Amerykanie i Brytyjczyk mieszkali w piętrowym, otoczonym murem domu w zamożnej dzielnicy Bagdadu, al-Mansur. To stamtąd wyciągnęli ich siłą uzbrojeni mężczyźni i wsadzili do samochodu. Rzecznik MSW powiedział, że podczas porwania nie doszło do wymiany ognia.
MSW przypuszcza, że porwani są cywilami, ale nie jest to potwierdzona wiadomość. Ambasada Wielkiej Brytanii w Bagdadzie poinformowała, że dopiero bada doniesienia o porwaniu. O reakcji strony amerykańskiej agencje na razie nie informują.
Nie ujawniono tożsamości porwanych. Nie wiadomo, czym się w Iraku zajmowali.
W willach dzielnicy Mansur ma siedziby wiele zagranicznych firm działających w Iraku. Najczęściej korzystają one z ochrony wyspecjalizowanych agencji. Dzielnicę zamieszkują liczni cudzoziemcy, o ile nie znalazło się dla nich miejsce w Zielonej Strefie, czyli ufortyfikowanej części Bagdadu zajmowanej m.in. przez władze irackie i ambasadę USA.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.