12/06/2005 11:29:55
Która rasa zawdzięcza swoją nazwę królowi? Czy to możliwe, żeby pies przez 14 lat czekał przy grobie swojego pana? Co łączy Szekspira z walkami psów? Gdzie znajduje się najwspanialsza na świecie kolekcja obroży? W której londyńskiej galerii każda wystawa jest poświęcona psom? To tylko kilka z pytań, na które odpowiedź przynosi książka.
"Podróżując wzdłuż i wszerz Wysp Brytyjskich, przez kilkanaście lat tropiłem wszelkie psie historie. Niektóre z nich ukazały się wcześniej w miesięczniku Mój Pies. W wersji książkowej zostały rozbudowane i wzbogacone o informacje praktyczne oraz adresy stron internetowych, na których można znaleźć wszystkie dodatkowe szczegóły. W ten sposób można również odbyć wirtualną wędrówkę śladem opisywanych historii" – pisze we wstępie do książki sam autor.
Co tu dużo ukrywać – dla wszystkich "psiarzy" to prawdziwy rarytas. To także kopalnia wiedzy dla czytelników zainteresowanych Wyspami Brytyjskimi, a także dla poszukiwaczy ciekawych miejsc i intrygujących historii.
Dużym atutem książki są ilustrujące historie zdjęcia – także Pawła Kubisztala. Warto tu wspomnieć, że autor miał jesienią ubiegłego roku w londyńskim POSK-u swoją wystawę, zatytułowaną "Zwierzęta Krakowa" i dał się poznać jako świetny fotograf.
Z Pawłem Kubisztalem rozmawiamy w 2 tygodnie po ukazaniu się książki.
- Skąd wziął się pomysł na tak nietypowy przewodnik?
- Przez wiele lat pisałem artykuły dla miesięcznika "Mój Pies". Wiele z nich dotyczyło miejsc związanych z psami. W pewnym momencie stwierdziłem, że tych artykułów uzbierało się tyle, że można je złożyć w większą całość. Jedna trzecia historii została dopisana specjalnie na potrzeby tej książki.
- Po raz pierwszy na polskim rynku wydawniczym pojawiła się taka pozycja. Czy trudno było przekonać do niej wydawcę?
- Tak się złożyło, że dla tego samego wydawcy napisałem wcześniej z kilkoma innymi osobami przewodnik po Podgórzu. Początkowo wydawało mu się to bezsensowne i miał duże wątpliwości, ale ostatecznie Podgórze okazało się najszybciej sprzedającą się książką tego wydawnictwa, o czym świadczy fakt, że wyszło właśnie drugie wydanie tej książki. Tym samym zyskałem pewne zaufanie wydawcy. Przekonałem go też, że warto wypromować książkę razem z miesięcznikiem "Mój Pies", w którym wcześniej ukazała się część tych historii.
- Jak wyglądała praca nad zbieraniem materiałów do książki?
- Nie było to łatwe. Przesiedziałem wiele, wiele godzin w bibliotekach – głównie w British Library i bibliotece Związku Kynologicznego w Londynie. Korzystałem nie tylko z książek, ale głównie z magazynów – to prawdziwa kopalnia wiedzy. Problem w tym, że bardzo często były to różne wersje jednej historii, dlatego trzeba je było nieco zweryfikować i "wypośrodkować".
Często trudno też było znaleźć miejsca, upamiętniające bohaterów psich historii. I tak na przykład domniemanego miejsca spoczynku Nippera, psa-maskotki HMV, szukałem dość długo. Próbowałem nawet dowiedzieć się czegoś w informacji turystycznej, ale bezskutecznie. (Pamiątkowa tabliczka znajduje się przy Clarence Street w Kingston upon Thames – przyp. red.)
Podobnie było ze zwierzęcym cmentarzem, ukrytym w zakamarkach Hyde Parku i na co dzień niedostępnym dla zwiedzających.
Natomiast niektóre ciekawostki znajdowałem zupełnie przez przypadek. Interesując się fotografią i jej historią pojechałem na przykład do wioski Lacock (Wiltshire), słynnej z działalności Foxa Talbota, pioniera fotografii. Wstąpiłem tam do pubu, które w swym szyldzie miało koło i psa. Okazało się, że było to koło do rożna, obracane przez psy. (Niewielki pies specjalnej rasy był umieszczony wewnątrz koła o średnicy ok. 1 metra połączonego z rożnem i jego ruch powodował obracanie sztuki mięsa nad ogniem.) Podobno w XVIII i XIX wieku takich kół było tu mnóstwo. We wspomnianym pubie znajduje się oryginalne takie koło.
Niestety, są też historie, których już nie zdążyłem zawrzeć w swojej książce – na przykład ta związana z pomnikiem "Zwierzęta na wojnie" (mieszczącym się niedaleko Marble Arch – przyp. red.).
- Jakie nasunęły się Panu wnioski po napisaniu książki, jeśli chodzi o podejście Brytyjczyków do zwierząt?
- To, co się dzieje w Anglii – to lekka przesada: większość badań mówi, że Brytyjczycy dbają bardziej o swego psa niż o swego partnera. Wydają też na swych pupili nieprawdopodobne sumy pieniędzy – zresztą powstała specjalna gałąź przemysłu, ukierunkowana na czworonogi. Są salony fryzjerskie i myjnie dla psów, nie wspominając o hotelach, ubraniach, zabawkach czy pokarmach dla zwierząt.
Natomiast w Polsce jest odwrotnie: często pies spędza całe życie na metrowym łańcuchu przy budzie. W krakowskim schronisku dla zwierząt psów jest około siedmiuset – ze względu na brak miejsca są trzymane po kilkanaście w jednym boksie. Rano trzeba wynosić te, które się pozagryzały. W tym samym Krakowie jest także "Pomnik psa" – decyzja o jego postawieniu spotkała się swego czasu z wieloma kontrowersjami.
- Czy w Londynie można kupić Pana książkę i czy da Pan szansę na jej przeczytanie Anglikom?
- Książka "Pieskie Wyspy" jest do nabycia w księgarni POSK-u na Hammersmith. Można też skorzystać z oferty sprzedaży wysyłkowej, poprzez stronę internetową wydawnictwa: www.visavisetiuda.pl (koszt wysyłki wynosi 10 zł).
Bardzo bym chciał, aby przewodnik ukazał się także w języku angielskim – wydaje się to oczywistym pomysłem.
Rozmawiała Adriana Chodakowska
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...