MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/07/2005 08:13:05

W kleszczach PRL-u

3 lata temu „Polityka”* wydrukowała wykwit mowy pozornie zależnej, albo czegoś w tym guście. Gadał kandydat marszałek, notowała dziennikarka z Warszawy drapiąc się jak oszalała, gdy obłaziły ją stadami muchy, komary i kleszcze. Te nasze podlaskie skarby i subtelne fetysze przyrodniczego dziennikarza Adama Michnika – Adama Wajraka z Teremisek. Warto wrócić do tych „opowieści z mchu i paproci”, gdy stało się to, co było od początku do przewidzenia
Dziennik Polski
 
Neopoganin
„Mówią, że są czakramy, takie miejsca mocy dające ludziom jakąś niezwykłą energię. Tu w Puszczy (Białowieskiej) jest takie miejsce, odkryte siedem lat temu. Drzewa nie rosną tu w jeden pień, tylko w dwa lub trzy, wszędzie głogi, które zazwyczaj nie występują w puszczy. W ziemi są zakopane kamienie, które tworzą krąg. Na środku jest kamień ofiarny, z którego ludzie wrażliwi czerpią siłę”.

Rewizjonista
„Uświadomiłem sobie, że los mojej rodziny zatoczył pętlę w czasie, stąd ta rodzina wyszła. Stało się dla mnie jasne, dlaczego od lat odczuwałem niezrozumiały dla siebie, szczególny sentyment do tego miejsca. Pewnie jest to swego rodzaju atawizm, przy całym moim racjonalizmie mam wrażenie, że coś w tym jest”.

Naturysta
„Jeśli las, to powstaje pytanie o kleszcze. Nie należy ich całkowicie bagatelizować, ale też nie wolno przesadzać. Po pierwsze, kleszcza widać, po drugie, zanim on zabierze się do konsumpcji, przez parę godzin szuka miejsca. Prawdopodobieństwo jakichkolwiek kłopotów przy jednorazowych odwiedzinach jest w zasadzie zerowe. Ale ktoś, kto przyjeżdża tutaj często, powinien się zaszczepić i badać, co jakiś czas krew. Dobrze jest, jak wieczorem druga osoba obejrzy nas dokładnie. To dodatkowa zachęta, żeby przyjeżdżać tutaj w parach. Taki wyjazd dla nieśmiałych”.

Skarżypyta
„Tutaj, w Puszczy Białowieskiej, do żubrów strzelają wyłącznie pracownicy Parku Narodowego, którzy są do tego wybrani. Chodzi o to, żeby zwierzę zginęło od jednego strzału, a to wymaga wielkiej precyzji. Pamiętam taką historię, jak pewien ważny polski polityk wraz z ważnym litewskim politykiem strzelali do żubrów na polowaniu, jeden powalił zwierzę strzelając do niego siedmiokrotnie, a drugi dziewięciokrotnie. Nie jestem w stanie zaakceptować polowania na żubra chociażby ze względu na symbolikę tego zwierzęcia i dlatego, że ono w ogóle nie ma instynktu ucieczki”.

Teolog
„Parę kilometrów za Siemiatyczami jest Grabarka, czyli święta góra polskiego prawosławia, i tam, co roku 19 sierpnia odbywają się główne uroczystości Święta Przemienienia Pańskiego, zwane też Świętem Spasa Izbawnika, czyli Zbawiciela. Byłem tam w zeszłym roku i mam wrażenie, że to miejsce nie zmienia się, ustrzegło się pewnego rodzaju jarmarczno-odpustowej otoczki. Nie widziałem nic, co by kontrastowało z nastrojem dnia. Niewiele jest takich miejsc. Jadąc dalej, niedaleko Białowieży można wstąpić do Hajnówki, w której od dwudziestu lat jest organizowany festiwal muzyki cerkiewnej. Chóry z całego świata śpiewają a capella pieśni cerkiewne. To dostojne i głębokie śpiewy, dla mnie niesamowite wrażenie”.

Kawalarz
„Po okolicy krąży dowcip o kolejce (do Topiła, miejsca w pobliżu daczy Cimoszewicza); że oto jedzie ona przez las, a tam idzie jakaś babina, więc maszynista pyta – może podwieźć? Na co staruszka odpowiada – nie dziękuję, spieszy mi się, pójdę pieszo”.

Taki na przykład Wałęsa ładował biologiczne baterie u Jana Pawła II. Włodzimierz Cimoszewicz, ćwiczący się w przeciwieństwie do lokatora Polanek i w językach i kindersztubie, będzie, niestety (jak stękają coraz częściej uświadomieni autochtoni), ciekawszy medialnie, choćby, dlatego, że w cuglach wygrywa na ukochanym przez się Podlasiu każde wyborcze konkursy piękności. A to nawet na ludziach mu niechętnych musi robić wrażenie.

W momencie, kiedy udzielił sążnistego wywiadu „Gazecie Polskiej”, która jako jedna z nielicznych opublikowała swego czasu listę Macierewicza, na której znalazł się był polityk, okazało się, że mamy do czynienia z zagadką. Raczej się nie zdarza, aby ktoś słusznie, czy nie wymieniony w takim zestawieniu chciał rozmawiać z kimś, kto mu zrobił kuku. Taka jest natura ludzka. Marszałek zaś ustanowił precedens, więc dowiódł, że jest nadczłowiekiem.

Kiedy redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” nazwał go przyjacielem, a nawet pofatygował się z nim na wspomniany w cytowanym artykule festiwal muzyki sakralnej (widziano zdjęcia!), stało się jasne, że jeszcze moment, a redaktor się nawróci. I to dzięki ateiście.

Jeśli teraz więc ciągle będąc marszałkiem doda jeszcze jakimś cudem pieniędzy IPN-owi, uzyska publiczne przeprosiny posła Antoniego, a przy okazji zostanie prezydentem postkomunistów w pierwszej turze, trzeba będzie uznać, że to „wola nieba, a z nią się zawsze zgadzać trzeba”. Jeśli tak się nie stanie, zawsze może wrócić do matecznika, czyli na Białostocczyznę. Tam będzie rządził dożywotnio. Ślepą miłość mojej bliższej i dalszej rodziny ma jak w banku. Tak czy siak i tak robię za renegata.
Arkadiusz Panasiuk (fot. pap)

Źródło cytatów: „Polityka”, nr 27/2002, „Mój Bór”, Z Włodzimierzem Cimoszewiczem po Puszczy Białowieskiej wędrowała Agnieszka Baranowska, fotografował Stanisław Ciok.

_______________
* Numer tygodnika z identyczną (sic!), co przed laty numeracją przynosi temat przewodni w postaci peanu na cześć marszałka wspartego druzgocącym dla innych kandydatów sondażem. Cimoszewicz zapewniał w nim, że jego kampania prezydencka będzie skromna. Może taka być zważywszy na fakt, iż słynny tygodnik oraz niezastąpiona w takich razach „GW” wesprą go piórem tzw. niezależnych dziennikarzy z tzw. nieznanych powodów. W decydującej zaś fazie poszukają haków na mocnych kontrkandydatów. Jedyna rada, to mieć czyste ręce i wyspowiadane sumienie.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska