MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/09/2004 09:39:30

Nowelizacyjna zadyszka

Sposób konstruowania aktów prawnych od wielu już lat wzbudza falę krytyki, zarówno ze strony społeczeństwa, jak i wielu specjalistów, naukowców, praktyków. Procedury legislacyjne są niewątpliwie sztuką trudną, wymagającą dużej wiedzy, doświadczenia, a także pewnego rodzaju intuicji, wyczucia. Wydaje się, że warto byłoby również posiąść umiejętność wsłuchiwania się w głosy otoczenia, uwagi i propozycje praktyków, którzy mają być adresatami tworzonych przepisów.

Tej umiejętności z pewnością nie zastąpią tzw. uzgodnienia międzyresortowe już choćby z tego powodu, że udział w nich biorą osoby często oderwane od rzeczywistości, formułujące swoje wnioski w oparciu o teoretyczne rozważania, bardziej wyobrażenia, niż wiedzę praktyczną.

Skutki tak przebiegających procedur legislacyjnych przynoszą czasem zdumiewające efekty. Nierzadko uchwalana właśnie ustawa, nim jeszcze opuści gmach Sejmu, już wymaga nowelizacji, albo też trafia do Trybunału Konstytucyjnego, który z kolei wysyła ją do kosza. Natomiast wiele z tych, którym się uda przemknąć i wejść w życie, objawia w praktycznym stosowaniu przepisów całe obszary słabości, luk, sprzeczności. Wystarczy wspomnieć ustawę o zamówieniach publicznych, nowelizowaną bodaj dwudziestokrotnie czy ustawy podatkowe, których liczby nowelizacji nikt chyba dokładnie nie policzył.

Zastanawiającym jest przy tym fakt, iż kolejne nowelizacje dotyczą często tych obszarów, które wielokrotnie w przeszłości wskazywane były przez dziesiątki osób praktycznie zajmujących się wykonywaniem przepisów, nierzadko na długo przed tym, nim projekt trafił pod obrady Sejmu. Hermetyczność zespołów legislacyjnych, niechęć słuchania „amatorów”, poczucie misji i wyjątkowości tworzących prawo, czasem niejasne interesy, kryjące się za oficjalną fasadą regulacji prawnych jakiegoś obszaru, to wszystko i zapewne dziesiątki innych powodów sprawiają, że jakość tworzonego prawa obniża się z zawrotną szybkością. Z równie zawrotną szybkością przybywa zmian, poprawek, nowelizacji. Paradoksalnie, to poprawianie prawa zamiast porządkować system, wprowadza jeszcze większy chaos, a sprzeczności się mnożą przybierając postać reakcji łańcuchowej.

 

Ale też jest i drugi biegun tego systemu. Bywają bowiem takie akty prawne, które mimo swej oczywistej ułomności, mimo rozwiązań o przesłankach niezgodności z innymi aktami prawnymi, mimo całego ciągu luk, wręcz „czarnych dziur”, trwają niewzruszenie przez lata. Mało tego, jako akty prawne tworzące pewien system wychwalane są uporczywie, przywoływane bezustannie jako podstawa porządkowania i usprawniania funkcjonowania państwa.

Jednym z takich aktów prawnych jest ustawa o służbie cywilnej. Znowelizowana w 1998 r. trwa wciąż w tym samym kształcie do chwili obecnej. Wielokrotnie przywoływana w mediach, przez polityków, przez wszystkich, którzy tylko zaczynali mówić o szeroko rozumianej sprawności funkcjonowania państwa, przejrzystości życia publicznego, jawności, rzetelności i bezstronności w zakresie obsadzania stanowisk w administracji rządowej, profesjonalizmie i apolityczności członków korpusu służby cywilnej.

W ciągu minionych kilku lat, w szczególności w ostatnich dwóch, ukazało się dziesiątki publikacji, których wspólnym mianownikiem było załamywanie rąk i bicie na alarm, że reguły systemu służby cywilnej są notorycznie ignorowane przez dochodzących do władzy, bez względu na opcje polityczne.

W roku 2003 ukazał się na stronach Fundacji Batorego Raport „Służba cywilna III RP – punkty krytyczne”. Jego główną tezą był zarzut wobec władzy – zarówno z prawej jak i z lewej strony - łamania zasad służby cywilnej i obsadzanie wyższych stanowisk, od zastępcy dyrektora departamentu do dyrektora generalnego, z pominięciem procedur konkursowych, na zasadzie ustanawiania całej rzeszy „p.o.” W praktyce stanowiska te były obsadzane po linii partyjnej, wbrew obowiązującym przepisom. To prawda. Z tym, że częściowa, o czym za chwilę. Sam Raport, biorąc pod uwagę jego tytuł, powinien był traktować o korpusie służby cywilnej jako o całości, tymczasem ogromny jego obszar został praktycznie w ogóle niemal pominięty, co opisane zostało w pewnego rodzaju recenzji wytykającej znaczące braki.[1] Recenzja ta dała zarazem asumpt do powstania drugiego Raportu „Służba cywilna III RP – zapomniany obszar”[2], w którym przedstawiono mechanizmy zatrudniania w administracji rządowej w sposób wzbudzający poważne wątpliwości, co do rzetelności postępowania całej rzeszy urzędników. W niektórych z opisanych przypadków przedstawione zostały przykłady tak jaskrawego łamania prawa, nie tylko ustawy o służbie cywilnej, że określenie – korupcja samo się nasuwa.

Z niewiadomych (?) przyczyn dysponent obydwu Raportów z uporem godnym lepszej sprawy usiłował – i nadal usiłuje – przedstawić ten drugi raport jako kontynuację i uzupełnienie pierwszego, przy czym czyni to w sposób przedziwny, jakby z góry zakładając drugorzędność jego wartości dokumentacyjnej. O zagadkowych faktach związanych z powstawaniem i publikacją – po wielu miesiącach – tego drugiego Raportu, jak i z nagła zapadłej wokół niego martwej ciszy wszystkich uprzednio tak się rozpisujących na ten temat, będzie zapewne przy innej okazji. W tym miejscu warto tylko zaznaczyć różnicę pomiędzy obydwoma tekstami. Otóż pierwszy głównie załamywał ręce nad przykładami łamania przepisów ustawy, kładąc nacisk na wmawianie czytelnikowi, że wszelkie zło w państwie wywodzi się z faktu pomijania przepisów o konkurencyjności obsadzania wyższych stanowisk w służbie cywilnej. Innymi słowy konkursy, gdyby przestrzegano nakazu ich przeprowadzania, diametralnie zmieniłyby obraz kraju. Autor, jak można przypuszczać, nigdy nie miał okazji zapoznania się od wewnątrz z opisywanymi przez siebie sprawami, przeto i pisał to, co mu podyktowano.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska