MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/09/2004 09:39:30

Nowelizacyjna zadyszka

Sposób konstruowania aktów prawnych od wielu już lat wzbudza falę krytyki, zarówno ze strony społeczeństwa, jak i wielu specjalistów, naukowców, praktyków. Procedury legislacyjne są niewątpliwie sztuką trudną, wymagającą dużej wiedzy, doświadczenia, a także pewnego rodzaju intuicji, wyczucia. Wydaje się, że warto byłoby również posiąść umiejętność wsłuchiwania się w głosy otoczenia, uwagi i propozycje praktyków, którzy mają być adresatami tworzonych przepisów.
 

Raport drugi – pisany na podstawie osobistych doświadczeń bezpośredniego udziału w prezentowanych postępowaniach – ujawniał rzeczywistość w kilku płaszczyznach jednocześnie. Przede wszystkim bezspornej ułomności całego systemu służby cywilnej, gdzie w praktyce wykazano więcej dziur niż treści. Również nagminne łamanie nawet i tego potworka legislacyjnego, a przy tym całe oceany niekompetencji, kłamstw, łamania innych przepisów, przestępczego wręcz systemu wzajemnego się wspierania wewnątrz urzędów, w imię ochrony własnych, jednostkowych interesów. Tu dość przywołać cytat fragmentu koreferatu do Raportu: „(…) Wydawałoby się, że osoby z niejakim doświadczeniem w administracji publicznej, znającej zagadnienie z praktyki i z teorii, nic nie jest w stanie zaskoczyć. A jednak pomysł zestawienia i szczegółowego opisania konkretnych przypadków naruszeń litery i ducha ustawy o służbie cywilnej, nieznajomości i/lub lekceważenia przepisów, również tych rangi konstytucyjnej, naturalnej niejako skłonności do wykorzystywania luk prawnych i interpretowania przepisów na niekorzyść obywatela wywierają na czytelniku efekt na tyle porażający, że nawet urzędnicze doświadczenie nie chroni przed pewnym zaskoczeniem. (…) zebrał w raporcie prawdziwy materiał dowodowy. (…) Mam głęboką nadzieję, że za kilkanaście lat będzie on miał charakter wyłącznie historyczny pozwalający, siłą kontrastu, zilustrować wielki skok, który zrobiła Polska w stronę nowoczesnego, demokratycznego państwa prawa. (…)”[3]

Przedstawione w Raporcie fragmenty projektów nowelizacji, zmienianych od połowy 2003 roku kilkakrotnie, w gruncie rzeczy niczego w omawianym zakresie nie zmieniały, nie rokowało więc to spełnienia wyrażonych w cytowanej wypowiedzi nadziei.

Po ukazaniu się Raportu na stronach Fundacji, z wielomiesięcznym, zagadkowym poślizgiem, temat służby cywilnej jakby w ogóle przestał istnieć. Zamilkli wszyscy, ktokolwiek do niedawna zabierał w tych sprawach głos. Być może klucz do rozwiązania tej zagadkowej ciszy tkwi w słowach powyższego cytatu, odsyłającego do treści Raportu. Zdawać by się mogło, że to milczenie tym bardziej niweczy nadzieje na rekonstrukcję systemu i jego naprawę w kierunku tworzenia prawdziwej służby cywilnej, budowanej na zdrowych wreszcie zasadach.

 

A jednak, po kilku miesiącach doskonałego wciąż milczenia, Urząd Służby Cywilnej przedstawił kolejny projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej.[4]

Raport, ukazując rzeczywistość funkcjonowania systemu, wskazuje konkretne obszary, gdzie występują luki, niedoprecyzowania, przemilczenia, skrzętnie wykorzystywane przez urzędnika, obok ewidentnych naruszeń prawa. Podstawową „czarną dziurą” systemu jest pozostawienie urzędnikowi swobody w przeprowadzaniu i rozstrzyganiu quasi-konkurencyjnego i quasi-otwartego naboru. W analizowanych poprzednich projektach nowelizacji nic się praktycznie w tym zakresie nie zmieniało. Urzędnik, używając w sposób bezprawny, a często wręcz infantylny, przepisów o ochronie danych osobowych, z całą premedytacją ukrywał nie tylko kwalifikacje wybranego i zatrudnionego kandydata, ale odmawiał też podania nawet takich informacji, jak liczba złożonych ofert. Wiele zresztą opisanych sytuacji potrafi włos na głowie zjeżyć nawet dla niefachowca w dziedzinie prawa administracyjnego, byle z odrobiną zdrowego rozsądku. Rysujący się obraz poziomu kwalifikacji zawodowych wysokich i najwyższych urzędników administracji rządowej – czyli korpusu służby cywilnej – wprawić może niekiedy w osłupienie. Pojęcia etyki, moralności czy zwykłej ludzkiej przyzwoitości dla niektórych zdają się być nieznane. Przytoczony cytat mówi sam za siebie.

W obecnym, bodaj szóstym z kolei projekcie nowelizacji tym razem Urząd Służby Cywilnej, należy podkreślić z uznaniem, zrobił zdecydowany krok w kierunku jawności i przejrzystości życia publicznego. W obszarze naboru do służby cywilnej zamieszczony został wreszcie, wielokrotnie postulowany, przepis: art. 22a ust. 3 - „Informacja o kandydatach, w zakresie objętym wymaganiami określonymi w ogłoszeniu o naborze, stanowią informację publiczną w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej i podlegają udostępnianiu na zasadach i w trybie określonych w tej ustawie”. Koniec zatem z używaniem wygodnego parawanu w postaci ochrony danych osobowych dla utajniania zadziwiających rozstrzygnięć, w niektórych z opisanych w Raporcie przypadków narzucających wręcz podejrzenie działań korupcyjnych. Jednocześnie obowiązek sporządzania protokołów z uszeregowaniem kandydatów – minimum 5 – według poziomu spełniania wymagań oraz obowiązek upowszechniania informacji o wynikach wraz z uzasadnieniem dokonanego wyboru kandydata, zdecydowanie utrudni swobodne konstruowanie rodzinnych interesów i towarzystw wzajemnej adoracji wewnątrz aparatu administracyjnego państwa. Powinno to, po jakimś czasie oczywiście, zacząć być dostrzegalne zarówno w jakości tego aparatu, jak i w tych jego obszarach, gdzie ścisłe związki pozwalały na nieograniczoną swobodę działań, np. w zamówieniach publicznych, w których coraz częściej jesteśmy świadkami szerzących się afer. Nie ma się co łudzić, że wyeliminuje to do cna kumoterstwo, nepotyzm czy zgoła zatrudnianie przestępców w określonych celach. Nie było, nie ma i nie będzie takiej regulacji prawnej, która zapewniałaby kompletność ochrony przed patologiami. Jednakże krok uczyniony obecnie przez Urząd Służby Cywilnej niewątpliwie stanowi ogromny postęp w dziele uzdrawiania organizmu państwa.

Niestety, trzeba też zaznaczyć kolejne niezrozumiałe zaniechania, kładące się cieniem na tak obiecująco zapoczątkowanym procesie. W Raporcie, poza tą niewątpliwie najpoważniejszą luką systemu, wskazanych zostało cały szereg innych poważnych braków lub rozwiązań, dających urzędnikowi nadmierną swobodę działania. A, jak to uwidocznione zostało na praktycznych przykładach, wielu z urzędników, w istocie miernych za to aroganckich i butnych, o kręgosłupach z gumy, bezwzględnie wykorzystuje każdą możliwość ominięcia niejasnych lub niekompletnych przepisów. Ewidentne łamanie prawa istniejącego i brak jakiejkolwiek za to odpowiedzialności, dopełnia obrazu, a temat ten sam w sobie zasługuje na odrębną rozprawę.

Zastanawia, czym kierują się autorzy obecnego projektu nowelizacji, pozostawiając nietkniętymi szereg istotnych uchybień i braków. Wykazywanych już nie tylko poprzez same analizy tekstu ustawy, lecz ukazywanych w praktycznych skutkach.

Terminy – Przewijają się tu i ówdzie, jednakże ogromny obszar pozostaje wciąż do swobodnego uznania urzędnika. Udokumentowane zostało w praktyce, do czego ta dowolność prowadzi. Procedury naboru potrafią przebiegać w zaskakującym tempie. Od blisko pół roku (MSWiA, MENiS) do 1 dnia, następnego po upływie terminu do składania ofert – przypadek Kuratorium Oświaty w Warszawie – co dla Mazowieckiego Kuratora Oświaty nie jest niczym nadzwyczajnym, choć było to bezsporne złamanie zasady konstytucyjnej o równym dostępie do stanowisk i przepisów ustawy o służbie cywilnej o konkurencyjności, nie wspominając już o Kpa i przepisach o terminach. Wie o tym przypadku co najmniej kilkudziesięciu wysokich i najwyższych urzędników korpusu służby cywilnej oraz wysokich funkcjonariuszy publicznych (Wojewoda Mazowiecki), nie wyłączając i Kancelarii Premiera. Jak dotąd Mazowiecki Kurator Oświaty z podległym mu dyrektorem odpowiedzialnym za to postępowanie mają się dobrze. To również przyczynek do jakości naszych struktur na najwyższych szczeblach i wyjaśnia poniekąd, dlaczego jest tak, jak jest. Tam, gdzie w rzeczywiście demokratycznym państwie prawa już dawno wkroczyłaby prokuratura, tu wszyscy nabierają wody w usta. Nawet i wówczas, gdy Urząd Służby Cywilnej przedstawił oficjalnie swoje negatywne stanowisko[5] w sprawie tegoż postępowania, powiadamiając o tym również Wojewodę Mazowieckiego.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska