27/01/2005 18:55:13
Z drugiej strony, Europa nie może pozostawić własnemu losowi ani Iraku, ani innych państw Bliskiego Wschodu, który niestety pozostanie punktem zapalnym. Śmierć Jassera Arafata, przyjęta z nieukrywaną ulgą przez Waszyngton, i wybór nowego przywódcy Palestyńczyków niewiele tu zmienią.
Jak ważny jest nacisk międzynarodowy, pokazał przykład Ukrainy. Tu jednak istotne było to, że Ukraińcy sami postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, przezwyciężając strach przed wszechpotęgą Kremla. Ukraina już nigdy nie będzie takim samym krajem jak kiedyś – i nie wynik drugiej, grudniowej tury wyborów o tym zadecydował.
Dobrze byłoby, aby o sile międzynarodowego nacisku pamiętano także w odniesieniu do Czeczeni, którą pozostawiono własnemu losowi. Nic nie usprawiedliwia tego, co stało się w Basłanie, ale tragedii na taką skalę można było uniknąć. Politycy zachodni musieliby jednak spełnić kilka warunków, m.in. przestać „stać na baczność” przed Putinem, ocenić jednoznacznie to, co stało się w moskiewskim teatrze przy równie źle przeprowadzanej próbie uwolnienia zakładników, i potępić działania rosyjskie w Czeczenii. Czy jest wola do takiej konfrontacji?
Rok 2004 obalił mit, że Ameryka jest „instrumentem moralnego autorytetu i inspiracji w świecie” (New York Times). Dokładnie zaś chodzi o to, co stało się w więzieniu Abu Ghraib oraz co nadal dzieje się w obozie Guantanamo, gdzie przetrzymywani są afgańscy Talibowie.
Na mniejszą, ludzką skalę obalono też mit w odniesieniu do Margaret Thatcher. Matka nie odpowiada za syna, ale wytoczone przeciwko Markowi Thatcherowi oskarżenia każą przeanalizować ponownie źródła jego fortuny i (powtarzane od dawna) podejrzenia, że robiąc interesy „jechał” na nazwisku. Ale czy czynił to z aprobatą, a może i bardziej konkretnym wsparciem pani premier?
Wielka Brytania to kraj, gdzie politykom patrzy się uważnie na ręce. Przekonali się o tym ci, którzy w ostatnim roku stracili stanowiska w atmosferze skandalu. Raporty lorda Huttona i lorda Butlera choć nie odpowiedziały na szereg istotnych pytań, to ujawniły więcej o tym, jak funkcjonuje obecny rząd. Okazały się bardziej przydatne niż dotychczasowe „przecieki”, o które tak zabiegają redaktorzy wielonakładowych dzienników.
Pozycja premiera została mocno nadszarpnięta, ale w obecnej sytuacji nie należy spodziewać się jego przegranej w nadchodzących wyborach. Ma zbyt słabych przeciwników, o czym najlepiej świadczą wyniki sondaży opinii publicznej. Tu więc, jak i w Stanach Zjednoczonych, przełomu nie będzie i „szczególne stosunki” poprzez Atlantyk zostaną utrzymane.
Rok 2004 nie przejdzie do historii jako rok spokoju i pokoju. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że następny, 2005, nie będzie gorszy, czego wszystkim czytelnikom i sobie życzę.
Katarzyna Bzowska
WB i świat 2004
Podsumowywanie wydarzeń odchodzącego roku zmusza do spojrzenia w bardzo niedawną przeszłość. Jednocześnie to punkt wyjścia do zastanowienia się nad tym, co nas czeka w cokolwiek dalszym jutro. Każde takie podsumowanie jest bardzo subiektywne, bez względu na to, czy robimy rachunek swojego życiowego dorobku za ostatnie dwanaście miesięcy, czy też patrzymy na wydarzenia międzynarodowe. Tak jest i z poniższym przeglądem, obejmujący rok 2004. Z każdego miesiąca wybrałam jedno wydarzenie, które wydało mi się znamienne. Może nie zawsze najważniejsze, ale takie, które coś w patrzeniu na otaczającą rzeczywistość zmieniło.
STYCZEŃ.
Oczekiwany raport lorda Huttona, który miał wyjaśnić okoliczności śmierci eksperta ds. broni nuklearnej Davida Kelly’ego, ujrzał światło dzienne 28 stycznia.
Wbrew oczekiwaniom, że lord Hutton rozłoży winny po równo, a więc dostanie się i Downing Street, i BBC, i rządowi, całą odpowiedzialnością obarczono BBC. Raport oczyszczał z wszelkich zarzutów rząd, osobiście premiera Tony’ego Blaira i ministra obrony Geoffrey’a Hoona. Nie pozostawiał natomiast suchej nitki na BBC, w której – jak stwierdza autor dokumentu – brak było należytego nadzoru menadżerskiego i przestrzegania podstawowych zasad rzetelnego dziennikarstwa.
W rezultacie poleciały głowy – do dymisji podał się dyrektor generalny Korporacji Gavyn Davies i jej prezes Greg Dyke, żegnani przez pracowników BBC jak bohaterowie. Odszedł też Andrew Guilligan, autor audycji, w której na podstawie wypowiedzi Davida Kelly’ego padły oskarżenia pod adresem Downing Street o nierzetelność w przedstawieniu powodów przystąpienia Wielkiej Brytanii do wojny z Irakiem.
Do słownictwa angielskiego weszło nowe określenie „sex up”.
LUTY.
Była minister Clare Short oskarżyła rząd Tony’ego Blaira o prowadzenie działalności wywiadowczej wymierzonej w sekretarza generalnego ONZ.
Jak powiedziała Short, pełniąc funkcję ministra rozwoju zagranicy (ministerstwo to odpowiada za pomoc dla krajów Trzeciego Świata), czytała transkrypty rozmów telefonicznych prowadzonych przez Kofiego Annana tuż przed wybuchem konfliktu zbrojnego w Iraku.
W kilka dni później Hans Blix, który prowadził z ramienia ONZ inspekcję magazynów broni masowego rażenia w Iraku, powiedział dziennikarzom o swoim przekonaniu, że w jego pomieszczeniach biurowych – zarówno w siedzibie ONZ, jak i prywatnej rezydencji w Nowym Jorku – założone były podsłuchy. Winą za to obarczał Irakijczyków, ale wypowiedź Clare Short zmieniła jego perspektywę. W książce zatytułowanej „Disarming Iraq: The Search for Weapons of Mass Destruction” Blix pisze o wywieranej na niego presji, by dostarczył dowodów na uzasadnienie przystąpienia do wojny.
MARZEC
Zamach terrorystyczny na pociąg w Madrycie spowodował śmierć 200 osób; blisko 2000 zostało rannych.
W kilka godzin po zamachu premier Jose Maria Aznar oskarżył baskijskich separatystów z ETA o zbrodnię. Podczas szturmu policji na mieszkanie w centrum Madrytu zginęło siedem osób i policjant. W mieszkaniu znaleziono video, na którym terroryści Al-Kaidy ostrzegają przed dalszymi atakami w Europie i domagają się wycofania wojsk hiszpańskich z „terenów islamskich”.
Wybory powszechne, które odbyły się w kilka dni po zamachu, wygrała opozycyjna partia socjalistyczna. Nowy premier Jose Luis Zapatero zapowiedział szybkie wycofanie żołnierzy hiszpańskich z Iraku i dodał: „Panowie Blair i Bush muszą się zastanowić – nie można wywoływać wojny, kłamiąc”. Jak zgodnie stwierdzili politycy europejscy, po raz pierwszy terroryści wpłynęli na przebieg wyborów parlamentarnych, a Hiszpania jako pierwsze państwo koalicji antyirackiej poddała się presji zamachowców.
KWIECIEŃ.
Telewizja CBS jako pierwsza opublikowały serię wstrząsających zdjęć, na których nadzy iraccy są dręczeni przez żołnierzy amerykańskich.
Strażnikom więzienia, w tym kobietom, zarzucono łamanie konwencji genewskich. Komendant aresztu, generał Jane Karpiński, tłumaczyła, że za przesłuchiwanie jeńców odpowiada wywiad wojskowy. Sekretarz stanu Colin Powell zapewniał, że były to wybryki kilku zdemoralizowanych indywiduów, którzy „nie reprezentują Ameryki i jej wartości”. Opublikowany w sierpniu raport uwalnia sekretarza obrony Donalda Rumsfelda od wszelkiej odpowiedzialności za wydarzenia w Abu Ghrib. Oskarżeni żołnierze amerykańscy twierdzili w śledztwie, że panowała atmosfera przyzwolenia na stosowanie wszelkich metod wydobycia zeznań.
Wielka Brytania miała swój „odprysk” w tej sprawie. Daily Mirror opublikował serię zdjęć, ukazujących tortury dokonywane przez żołnierzy brytyjskich. Zdjęcia były fałszywe. W rezultacie redaktor naczelny pisma musiał podać się do dymisji, przepraszając czytelników za wprowadzenie ich w błąd.
MAJ.
W całej Europie hucznie obchodzono rozszerzenie Unii Europejskiej, która po raz pierwszy otworzyła się na Wschód.
Wraz z kolejnym rozszerzeniem NATO (ostatnie dni kwietnia) zrobiony został następny krok w kierunku zjednoczenia całego kontynentu. Już 1 maja wyruszyły z Polski autobusy z tysiącami szukujących pracy. Głównym celem stał się Londyn, gdyż Wielka Brytania – jako jedno z trzech państw członkowskich „starej” Unii – otworzyła swój rynek pracy. Szacuje się, że obecnie w Wielkiej Brytanii przebywa ok. 750 000 Polaków. Większość z nich jakoś sobie radzi, ale są też liczne przypadki oszustw (dokonywanych głównie przez rodaków), kradzieży itp. Brukowa prasa brytyjska, niechętna rozszerzeniu Unii, przez wiele miesięcy pisała o niebezpieczeństwie „zalania” wyspy imigracyjną falą. Ostatnio zmieniła ton – obok artykułów opisujących Polaków koczujących na stacji Victoria ukazały się teksty wychwalające polskich fachowców.
CZERWIEC.
Ponad 349 mln uprawnionych do głosowania z 25 państw wybierało 732 deputowanych do Parlamentu Europejskiego. Wybory odznaczały się niską frekwencją – średnia w całej UE wyniosła 44,2%, w Polsce – 25%. W Wielkiej Brytanii do urn wyborczych poszło 39% uprawnionych. Labourzyści zdobyli zaledwie 23% głosów (najgorszy wynik wyborczy od 1910 r.), a konserwatyści – 27% (o 10 mniej niż w poprzednich wyborach). Znaczną liczbę głosów (17%) zdobyła Partia Niezależności Wielkiej Brytanii (UKIP), opowiadająca się za wyjściem kraju z Unii Europejskiej. Pro-europejska Partia Liberalnych Demokratów spadła na czwarte miejsce, pomimo że zdobyła o 2% więcej głosów niż w poprzednich wyborach europejskich.
W ramach kampanii wyborczej premier Tony Blair zapowiedział przeprowadzenie referendum w sprawie konstytucji europejskiej. Prawdopodobnie odbędzie się ono w 2006 r.
LIPIEC.
Ukazał się kolejny raport kolejnej komisji badającej okoliczności przystąpienia Wielkiej Brytanii do wojny przeciwko Irakowi.
Komisja pod przewodnictwem lorda Butlera zajmowała się przede wszystkim działaniami służb specjalnych, a przede wszystkim danymi, które znalazły się w dokumencie rządowym przygotowanym na jesieni 2003 r. (Stanowił on podstawę do rekomendowania Izbie Gmin zatwierdzenia udziału Wielkiej Brytanii w koalicji antyhusajnowskiej.) Raport Butlera został uznany za bardziej obiektywny niż Huttona. Jego autor nie oskarża premiera o świadome wprowadzenie opinii publicznej w błąd, ale krytykuje go za sposób podejmowania decyzji – bez dostatecznego udziału rządzącego gabinetu. Na skutek raportu doszło do znacznych zmian w służbach wywiadowczych.
SIERPIEŃ.
Sir Mark Thatcher został aresztowany w Republice Południowej Afryki za udział w spisku zmierzającym do obalenia dyktatora Gwinei Równikowej.
W tym maleńkim kraju afrykańskim odkryto niedawno bogate złoża ropy naftowej. Spiskowcy (większość to Anglicy z tzw. dobrych rodzin) mieli nadzieję, że uda im się uzyskać lukratywne kontrakty od nowego przywódcy. Nie po raz pierwszy syn byłej pani premier znalazł się w tarapatach, spowodowanych niezbyt jasnymi transakcjami, choć nigdy nic mu nie udowodniono. Obecnie grozi mu kara do 15 lat więzienia. Pomimo że jego majątek szacowany jest na 50 mln funtów, kaucję w wysokości 165 tys. funtów zapłaciła mama.
WRZESIEŃ
Dramat zakładników wziętych przez czeczeńskich terrorystów w szkole w Biesłanie w Osetii Północnej zakończył się rozlewem krwi.
Po niespodziewanym szturmie sił rosyjskich zginęło ponad 200 osób, rannych zostało blisko tysiąc, w tym ponad 250 dzieci. Akcja odbijania zakładników była źle przygotowana. Do dziś nie ma jasności, czy decyzja o szturmie na szkołę była wymuszona działaniami terrorystów, czy też została podjęta na poziomie politycznym przez władze lokalne lub prezydenta Rosji, Władimira Putina. Wręcz „szkolnym błędem” sił specjalnych było to, że nie zapanowały nad tłumem, który zebrał się w pobliżu szkoły. Cały świat potępił wzięcie zakładników, podkreślając, jakim barbarzyństwem było wybranie dzieci na ofiary. Politycy wyrażali się powściągliwie o szturmie. Za zabitych i rannych modlił się papież Jan Paweł II.
PAŹDZIERNIK.
W Wielkiej Brytanii październik to sezon dorocznych zjazdów partii politycznych.
W tym roku nie było spektakularnych wydarzeń, zasadniczych zmian czy wyjątkowo gorącej atmosfery. Liberalni demokraci cieszyli się z dobrych notowań w sondażach opinii publicznej i wyborach uzupełniających. Konserwatyści konsolidowali się wokół wybranego przed rokiem przywódcy, dla którego była to pierwsza konferencja partyjna w tym charakterze. Labourzyści zapomnieli na chwilę o wewnętrznych sporach. Był to typowy, politycznie martwy sezon – szykowanie się do wyścigu o wielką stawkę, czyli przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.
LISTOPAD.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zakończyły się tak, jak było to do przewidzenia: wygraną George’a Busha, ale wygraną minimalną.
Społeczeństwo amerykańskie jest wyraźnie podzielone. Bush, podparty bardziej zdecydowanym niż przed czterema laty zwycięstwem, nadal będzie utrzymywał „twardy” kurs wobec państw, które wyznaczają „oś zła”.
W innym państwie, na innym kontynencie w tym miesiącu także odbyły się wybory prezydenckie. Jednak Stany Zjednoczone i Ukrainę łączy tylko jedno – obydwa społeczeństwa są mocno podzielone. Opozycji ukraińskiej, pomimo realnej groźby użycia przeciw niej siły, udała się rzecz niezwykła: doprowadziła do uznania, że wybory zostały sfałszowane, a jej kandydat, Wiktor Juszczenko, miał być „wyeliminowany” z gry na drodze otrucia. Dwutygodniowy piknik na placu Niepodległości, pomimo niskich temperatur, był gorącym wydarzeniem. W negocjacjach ukraińskich znaczącą rolę odegrali polscy politycy – i to zarówno z ekipy rządzącej, jak i z opozycji.
Po raz pierwszy sytuacją w tym kraju w sposób czynny zainteresowała się Unia Europejska.
GRUDZIEŃ.
Unia Europejska podjęła decyzję o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Turcją (w październiku 2005 r.).
Negocjacje z pewnością będą długotrwałe (mogą trwać nawet 15 lat) i wcale nie jest powiedziane, że zakończą się przyjęciem Turcji w poczet UE. Komisja Europejska już teraz zastrzegła sobie, że rozmowy mogą być zerwane, jeśli tylko napłyną doniesienia o łamaniu przez Ankarę zasad demokratycznych oraz praw człowieka. Unia Europejska będzie musiała przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co znaczy być Europejczykiem i czy jest gotowa przyjąć państwo o niechrześcijańskich korzeniach. Z pewnością Turcja nie znajdzie się wśród państw, które mają zostać przyjęte do UE w najbliższej przyszłości.
W ostatnich dniach roku natura przypomniała o sobie – trzęsienie ziemi i wywołana nim fala zabiła ponad 150.000 osób w wielu krajach Azji Południowej. Zginęło wiele tysięcy cudzoziemców, którzy w blasku słońca chcieli świętować Boże Narodzenie; wśród ofiar śmiertelnych jest blisko 500 Brytyjczyków. Dokładna liczba ofiar prawdopodobnie nigdy nie będzie znana. Morze każdego dnia wyrzuca kolejne ciała na brzeg. Wiele miejscowości znikło z powierzchni ziemi. Po raz kolejny okazało się, że jesteśmy tylko – jak pisał Blaise Pascal – trzciną na wietrze. Po śmiertelnej fali przyszła fala pomocy, z którą początkowo kraje dotknięte klęską nie potrafiły się uporać. Rząd brytyjski przeznaczył 50 mln funtów na pomoc krajom dotkniętym tsunami. Brytyjczycy zebrali ponad 50 mln funtów. Rząd polski przeznaczył 1 mln złotych, a Polacy zebrali trzy razy tyle.
Katarzyna Bzowska
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
TANIE KURSY UK NA WSZYSTKIE WOZKI WIDLOWE I MASZYNY BUDOWLAN...
Przyjme instruktora kursu operato...
PRZYJME DO PRACY TRENERA - INSTRUKTORA KURSU OPERATOROW MASZ...
Szkolenie cscs card po polsku na ...
CSCS CARD PO POLSKU NA BUDOWE SZKOLENIE LEVEL 1 NA ZIELONA K...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...
Szkolenie cscs card po polsku na ...
CSCS CARD PO POLSKU NA BUDOWE SZKOLENIE LEVEL 1 NA ZIELONA K...
Kursy szkolenia uprawnienie itp....
Chcesz odmienić swoją sytuację materialną i zaczac zarabiac ...