Adamek mistrzem świata!

Polak od początku walki miał przewagę nad Australijczykiem, któremu od drugiej rundy zaczął krwawić lewy łuk brwiowy. Sędzia nie zdecydował się jednak przerwać walki. Dwie pierwsze rundy zdecydowanie dla Adamka.

W trzecim starciu Polak dał się jednak nieco zaskoczyć i Briggs zepchnął go do obrony. W końcowych momentach tego starcia to jednak Australijczyk był w opałach. Nad prawym okiem Adamka pojawiła się duża opuchlizna.

Czwarta runda wyrównana. Bokserzy wymienili się kilkoma niebezpiecznymi ciosami. Obaj nadal walczyli z dużym respektem dla siebie. Sędzia upomniał też Polaka za ciosy poniżej pasa.

W piątej rundzie Adamek nieco zapominał o obronie. Po dobrych akcjach otrzymywał niestety niebezpieczne ciosy od Australijczyka, które mogły doprowadzić do porażki przed czasem. Adamek na szczęście znakomicie balansował ciałem w czasie ataków rywala.

Szósta runda znów wyrównana. Obaj pięściarze już mocno zmęczeni. Szczególnie niebezpieczne były prawe proste Australijczyka.

Walka przybrała nieco inny obrót w siódmym starciu. To Briggs zaczął atakować, a Adamek przeszedł do defensywy. Bokserzy znów nie żałowali sobie ciosów.

Ósme starcie zdecydowanie dla Briggsa, który był bliski znokautowania Polaka. Adamek dostał dwa potężne ciosy, ale zdołał się pozbierać mimo dużego zamroczenia. Adamek zamroczony przeszedł do kontrataku. Najbardziej gorące starcie walki!

Dziewiąta runda to już otwarty boks, bo zawodnicy najwyraźniej skoncentrowali się na ataku, a nie na obronie. Obaj potwornie zmęczeni. Widać różnicę w sile ognia – jak mówił komentator TVN-u Andrzej Kostyra - silniejsze ciosy po stronie Australijczyka. Ogromne zdenerwowanie w narożniku Polaka.

W dziesiątej rundzie walka nieco się uspokoiła. Bokserzy najwyraźniej czekają na decydujący cios. Briggs atakował zrywami, obu brakowało już oddechu.

Adamek przeszedł do ataku w jedenastym starciu. To się opłaciło, bo Polak kilka razy zaskoczył rywala. Ciosy na zmęczonym Australijczyku zrobiły spore wrażenie.

Ostatnie starcie znów dla Polaka, który atakował silnymi prostymi. Autralijczyk po silnych ciosach został cofnięty do obrony i tylko odgryzał się pojedynczymi ciosami.

Twarda, zacięta i zażarta walka. Publiczność wstała z miejsc, by podziękować bokserom za serce do walki, bo tego na pewno nie brakowało.

Sędziowie punktowali 115:113, 114:114, 117:113 dla Adamka. Polak mistrzem świata!