Jeden z wydobytych spod śniegu mężczyzn zmarł w trakcie reanimacji po przewiezieniu do szpitala w Jeleniej Górze. Drugi ratownik zmarł w czeskim szpitalu w Hradec Kralove.
–
To byli nasi koledzy, którzy odbywali służbę patrolową, jednak nie powinni byli przebywać w kotle Małego Stawu. Mieli być w innym miejscu, powołano specjalną komisję, która wyjaśni, czemu tam się znaleźli – powiedział naczelnik karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Maciej Abramowicz.
Jak udało się dowiedzieć ze źródeł zbliżonych do GOPR-u, prawdopodobnie to dwaj ratownicy spowodowali zejście lawiny.
Lawina w kotle Małego Stawu zeszła we wtorek około południa. Według relacji świadków, w jej rejonie znalazło się dwóch turystów. Później okazało się, że byli to GOPR-owcy.
Na miejsce udali się wszyscy znajdujący się w pobliżu ratownicy GOPR. Wezwano także strażaków z Jeleniej Góry. Do zasypanych ludzi udało się dotrzeć dzięki temu, że mieli przy sobie specjalne nadajniki radiowe sygnalizujące ich miejsce pobytu
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.