MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/09/2004 09:39:30

Nowelizacyjna zadyszka

Sposób konstruowania aktów prawnych od wielu już lat wzbudza falę krytyki, zarówno ze strony społeczeństwa, jak i wielu specjalistów, naukowców, praktyków. Procedury legislacyjne są niewątpliwie sztuką trudną, wymagającą dużej wiedzy, doświadczenia, a także pewnego rodzaju intuicji, wyczucia. Wydaje się, że warto byłoby również posiąść umiejętność wsłuchiwania się w głosy otoczenia, uwagi i propozycje praktyków, którzy mają być adresatami tworzonych przepisów.
 

Zasady umiejscowione w kodeksie postępowania administracyjnego – które, wbrew opinii niektórych wysokich urzędników, jednak obowiązują w wielu sytuacjach przeprowadzanych procedur – są najwyraźniej nieznane. Pozostawienie tego obszaru poza regulacją daje taki efekt, że tysiące ludzi – w wielu postępowaniach wpływa dziesiątki, a nawet i setki ofert – pozostaje w stanie zawieszenia, czekając miesiącami aż urzędnik łaskawie zechce w ogóle rozpocząć procedurę, którą sam przecież wszczął, dając ogłoszenie o naborze. Po rozmowach kwalifikacyjnych znów można czekać całymi tygodniami na rozstrzygnięcie. Tak prezentowany profesjonalizm rzeczywiście poraża.

Zresztą dotyczy ta kwestia również i konkursów na wyższe stanowiska w służbie cywilnej. Ogłoszone konkursy z terminem składania ofert do końca czerwca tego roku[6] dotąd, zbliża się połowa września, nadal tkwią w martwym punkcie. Z kolei konkursy, które doczekały się rozpoczęcia, też mogą przebiegać w diametralnie różny sposób. W konkursie do GITD[7] (opisanym w artykule „Paragrafy i kaptury”)[8] powiadomienie o rozstrzygnięciu potrzebowało 9 dni po rozmowach kwalifikacyjnych, by opuścić USC, natomiast w kolejnym konkursie[9] potrzeba było na to …8 tygodni! Zresztą ten właśnie konkurs też ujawnił kolejne „czarne dziury” systemu. Okazało się bowiem, iż komisja potrzebowała aż 6 tygodni po rozmowach kwalifikacyjnych, by podjąć decyzję, mając przecież przed sobą wszelkie niezbędne materiały. Brak uregulowań, co do terminu rozstrzygania po przeprowadzeniu rozmów kwalifikacyjnych prowadzi do tego, że komisja, zgodnie z prawem, może deliberować do końca świata i jeszcze jeden dzień. Ale i na tym nie koniec, bo jak już się zdecyduje, to zaczyna się bieg określonych w ustawie terminów dalszych postępowań aż do wysłania wskazanemu kandydatowi informacji o przesłaniu do odpowiedniego urzędu pisma z dyspozycją wykonania przepisów, tj. podpisania umowy (też brak regulacji w tym zakresie). Tu zaś wpadamy w kolejną „czarną dziurę”. W powyższym przypadku urząd, zobowiązany do, de facto, dopełnienia formalności - wykonania przepisów, od trzech tygodni nie daje znaku życia. Po prostu milczy. Wprawdzie w art. 48 ust. 3 ustawy o służbie cywilnej również brakuje terminu wykonania nakazanych czynności, jednakże szeregowy urzędnik o średniej znajomości przepisów nie miałby wątpliwości, iż sformułowanie przepisu ma wymowę nakazu działania „bez zbędnej zwłoki”. Skąd zatem taki poślizg? Nie pierwszy zresztą w tym akurat konkursie. Być może odpowiedź kryje się w szczegółach. W pierwszym konkursie „wygrała” osoba z tego samego urzędu, na stanowisku wówczas „p.o.”, natomiast w tym drugim, faworyt z urzędu odpadł po pierwszym etapie, a wskazany został przez komisję kandydat „obcy”. Wskazany, to też pewnego rodzaju eufemizm, bo znów dają o sobie znać szczegóły. Ten temat jeszcze powróci zapewne w kolejnym artykule, prawdopodobnie w duchu wyżej wspomnianych „Paragrafów i kapturów”, bo choć problem ujawnił się tu podobny, jednak w pewnej odmianie tych samych, prywatnych celów. Teraz dość stwierdzić, że dyrektor generalny, czy ktokolwiek pełniący jego obowiązki, po prostu ma za nic USC, reguły postępowania funkcjonariusza publicznego, wskazanego kandydata, literę i ducha systemu służby cywilnej. Taki profesjonalizm i rzetelność zapewne również poraziłyby Autora koreferatu do Raportu o służbie cywilnej.

 

Stąd budzi zdziwienie i niepokój pomijanie aspektu terminów poszczególnych działań, bo trudno liczyć, jak widać, na znajomość podstawowych zasad i obowiązków. Tym bardziej niepokoi i zdumiewa, że cała plejada wysokich urzędników od szeregu miesięcy dysponuje udokumentowanymi przykładami owej urzędniczej sprawności inaczej. Nie od dziś wiadomo, że urzędnik, któremu daje się nadmierny luz, np. w postaci niewinnego słowa „może”, zawartego w jakimś przepisie, staje się osobnikiem niebezpiecznym. Brak uregulowania daje ten sam efekt.

Rozmowy kwalifikacyjne – Kolejna rafa systemu, która często wykorzystywana jest do zwykłej manipulacji. Nikt nie jest w stanie sprawdzić, jak naprawdę przebiegają takie rozmowy i dlaczego zapadają takie, a nie inne rozstrzygnięcia. Nie ma w projekcie nawet cienia próby jakiejś racjonalizacji tej formy sprawdzianu. W konkursach na wyższe stanowiska tez wcale nie jest lepiej, bo choć rozmowy są nagrywane i teoretycznie można je zweryfikować, to i tak weryfikuje urzędnik urzędnika z pokoju obok. Wynik wiadomy. Nie wspominając już o takim drobiazgu, że połowa składu komisji to koledzy przystępującego do konkursu „p.o.”, więc zaskakujących pytań raczej trudno się spodziewać, natomiast te same pytania dla osoby z zewnątrz niespodziewanymi są z całą pewnością. Jeszcze jednym drobiazgiem, zapewne bez znaczenia, jest fakt, że zespół konkursowy ma dostęp do materiałów przygotowując konkurs. O wyciekających niczym rwące potoki pytaniach maturalnych czy testach na studia niejednokrotnie już się rozpisywano.

Środki ochrony – Nie ma żadnej możliwości, by uczestnik naboru do służby cywilnej mógł zweryfikować zapadłe rozstrzygnięcia. Owszem, może się poskarżyć, np. do USC, tylko co z tego? Nie istnieje chyba choćby jeden przypadek rozpoznany w trybie kontroli – de facto – decyzji administracyjnej, bo w istocie rozstrzygnięcie o wyborze nosi wszelkie cechy takiej właśnie prawnej formy działania organów administracji. Pozostaje nadal przepis art. 45 usc, mówiący o prawie do odwołania od wyników konkursu na wyższe stanowiska, natomiast rozstrzygnięcia dotyczące stanowisk pozostałych wciąż znajdować się mają poza kontrolą ich prawidłowości. Konstytucyjna zasada równości wobec prawa zdaje się doznawać tu pewnego uszczerbku.

Konstrukcja ogłoszeń – Znalazły się wprawdzie przepisy o powiązaniu wymogów z opisem stanowiska, co powinno oznaczać, że wstawianie wymogów bez uzasadnienia nie powinno już mieć miejsca. Jednakże znając życie i ten system, a także brak praktycznie weryfikacji ogłoszeń w USC przed ich opublikowaniem, też może stać się on przepisem martwym. Dlaczego nie pokuszono się np., by, jak w ustawie o zamówieniach publicznych specyfikację, tak w ustawie o służbie cywilnej można było oprotestować postawione wymagania, które byłyby czystym wymysłem ogłaszającego, lub celowo wstawionymi pod określoną osobę? W dziesiątkach takich ogłoszeń znajdują się przykładowo wymagania znajomości języka. Tymczasem stanowisko i zakres działania w żaden sposób tego nie uzasadniają. Wielokrotne próby drążenia powodów zamieszczenia takich wymagań albo w ogóle nie doczekały się odpowiedzi, albo też w sposób infantylny uzasadniano to wejściem do Unii Europejskiej. Nikt w praktyce nie był w stanie wskazać, na wielu stanowiskach, konkretnego przykładu już nie tylko konieczności, ale choćby przydatności znajomości języka obcego. Albo więc są to efekty owczego pędu o inklinacjach megalomanii poszczególnych urzędników, albo też wymogi takie są stawiane po to, by dać dodatkowe atuty określonym osobom, a zabrać innym.

Liczebność urzędników służby cywilnej – Od lat słychać narzekania na małą liczebność urzędników mianowanych w korpusie służby cywilnej. Zwraca też na to uwagę, nie pierwszy raz, Komisja Europejska. Tymczasem ze strony RP wylewane łzy zdają się być łzami krokodyla. Dostęp do postępowań kwalifikacyjnych został dla wielu zamknięty poprzez zamieszczenie wymogu znajomości języka obcego. Mamy taką oto sytuację, że doświadczony, fachowiec z wieloletnim stażem, nierzadko o bardzo wysokich kwalifikacjach, we własnym kraju, gdzie obowiązuje język polski we wszelkiej urzędowej dokumentacji, na stanowisku, które w bardzo wielu przypadkach nie będzie wymagało znajomości języka obcego, nie może zostać urzędnikiem mianowanym. Może natomiast zostać ten, kto zna doskonale np. jakieś narzecze z głębi afrykańskiego lądu. Zainteresowanym można polecić lekturę dokumentacji postępowań kwalifikacyjnych, znajomością jakich to oryginalnych języków może się poszczycić niejeden urzędnik mianowany. Od tego wszak mają być właściwie konstruowane ogłoszenia o naborze, bądź ogłoszenia o konkursach, by stawiać wymogi adekwatne do rzeczywistych zakresów działań na konkretnych stanowiskach. W tym i znajomości języków tam, gdzie istotnie jest ona niezbędna.

To tylko niektóre – skrótowo, z konieczności, przedstawione - obszary systemu służby cywilnej III RP jawiące się niczym „czarne dziury”. Niepokojące jest to, że w obecnym projekcie nowelizacji pozostawia się nadal poza regulacją wiele obszarów od dawna wskazywanych jako potencjalne źródło patologicznych zachowań. Albo też pozostawia w nietkniętym kształcie te przepisy, które choćby z punktu widzenia zdrowego rozsądku nigdy nie powinny się pojawić. Zwłaszcza, że w wielu przypadkach wskazane były praktyczne skutki, obszernie dokumentowane.

Odnaleźć też można i drugą stronę tego medalu, gdzie z kolei wzięty został nadmierny przechył w przeciwną stronę. W projektowanym art. 22a ust. 2 mowa jest o zawartości listy kandydatów zgłaszających się do naboru, ogłaszanej publicznie w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu. Lista ta, poza imieniem i nazwiskiem kandydata ma również zawierać jego miejsce zamieszkania. O ile obecnie w sposób bezprawny nadużywa się przepisów o ochronie danych osobowych, o tyle pod rządami takiego przepisu z cała pewnością prawo do ochrony tych danych zostanie naruszone. Miejsce zamieszkania kandydata nie ma żadnego związku ze stanowiskiem, na jakie kandyduje i upowszechnianie tej informacji jest oczywistym naruszeniem prywatności. Ponadto, w ekstremalnych przypadkach, tak beztroskie ujawnianie danych może być dla kandydata źródłem kłopotów. W dalszej części projektowanych przepisów, o protokołach postępowania, jest wymóg odnotowania danych osobowych, w tym i adresu kandydata, ale dokumentacja tego typu jest na użytek wewnętrzny urzędu i ewentualnej kontroli, o ile ta zostanie ustanowiona. Nie ma żadnego uzasadnienia, by tę informację podawać do wiadomości publicznej.

Warto też podkreślić, że wprowadzenie postulowanych zmian nie wymagałoby ponoszenia dodatkowych nakładów finansowych. Przeciwnie, w jakimś stopniu przyczyniłoby się do ich zredukowania. Przede wszystkim jednak miałoby wpływ na ponoszone obecnie koszty społeczne. Setki tysięcy osób, mających styczność z systemem służby cywilnej, ustawicznie głoszone hasła o profesjonalizmie, rzetelności, bezstronności i apolityczności urzędnika administracji rządowej wita, jak dotąd, z uśmiechem drwiny lub szyderstwa.

Nowelizacja ruszyła w niewątpliwie dobrym kierunku, jednakże szybko i niespodziewanie dostała zadyszki.

Witold Filipowicz

Warszawa, 8 września 2004 r, mifin@wp.pl

 


 

[1] „Leczenie trądu nowotworem” – W. Filipowicz, strony Fundacji Batorego, miesięcznik „Dziś” - „Raport o służbie cywilnej”, Nr 12, Warszawa, 2003 oraz wiele innych stron internetowych, m.in. BezCenzury, Kontrateksty, NetworkLondyn, Racjonalista, Nasza Polonia i in.

[2] http://www.batory.org.pl/doc/filipowicz.pdf

[3] http://www.batory.org.pl/doc/lewanowicz.pdf

[4] Projekt z dn. 29 lipca 2004 r. dostępny na stronach USC - http://www.usc.gov.pl/

[5] Pismo USC – S.C. 024-30-3/04 DRiS-4002-25/04/2 z dn. 17 sierpnia 2004 r.

[6] Biuletyn SC 12/2004 – konkursy do Ministerstwa Zdrowia oraz Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.

[7] Konkurs K/257/03

[8] Publikowany w dwumiesięczniku „Obywatel”, Nr 3(17)/2004 – oraz na stronach www.obywatel.org.pl i wielu innych m.in. BezCenzury -http://www.bezcenzury.net/index.php?main=article&action=view&article=115&images=thumb180; Kontrateksty - http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsgroup=16&id=228, Racjonalista - http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3496

[9] Konkurs K/671/03

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska