MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/08/2005 13:10:48

Jazz na deszczową nutę

W zeszłym tygodniu, w dniach 24 - 31 lipca w Walpole Park na Ealing Broadway, odbył się po raz 21. jeden z największych festiwali jazzowych w Europie – JVC Ealing Jazz Festival.

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

Pomimo zmiennej i dość pochmurnej pogody publiczność dopisała, zarówno ta nieco starsza, przybywająca regularnie co roku, jak i zupełni nowicjusze, przechodnie zwabieni energetycznymi rytmami saksofonów i klarnetów.

Z pubu na scenę
To tu, w Walpole Park, 21 lat temu za pośrednictwem lokalnego perkusisty Dicka Esmonda w jednym z niewielkich teatrów odbył się po raz pierwszy jazzowy tydzień na Ealingu. Festiwal zakończył się weekendowymi koncertami w pobliskich pubach, a liczba uczestników przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów, potwierdzając tym samym sukces przedsięwzięcia. Dziś festiwal to już tradycja Ealingu i pomimo stale niesprzyjającej pogody corocznie odwiedzają go tysiące ludzi.

Świetna muzyka na złą pogodę
Organizatorzy, nauczeni doświadczeniem z ubiegłych lat, przygotowani byli na londyńską pogodę. Impreza podzielona była na dwie sceny umieszczone pod namiotami, gdzie słuchać mogliśmy czołówki 30 brytyjskich wykonawców. Na głównej scenie zobaczyć mogliśmy tak wielkie osobistości jak m.in. legendę brytyjskiego jazzu, dziewięćdziesięcioletniego Tommy’ego McQuatera z przyjaciółmi, który sentymentalnie zakończył występ fragmentem pochodzącym ze znanego telewizyjnego programu – „Muppet Show”, czy Franka Griffitha z gośćmi, prezentującego eklektyczny mix utworów kompozytorów takich jak: Miles Davis, Gerry Mulligan, Donald Fagen, jak również kwartet Adriana Macintosha uwielbianego przez publiczność za współczesną aranżację i szeroką gamę inspiracji muzycznych.
Druga zaś scena przygotowana była na weekendowa gorączkę, gdzie zaprezentowali się młodzi debiutanci, łączący klasyczny jazz z niekonwencjonalnymi latynoskimi, bałkańskimi, afrykańskimi, karaibskimi i azjatyckimi nurtami muzycznymi. Scena ta szczególnie przypadła do gustu młodym koneserom, jako że wystrojem przypominała nocny klub, na sofach którego mogli na kilka godzin zapomnieć o nudnej rzeczywistości, czekającej na zewnątrz namiotu.

Weekend zaczął się już w czwartek
Na festiwalu panowała dość przyjazna, nieoficjalna atmosfera. Można było odnieść wrażenie, że wszyscy znają się od lat; wymieniali poglądy, dyskutowali, oceniali, kontemplowali. Szczególnie czwartkowy wieczór przybrał bardzo rodzinny i kameralny charakter. Cały obszar zastawiony był piknikowymi koszami, gdzie można było spotkać się z przyjaciółmi, wypić lampkę wina, pograć w karty czy zrelaksować się po stresującej konferencji. Czas umilała muzyka w wykonaniu orkiestry Tony’ego Kinseya.
Niektórzy przyszli, tak jak chociażby w sobotnie czy niedzielne popołudnie, tylko po to, aby poswingować w rytm nieco bardziej współczesnego jazzu, łączącego różne muzyczne style takie jak funk czy latynoskie rytmy w wykonaniu Winstona Morsona i jego gości, czy hip-hop i dub zaprezentowane w niedzielę przez Adesose Williamsa.
Dzięki fenomenalnemu występowi Balkanatics - grupy muzyków z Londynu, Macedonii, Serbii i Turcji, w sobotę również nie było mowy o lenistwie na sofach. Grupa przypominająca stylem znanego Polakom Gorana Bregovica porwała publiczność swoimi bałkańskimi inspiracjami. Artyści zręcznie wykorzystując dźwięki tradycyjnego akordeonu i subtelnego saksofonu porwali publikę do tańca. Emocjom towarzyszyły świetny humor i życzliwość przybyłych. Zabawa trwała do późnego wieczora i pozostawiła niezapomniane wspomnienia.

Atrakcji nie brakowało
Koncertom towarzyszyło wiele dodatkowych atrakcji; na festiwalowych stoiskach można było nabyć różnorodne pamiątki, spróbować międzynarodowej kuchni: pikantnych dań chińskich czy tradycyjnych meksykańskich naleśników - nachos, osłodzić się brazylijskimi pączkami czy skosztować niecodziennych, egzotycznych koktajli. Koneserzy mogli wzbogacić swoje do kolekcje po bardzo atrakcyjnych cenach.
Organizatorzy nie zapomnieli także o najmłodszych uczestnikach. Specjalnie dla nich przygotowali oddzielny plac zabaw z huśtawkami i zjeżdżalniami.
Pomimo niesprzyjającej festiwal zaliczyć można do udanych. Jak powiedział jeden z festiwalowych gości: „pogoda co roku nie dopisuje, ale za to humory, a przede wszystkim muzyka zawsze są świetne!”. Jest to doskonały pomysł na aktywne spędzenie wolnego czasu, zarówno dla miłośników jazzu, jak i rodzin chcących wypocząć na łonie natury, w doborowym towarzystwie, ze świetną muzyką i w dodatku za darmo.

Magdalena Marek

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska