10/04/2005 11:19:57
Już od kilku lat wiadomo było, że zdrowie Papieża pogarsza się. Sprawiły to zarówno skutki zamachu z 1981 roku, postępująca choroba Parkinsona, a także po prostu podeszły wiek. Papież poruszał się z coraz większym trudem, zaczął mieć trudności z mówieniem. Mimo to, często wbrew zaleceniom lekarzy, nie oszczędzał się, nie chciał zrezygnować z codziennych obowiązków, spotkań z wiernymi, planował następne pielgrzymki. Mogło to sprawiać wrażenie i dawać nadzieję, że przed nim jeszcze lata, może odwiedziny w Ojczyźnie.
Niepokój
Prawdziwy niepokój wzbudziły dopiero dwukrotne pobyty w klinice Gemelli, z których drugi zakończył się założeniem w krtani chorego rurki tracheotomicznej mającej ułatwić oddychanie. Komunikaty podawane przez służby prasowe Watykanu przekonywały, że co prawda stan zdrowia jest poważny, ale rekonwalescencja postępuje pomyślnie, Papież wykonuje ćwiczenia mające ułatwić mu oddychanie i przywrócić zdolność mówienia, odprawia msze w swojej prywatnej kaplicy i spotyka się ze współpracownikami.
Jednak to, co sami mogliśmy zobaczyć w telewizji, stawało się coraz bardziej dramatyczne. Widzieliśmy, jak podczas ostatniej środowej audiencji generalnej Papież bezskutecznie próbował powiedzieć kilka słów do zgromadzonych pielgrzymów, ale zdołał tylko pobłogosławić ich czyniąc ręką znak krzyża.
W późnych godzinach nocnych w czwartek radio i telewizja podały, że stan zdrowia Papieża uległ gwałtownemu pogorszeniu, wystąpiły zaburzenia w układzie krążenia, oddechowym i pracy nerek.
Media
Od piątkowego poranka we wszystkich stacjach radiowych i telewizyjnych w zasadzie istniał tylko jeden temat - stan zdrowia Ojca Świętego. Radiowa Trójka, która zamierzała jak co roku pierwszego kwietnia obchodzić swoje kolejne urodziny, całkowicie zmieniła swój program, cały dzień nadając rozmowy z lekarzami, duchownymi i zwykłymi ludźmi modlącymi się w kościołach w całej Polsce.
TVP1, TVP2, Polsat i TVN również codzienny program poświęciły temu tematowi. Transmitowano modlitwy z kościołów: św. Anny w Warszawie, z Jasnej Góry, z kościoła na Krzeptówkach w Zakopanem, a przede wszystkim z bazyliki w Wadowicach.
Widać było tłumy ludzi modlących się w intencji powrotu Papieża do zdrowia. Ludzie jeszcze nie tracili nadziei. W studiach telewizyjnych najbardziej znani dziennikarze prowadzili rozmowy z wieloma osobami - świeckimi i duchownymi, dawnymi współpracownikami i znajomymi Papieża.
Chyba pierwszy raz można było dostrzec, jak prawie wszystkie gwiazdy dziennikarskie, m. in. Tomasz Lis, Kamil Durczok, Grażyna Torbicka prowadziły program z zapuchniętymi powiekami i często łamiącym się głosem. W Polsacie Hanna Smoktunowicz prowadziła wiadomości na granicy płaczu. Tymczasem z Rzymu nadchodziły coraz gorsze wiadomości. Około 22.00 podano nawet wiadomość (szybko zresztą zdementowaną), że serce Papieża przestało bić. Wypowiedzi, zarówno lekarzy jak i dostojników Kościoła przebywających w Watykanie, nie pozostawiały jednak wiele miejsca na nadzieję.
Rozpacz i powaga
Uderzająca była różnica w wypowiedziach zwykłych ludzi modlących się w kościołach oraz księży, biskupów i arcybiskupa Życińskiego. W pierwszym przypadku dominowało głównie oczekiwanie na cudowne ozdrowienie lub rozpacz spowodowana odchodzeniem kogoś bliskiego i kochanego. Wypowiedzi duchownych tonowały raczej nastroje, przekonując że śmierć nie jest tragedią, końcem wszystkiego, tylko nowym etapem, przejściem do życia wiecznego i spotkaniem z Bogiem.
Co kilka godzin były podawane przez rzecznika prasowego Watykanu komunikaty o stanie zdrowia Ojca Świętego. Wszyscy z napięciem oczekiwali na kolejny komunikat, a poszczególni korespondenci i dziennikarze w studiach próbowali interpretować treść tych komunikatów, czytać miedzy wierszami, a nawet wyciągać wnioski z częstotliwości nadawania komunikatów.
Noc z piątku na sobotę nie przyniosła ani poprawy, ani pogorszenia stanu zdrowia Papieża. To pozwalało żywić resztki nadziei, chociaż głosy autorytetów medycznych nie pozostawiały wiele miejsca na optymizm. W wypowiedziach ludzi można było zauważyć ton pogodzenia się z tym, co jawiło się jako nieuchronne i oprócz życzeń powrotu do zdrowia pojawiały się również życzenia dobrej, spokojnej śmierci bez cierpień. Spokój, powaga i brak takiej łatwej egzaltacji, która dawniej pojawiała się często, kiedy mowa była o Papieżu-Polaku. Z Watykanu dochodziły wiadomości, że Papież zdaje sobie sprawę z tego, że odchodzi, że jest pogodny, że żegna się ze swoimi współpracownikami.
Zapomnieć o teraźniejszości
Zarówno telewizja publiczna we wszystkich programach, jak również Polsat i TVN emitowały wiele materiałów filmowych pokazujących drogę życiową Ojca Świętego: czarno-białe filmy z okresu kiedy był jeszcze kardynałem i Metropolitą Krakowskim, pierwsze spotkanie z wiernymi na Placu św. Piotra, pierwszą pielgrzymkę do Polski ze słynnym przemówieniem na dzisiejszym Placu im. Józefa Piłsudskiego, kolejne pielgrzymki do Ojczyzny i do wielu krajów na wszystkich kontynentach.
Wiadomo, że nie wszędzie papieskie wizyty były na rękę dyktatorskim reżimom w takich krajach jak rządzona przez sandinistów Nikaragua czy Kuba Fidela Castro. Jeżeli pokazano spotkania z tak negatywnymi postaciami jak Daniel Ortega, Fidel Castro czy Erich Honecker, to trudno zrozumieć dlaczego w relacjach z pierwszych pielgrzymek do Polski starannie unikano pokazania ówczesnych władców PRL, a w relacji z pielgrzymki 1979 roku pokazano Gierka witającego... Breżniewa. Ale to na szczęście jedyny fałszywy ton i dość o tym.
Patrząc na Ojca Świętego z lat 70., 80. lub nawet z początku 90. - sprawnego, energicznego, tryskającego humorem, znakomicie nawiązującego kontakt z ogromnymi rzeszami ludzi, można było choć na chwilę zapomnieć o teraźniejszości.
Dopiero widok tłumów zgromadzonych na Placu św. Piotra, wpatrzonych ze smutkiem w rozświetlone okna rezydencji papieskiej, kazał jednak do niej powrócić…
Telewizja pokazywała ludzi modlących się w wielu kościołach, zarówno w kraju jak i na świecie.
Jan Paweł II odchodzi
Gazeta Wyborcza, która w numerze czwartkowym na pierwszej stronie dała wielki tytuł: "Jan Paweł II walczy o zdrowie'', w piątek nie zamieściła w zasadzie żadnych wiadomości o stanie zdrowia Papieża. W sobotę wielki tytuł: ,,Jan Paweł II odchodzi'' i wstrząsające zdjęcie zmienionej przez cierpienie twarzy Ojca Świętego oraz duże zdjęcie kilkutysięcznego tłumu modlącego się całą noc przed Bazyliką św. Piotra. Znaczna część numeru poświęcona była temu, co dzieje się nie tylko za murami Watykanu, ale i w samym Rzymie. Były też relacje z Wadowic, Krakowa, a także z Filipin, Indii, Nigerii, Australii i wielu innych zakątków świata.
W kraj czekał na kolejne komunikaty lekarskie: około południa, przed 18.00, następny ma być około 22.00, ale przychodzi godzina 21.37 i kilka minut później na ekranach telewizorów pokazuje się plansza z napisem: „Jan Paweł II nie żyje''. Robi się pusto i bardzo, bardzo smutno.
Marcin Jaklewicz
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
SZUKASZ PRACY ? PODNIES SWOJE KWALIFIKACJE I ZACZNIJ ZARABIA...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Przestań ubiegać się o nisko płatne prace!!!Zmień swoją rzec...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
TANIE KURSY UK NA WSZYSTKIE WOZKI WIDLOWE I MASZYNY BUDOWLAN...