MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/07/2005 08:55:43

Dyskusje „polskie”

Kilka tygodni temu doszło do „puczu” w „Gazecie Polskiej”. Tygodnik przeżywał ostatnio kłopoty finansowe i wejście nowych udziałowców zostało przyjęte jako jedyny ratunek. Wkrótce okazało się, że w redakcji dojrzewa bunt. Redaktorowi naczelnemu pisma Piotrowi Wierzbickiemu postawiono zarzut zbytniego „spoufalenia” się z Adamem Michnikiem i zmianę linii pisma, które zaczęli opuszczać dotychczasowi czytelnicy. Doszło do przesilenia i Wierzbicki wraz ze swoją zastępczynią Elżbietą Isakiewicz zostali z redakcji usunięci. Obowiązki redaktora naczelnego przejął Tomasz Sakiewicz. Isakiewicz odgryzła się pamfletem w dzienniku „Rzeczpospolita”, sprawę skomentował też w „Gazecie Wyborczej” i „Rzeczpospolitej” sam Wierzbicki.

Dziennik Polski

Przeglądając „Gazetę Polską” trzeba stwierdzić, że właściwie redakcja pisma, poza naczelnym i jego zastępczynią, pozostaje bez zmian. Doszło nawet kilku nowych autorów, którzy byli z Wierzbickim zwaśnieni. Pojawił się m.in. Rafał Ziemkiewicz i stałe felietony Waldemara Łysiaka. Redaktor Sakiewicz, którego tandem Wierzbicki-Isakiewicz oskarżył o wcześniejsze próby kryptoreklamy i wszystkie inne możliwe złe uczynki, stara się kontynuować jednoznacznie antykomunistyczny styl pisma. Widać też próbę zbliżenia do PiS i „Gazeta Polska” staje się powoli trybuną tej partii.

Ataki zmuszonych do odejścia redaktorów stały się przyczyną wystąpienia Waldemara Łysiaka, który w jednym z ostatnich numerów „Gazety” zajął się „Salonem” Michnika i Piotrem Wierzbickim. Isakiewicz dostało się za „praktyki” dziennikarskie w 1982 roku w „ITD”, kierowanym wówczas przez Aleksandra Kwaśniewskiego, Wierzbickiemu za wspieranie masonerii, ostatnie „nawrócenie” i chwiejność charakteru. Były naczelny zaczepił w artykule wydrukowanym w „Rzeczpospolitej” – „My z Solidarności” Łysiaka, twierdząc, że „przeczekał on stan wojenny”, a później wykreował się na „sumienie narodu”. Dość drażliwy Łysiak nie pozostawił na Wierzbickim suchej nitki, wymieniając swoje zasługi i porównując je z opozycyjnością „warszawki”. Skrzyżowanie dwóch dość błyskotliwych piór zapowiada się bardzo interesująco.

Swoją drogą trzeba przyznać, że ostatnie numery „Gazety Polskiej” zyskały na świeżości, a pismo wydaje się ciekawsze. Być może zastrzyk „świeżej krwi” i zmiany w kierownictwie wyjdą tygodnikowi na dobre. Szkoda tylko, że zmiana dokonała się w atmosferze wzajemnych pomówień i skandalu. „Zdrada” Wierzbickiego była jasna od kilku lat. Największym wrogiem „Gazety” stała się LPR i Radio Maryja. Metamorfozę pisma przyjmowano z mieszanymi uczuciami. Kiedy Wierzbickiego wpuszczono na salony konkurencyjnej do niedawna „Gazety Wyborczej” plotki o wspólnych spacerach panów Adama i Piotra doczekały się potwierdzenia. „Zamach” w redakcji był tego prostą konsekwencją. Przyznający się do prawicowej ideologii zespół redakcyjny wymówił posłuszeństwo. Pomogli w tym nowi inwestorzy, których usunięta z redakcji Isakiewicz przedstawiła jako „żądnych krwi” kowbojów. Piotr Wierzbicki, który jest autorem kilku ważnych tekstów jak choćby „Myśli staroświeckiego Polaka”, czy obrony Lecha Wałęsy przed „warszawskimi salonami” w 1990 roku, rzeczywiście dokonywał kilku wolt. Od miłości do Wałęsy przeszedł do jego stanowczego potępienia, od krytyki „salonu Michnika” do stanięcia z „Michnikiem po jednej stronie barykady”. Z drugiej strony trudno nie zrozumieć rozgoryczenia byłego naczelnego. „Gazeta Polska” była jego „dzieckiem”, które założył w okresie recydywy postkomunizmu, kiedy wyrzucono go z dziennika „Nowy Świat”. Pismo założone za własne pieniądze i ukazujące się nieregularnie, szybko zdobyło sobie antykomunistycznych czytelników. Z czasem jednak radykalizm został stępiony, prawicowość „Gazety” przebita przez inne tytuły, a wejście reklam w dobie rządów AWS nie zrekompensowało utraty czytelników. Wierzbicki pozbył się też bardziej radykalnych autorów, których zwalczała np. „Wyborcza”. „Ucywilizowane” pismo zaczęło się staczać i choć jego redaktorów zapraszano nawet do programów publicznej TVP, sam tygodnik stał się po prostu nudny. Nowa „Gazeta Polska” jest zamknięciem pewnej historii rynku prasy III RP, ale też chyba nową szansą dla tego pisma.
Bogdan Dobosz

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska