10/01/2005 00:05:00
Moi złośliwi i dobrze znający mnie przyjaciele twierdzą, że chciałam dojechać do Grecji, ale się zgubiłam. Mój brak orientacji jest powszechnie znany... A tak poważniej: Jako dziecko chciałam być turystką. Od zawsze lubiłam podróże. Moja rodzina przekonała mnie, że aby podróżować należy uczyć się języków. Tak też zrobiłam. W tym celu jako nastolatka wyjechałam do Francji, tam zaczęłam uczyć się również języka włoskiego - stąd późniejsza decyzja o wyjeździe do Włoch.
Czy już wtedy myślała Pani o pracy w branży winiarskiej?
I tak i nie. Świat win zawsze mnie pasjonował. Mieszkając we Francji polubiłam wina wytrawne, wtedy jeszcze mało znane i nielubiane w Polsce.
Zastanawiam się, dlaczego jedne wina mogą być przechowywane latami, inne nie. Pokochałam Champagne, jednak bakcylem winiarstwa zaraziłam się już we Włoszech.
Jak kobieta i Polka daje sobie radę w tym hermetycznym środowisku? Czy początki były trudne?
Każdy sukces odniesiony poza granicami kraju jest sukcesem trudniejszym.
Początki oczywiście nie były łatwe. Musiałam bardzo dużo się nauczyć, nie tylko o samych winach, ale również o regionach. Dostawcy i klienci przez cały czas śledzili moje posunięcia. Kobieta młoda i w dodatku Polka to coś, do czego Włosi nie byli przyzwyczajeni. Nie na takim stanowisku. Mogę podać kilka przykładów początkowych trudności: Barolo i Barbaresco – to obok nazw win również nazwy miejscowości, ale np. Amarone nie. Włosi śmiali się czasami z setek moich - dziwnych dla nich - pytań. Mój rewanż, to ich pierwszy przyjazd do Polski i ich pierwszy kontakt z naszym cudownie skomplikowanym językiem. Miasto Kraków, ale jedziemy do Krakowa, nie było czegoś w Krakowie....Czy próbowała Pani kiedyś wytłumaczyć jakiemuś cudzoziemcowi, dlaczego Kraków zmienia się w Krakowa i Krakowie?
Pracuje Pani w wielu krajach na całym świecie. Jak reaguj na Pani nazwisko i tytuł szlachecki np. klienci z Chin?
Na pewno pierwsza reakcja to zaskoczenie, nie z powodu mojego imienia - Marianna równie dobrze mogłaby być Włoszką. Zastanawiają się przy nazwisku. Później opowiadają mi o znajomych Polakach. Okazuje się, że klient z Honk Kongu ma kuzynkę, która wyszła za Polaka, a klient z Canady ma synową z Gdańska....Dziś świat jest tak „międzynarodowy”, że wszędzie można spotkać swoich rodaków.
Każde Pani wino to od początku do końca Pani pomysł, czy poprzestaje Pani tylko np. na recepturze?
Nerello del Bastardo jest winem wyjątkowym. Jest to małżeństwo pomiędzy Piemontem i Toskanią, produkowane w Veneto. Łączy więc trzy najważniejsze włoskie regiony winiarskie. Produkowane jest z „nadwyżek produkcyjnych” najznakomitszych i najdroższych piemonckich win Barolo i Barbaresco--.
z nadwyżek, czyli win bez certyfikatu DOCG. Dziś wino to sprzedaje na całym świecie, a sam Maestro krytyki win- Hugh Johnson, na łamach The Sunday Times nazwał je „czerwonym arystokratycznym winem dla wszystkich”
Inne Pani wino to GCR Walenty – to dość dziwna nazwa jak na „włoskie” wino.
Sukces Nerella pozostawił mi delikatny smak goryczy. Stworzyłam je, później zaczęłam sprzedawać w około 30 krajach, jednak wino to nie miało w sobie nic polskiego. Stad idea wina GCR Walenty. To wino dedykowane jest kilkuwiekowej historii łączącej Polskę i Włochy. Nazwa GCR (Grande Canceliere Reale - czyli Wielki Kanclerz Koronny). Walenty powstał ku czci Walentego Dembińskiego, który to za czasów Zygmunta Starego piastował właśnie to stanowisko. Był on osobą, do której król miał ogromne zaufanie, czego dowodem był fakt, iż właśnie on towarzyszył królowej Bonie w jej podróżach do Włoch. Na etykiecie jest Wawel, gdzie mieszkała Bona i gdzie został pochowany Walenty Dembiński.
Dziś GCR Walenty jest dobrym „pretekstem”, aby przy lampce dobrego wina móc opowiedzieć coś o Polsce, o naszych tradycjach i historii. Żartobliwie nazywam je pierwszym „ polskim „ winem. Pierwszym, ale nie ostatnim.
Nad czym Pani teraz pracuje? Jakie ma Pani plany? Projekty?
Moja firma zajmuje się produktami luksusowymi. Oprócz win również dekoracją wnętrz, konserwacją zabytków. Moje plany, to oczywiście ciągły rozwój całej firmy. Wina zajmują szczególne miejsce w moim sercu poświęcam im więc sporo czasu. W Polsce planuje serię degustacji, artykuły i inne projekty opisujące Włochy inaczej -.„Od kuchni”. Właśnie w tym charakterze nakręcone zostały 4 odcinki programu „Podróże kulinarne Roberta Makłowicza”
1. Smak weneckiej prowincji
2. Smak Werony
3. Smak włoskiego snobizmu
4. Smak oliwy i wina.
Polecam
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...