Jest to reakcja na petycję Szymona Szynkowskiego, który w październiku ubiegłego roku "poskarżył się" komisji na utrudnienia, jakie polski rząd stwarza obywatelom w sprowadzaniu używanych aut.
Rząd różnicuje stawki akcyzy; dla samochodów importowanych są znacznie wyższe niż dla krajowych. Zdaniem autora petycji, ale także Komisji Europejskiej może to być niezgodne z prawem wspólnotowym.
W UE obowiązują zróżnicowane stawki akcyzy i są zgodne z prawem unijnym, jeśli nie mają charakteru fiskalnego i nie wiążą się z "przekroczeniem granicy przez samochód", ale z pierwszą rejestracją samochodu.
Jak wskazał w uzasadnieniu autor petycji, opłaty za używany samochód sprowadzany z zagranicy mogą sięgnąć 65 proc. jego wartości. W przypadku nowego auta, zarejestrowanego w Polsce wyniosą one ok. 3 proc.
W najbliższych miesiącach rząd zamierza zastąpić podatek akcyzowy tzw. podatkiem ekologicznym, czyli jednorazową opłatą, której wysokość zależałaby od pojemności silnika oraz wieku samochodu. Szynkowski zarzuca resortowi finansów, że regulacje te mają w istocie zmierzać do ograniczania importu używanych samochodów do Polski.
Odnosząc się do tego pomysłu, Komisja Petycji uznała, że "każda konstrukcja podatkowa bądź fiskalna, która faktycznie prowadzi do ograniczenia handlu wewnątrzwspólnotowego lub dyskryminacji towarów pochodzących z innych krajów członkowskich UE, jest niezgodna z prawem wspólnotowym".
Komisja zaapelowała także do polskiego rządu, by zweryfikował przepisy pod względem zgodności z prawem unijnym w takich kwestiach jak nakładanie wysokiej opłaty za tzw. kartę pojazdu oraz za zaświadczenie o zwolnieniu z podatku VAT.
Rząd ma teraz czas na wyrażenie swojego stanowiska.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.