Sąd uznał to za bezprawne, ale odstąpił od wymierzenia kary Jerzemu Kamińskiemu bo uznał, że wprowadzając dobrowolne opłaty działał on w dobrej wierze. Wyrok nie jest prawomocny.
W żadnym akcie normatywnym obowiązującym w obecnym systemie prawnym „nie ma uprawnienia do pobierania opłat od pacjentów” – mówił sędzia Tomasz Pannert. Zdaniem sądu, jakakolwiek inna interpretacja obowiązujących wówczas przepisów, byłaby niewątpliwie nadużyciem interpretacyjnym, co – zdaniem sądu – „jest niedopuszczalne”.
Uzasadniając odstąpienie od wymierzenia kary sąd powołał się na aspekt społeczny sprawy. Jak mówił sędzia, „obwiniony chciał coś w tym nieracjonalnie funkcjonującym systemie (opieki zdrowotnej) zrobić właściwego, coś co by ten system usprawniło”, skróciło kolejki oczekujących na wizyty u lekarza.
Przypomnijmy. Przez dwa dni w listopadzie 2003 roku pacjenci mogli tam dobrowolnie płacić za wizyty w przychodniach specjalistycznych po 15 złotych, jednocześnie podpisując deklarację o zrzeczeniu się prawa do ubezpieczenia w NFZ. Dzięki temu byli przyjmowani przez lekarza specjalistę poza niskim limitem ustalanym na podstawie kontraktu z Funduszem.
Zarzut naruszenia w ten sposób ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w NFZ postawiła ówczesnemu dyrektorowi szpitala policja. Sprawę zakwalifikowała jako wykroczenie i domagała się ukarania Jerzego Kamińskiego grzywną. Ten do naruszenia prawa nie przyznał się, a przed sądem argumentował, że wprowadzone rozwiązanie dało większy dostęp pacjentom do lekarzy i nie pogłębiało zadłużenia szpitala
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.