Pod siedzibę Sądu Najwyższego przyszło około czterech tysięcy osób. Zwolennicy Wiktora Juszczenki i Wiktora Janukowycza stoją razem. Trzymają pomarańczowe albo niebiesko-białe flagi. Skandują: „Sąd za prawdą, Sąd z narodem”.
Wejścia do siedziby sądu ochraniają funkcjonariusze oddziałów specjalnych. Jeden z liderów ukraińskiej opozycji Petro Poroszenko na wiecu w Kijowie powiedział, że żołnierze OMON są też w budynku SN. Opozycjoniści nie zamierzają wywierać presji na sąd i nie wystawili pikiety pod jego siedzibą.
–
Wierzymy w uczciwość sądu. Wierzymy, że jest w stanie podjąć sprawiedliwą decyzję – mówił Poroszenko.
Sąd może unieważnić głosy w wielu lokalach wschodniej i południowej Ukrainy. Tam – według opozycji – doszło do największych fałszerstw na korzyść Wiktora Janukowycza.
Jeden z pełnomocnicy Juszczenki powiedział, że w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy dopisano do list wyborczych około 180 tysięcy osób. Byli to ludzie, którzy albo nie mieszkali w obwodzie, albo z różnych przyczyn nie mieli prawa do głosowania. Podczas drugiej tury wyborów dokonano też napadu na lokalny sztab wyborczy Juszczenki.
Prawnicy prognozują, że w przypadku unieważnienia głosów trzeba będzie skorygować wyniki wyborów.
Może też zapaść decyzja o powtórzeniu drugiej tury w tych okręgach, gdzie doszło do fałszerstw, albo w całym kraju. Opozycja i obserwatorzy oczekują, że werdykt SN będzie korzystny dla Wiktora Juszczenki.
W sobotę na nadzwyczajnym posiedzeniu parlament podjął uchwałę potwierdzającą, że podczas wyborów doszło do masowych fałszerstw, a wynik był niezgodny z wolą większości obywateli. Rada Najwyższa wyraziła też wotum nieufności wobec Centralnej Komisji Wyborczej i zaapelowała do prezydenta o zmianę składu CKW. Uchwała nie ma mocy prawnej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.