MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/08/2005 08:21:48

Historyczny moment dla Izraela

W najnowszej historii Izraela będzie to jeden z najbardziej decydujących tygodni. Po niemal czterech dekadach okupacji, ewakuacja osiedli żydowskich w Strefie Gazy staje się faktem. W osobliwy sposób, historia Bliskiego Wschodu, a zwłaszcza biografia jednego człowieka, któremu osiedla zawdzięczają swoje istnienie, zatacza więc koło. Dzisiaj człowiek ten, jako premier Izraela, sam występuje przeciwko nim, stawiając wszystko na jedną kartę

Dziennik Polski

Od wojny sześciodniowej w 1967 roku, Ariel Szaron był głównym propagatorem i budowniczym zaplecza politycznego osadników. Sukces jego prawicowej partii Likud, opierał się na bezkompromisowym stanowisku Izraela wobec korekt granic ustalonych w 1967 roku, granic do dzisiaj nie uznanych przez ONZ i społeczność międzynarodową. Można śmiało powiedzieć, że osiem tysięcy osadników zawdzięczało swoje domy i istnienie izraelskiemu premierowi. Dzisiaj, jego głównymi wrogami stali się byli podopieczni. Szaron nie ukrywa, że jego potężna ochrona osobista ma na celu obronę nie tylko przed palestyńskimi terrorystami, ale także żydowskimi. W Izraelu, ekstremiści są po obu stronach, a ich wspólnym celem jest przeobrażenie kraju w pole bitwy.

Kiedy w 2003 roku Szaron pod naciskiem Białego Domu ogłosił plan ewaluacji Strafy Gazy, w jego partii o mały włos nie doszło do rozłamu. W ubiegłą niedzielę, kiedy ostateczne głosowanie nad wycofaniem osadników i wojsk wygrało stronnictwo Szarona, do dymisji podał się minister finansów Benjamin Netanyahu. „Jednostronne wycofanie się bez niczego w zamian nie jest właściwą drogą – oświadczył Netanjahu w liście, w którym zawiadamia Szarona o swej rezygnacji. Krytykując plan premiera dotyczący likwidacji osiedli żydowskich, Netanjahu, iż ´nie chce brać udziału w tym nieodpowiedzialnym posunięciu, które dzieli naród i przynosi uszczerbek bezpieczeństwu Izraela´.

Były premier lansował ideę przeprowadzenia referendum w sprawie Gazy, niemniej niektórzy komentatorzy twierdzą, że demonstracyjny ruch miał raczej na celu konsolidację własnego zaplecza politycznego w celu przechwycenia przywództwa w partii Likud. Odejście z rządu z pewnością przysporzy mu uznania wśród wyborców ze skrajnej prawicy, ale nic więcej. Gdyby bowiem nawet doszło do referendum, nastroje w Izraelu są zdecydowanie sprzyjające Szaronowi. Większość społeczeństwa nie zgadza się, by przez konserwatyzm i dosłowne traktowanie Biblii przez osiem tysięcy osób, miał cierpieć cały kraj. Koszta ochrony osiedli są ogromne i przez wielu ekonomistów uważane za bezpośrednią przyczynę ekonomicznego zastoju gospodarki. Również demografia daje argumenty zwolennikom oddania Gazy Palestyńczykom – na terenach okupowanych żyje bowiem tyle samo ludzi co w samym Izraelu, inkorporacja ziem zupełnie zmieniłaby populację kraju na niekorzyść Żydów, z korzyścią dla Arabów. Z kolei świecka i liberalna część izraelskiego społeczeństwa atakuje sankcje religijne, jakimi posiłkują się osadnicy, traktując konserwatywnych ortodoksów żydowskich za jedną z przyczyn permanentnego stanu wojny z Palestyńczykami. Dla wielu urodzonych w USA czy Europie Żydów ideologia ortodoksów jest absurdalna i wzięta żywcem ze średniowiecza, a uleganie przez państwo presji grup religijnych jest łamaniem zasady laickości. Broniąc przez lata osadników Szaron był więc przez lewicę traktowany raczej jako problem. Dzisiaj stanął po ich stronie.

Od początku wiadomo było, że opozycja ze strony osadników może przybrać gwałtowne formy. Zastrzelenie w ubiegłym tygodniu czterech izraelskich Arabów przez 19-letniego uciekiniera z wojska i syna osadnika zostało przez Szarona potępione w bardzo mocnych słowach – premier wobec sprawcy użył wyrażenia ´terrorysta´. Następująca po incydencie typowa seria ataków i kontrataków pokazuje jak kruche jest zawieszenie broni między Palestyńczykami a Izraelem. W nadchodzącym tygodniu można się spodziewać więcej podobnych wypadków. Od kilku miesięcy przez osadników organizowane są marsze i pikiety, nierzadko kończące się zamieszkami i starciami z wojskiem. Nie ulega więc wątpliwości, że Izrael wchodzi w decydujący moment, kiedy dumę i przekonanie o usankcjonowanym przez religię prawie do ziemi należy zamienić na chęć dialogu z sąsiadami, na których są skazani.
Michał P. Garapich

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska