydzień temu bowiem związek postanowił pozwać firmy Grafton i Tesco do sądu, domagając się odszkodowania za nierówne traktowanie i niesłuszne zwolnienie dwóch pracowników. Teraz najwidoczniej zmienił zdanie. Do swojego stanowiska przekonał także kontraktowych Irlandczyków, którzy podczas protestu Polaków normalnie pracowali. W obronie kolegów gotowych było stanąć tylko pięciu Polaków. Protestujący uznali jednak, że nie mogą narażać ich na zwolnienie i poprosili by zostali przy swoich zadaniach.
Akcja protestacyjna zakończyła się około godziny 15. W przyszłym tygodniu ma być powtórzona pod jednym z dublińskich centrów handlowych Tesco. 28 –letni Sawicki zaś, absolwent historii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, który do Irlandii przyjechał przed siedmioma miesiącami, okrzyknięty został zaś nowym Lechem Wałęsą.
KK
Komitet Obrony Robotników Agencyjnych Tesco żąda:
1. Natychmiastowego przywrócenia do pracy w Tesco zwolnionych Polaków (próba przetransferowania ich przez agencje, na oczywiste żądanie Tesco, do pracy w innych hurtowniach jest niczym innym jak zamykaniem ust niezadowolonym z warunków pracy, którzy głośno manifestują swoje poglądy!
2. Przyjęcia zasady, iż pracownik agencyjny, który przepracuje w Tesco dłużej niż trzy miesiące otrzymuje kontrakt wraz ze wszystkimi przywilejami pracowniczymi,
3. Zniesienia przez Tesco Distribution dziennej normy 1000 kartonów ( wcześniej dziennie magazynierzy musieli przenosić 500, potem 750, a potem 800 kartonów).
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...