08/09/2004 20:58:41
Spotykamy się dwa dni po Gali Finałowej Miss Polonia UK 2004 w polskim teatrze. Rozmawiamy w tym samym miejscu, gdzie jeszcze nie tak dawno jurorzy i widownia bili brawo na widok Malwiny Stanik. Dziś jest tu pusto.
Jak się czujesz?
Już jestem spokojna. Dziś faktycznie jest tu cicho, ale jeszcze kilka dni temu wszystko tętniło. Zdjęcia, próby, nagrania… Potem Finał, powrót do domu i… znów kolejny, zupełnie normalny dzień. Nic się w moim życiu nie zmieniło.
To nie pierwszy twój kontakt styczność takimi konkursami…
Startowałam już w dwóch konkursach: Miss Fotomodelek i Miss Regionu.
I zostałaś Miss Fotomodelek 2002… To spore osiągnięcie - i doświadczenie, jak sądzę.
Nie (śmiech). Zupełnie nie czuję się w roli modelki. Wolę ubierać się na sportowo. Adidasy, jeansy, dres. Ostatni raz buty na wysokim obcasie nosiłam w styczniu, podczas mojej studniówki, a sukienki ubieram zwykle dwa razy do roku: na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego (śmiech). Trochę mi pomogły wcześniejsze konkursy i treningi przed nimi. Dawniej nie umiałam się odpowiednio ustawić i chodzić. Dzięki konkursom wiedziałam, co mam robić. Niestety zdobyłam też i negatywne doświadczenia. Zobaczyłam, jak ważną rolę odgrywają znajomości i zakulisowe rozgrywki. Właśnie to zniechęcało mnie potem do udziału w kolejnych konkursach. Powiedziałam sobie wtedy: "Już nigdy więcej".
Jednak nie dotrzymałaś słowa…
Tak naprawdę to nie chciałam startować w tych wyborach. Babcia mnie namówiła. Dużo wcześniej zobaczyłam ogłoszenie w Gońcu Polskim, ale je zlekceważyłam. Odłożyłam magazyn i zapomniałam. Potem babcia zapytała, czy dzwoniłam. Gdy się dowiedziała, że nie, chwyciła za słuchawkę i kazała mi dzwonić. Uległam. Było już trochę późno i nie wiedziałam, czy dołączę jeszcze do kandydatek. Jednak pan Andrzej Holeszowski (organizator - przyp. red.) wyraził zgodę.
Żałujesz?
Nie! Było naprawdę fajnie. Poza tym, to miłe pomyśleć, że wygrałam. Tak jak sportowiec na Olimpiadzie, który cieszy się z sukcesu (śmiech).
Sportowcy jednak długo trenują, faszerują się chemią. Kandydatki na Miss wydają fortunę na kosmetyki, kosmetyczki, solaria i (niestety) chirurgię plastyczną… Dużo pracowałaś, aby wygrać?
Nie! Ja naprawdę nie chciałam startować i nie przywiązywałam do tego dużej wagi! Po prostu dzięki babci zgłosiłam się i wzięłam udział. Żadnych wcześniejszych przygotowań - robiłam codziennie to, co zwykle. Do tego stopnia nie traktowałam tego poważnie, że nikt - oprócz paru znajomych - nie wiedział, że startuję. Rodzice i mój chłopak dowiedzieli się, że wygrałam, dopiero w sobotni wieczór po gali! Mamie włosy stanęły dęba, a tata zażarto-wał, że babcia to zawsze jakiś numer wykręci…
Kiedy uświadomiłaś sobie, że możesz się podobać?
Gdy byłam mała, wszyscy mówili, że jestem chłopczyca i że byłby ze mnie ładny chłopak (śmiech). Nosiłam wtedy krótko ścięte włosy, uprawiałam karate, grałam w piłkę z chłopakami. Do dziś potrafię żonglować piłką. Potem, jeszcze w podstawówce zapuściłam włosy. Wtedy zauważyłam, że chłopcy zaczęli inaczej na mnie patrzeć. Gdy pierwszy raz stąpałam po wybiegu, wciąż wydawało mi się, że brakuje mi gracji, kobiecości, że inne dziewczyny potrafią się poruszać. Na szczęście jurorzy w konkursach mieli inne zdanie.
Usłyszałam pochlebne opinie na mój temat.
I odmieniło się twoje życie?
(śmiech) Jestem osobą stanowczą i nie sądzę, by przewróciło mi się przez to w głowie. Podobnie i teraz - z tytułem Miss Polonii UK. Wciąż robię to, co chcę. Interesuję się sportem: hippiką, siatkówką i pływaniem. Muszę jednak przyznać, że moje zainteresowania zmieniają się dość szybko. Ich wszechstronność zawdzięczam chyba trochę słomianemu zapałowi. Jedynie konno jeździłam przez pięć lat. Miałam również wiele planów na życie - chciałam być weterynarzem, stewardessą, adwokatem… Z weterynarii zrezygnowałam, gdy uświadomiłam sobie, że nie potrafiłabym uśpić żadnego zwierzęcia. Kocham zwierzaki. A teraz wybrałam studia związane z administracją europejską.
Praca za biurkiem?
Jeszcze nie wiem. Nie zależy mi na karierze, ale może kiedyś będę chciała walczyć o to, by w Polsce było lepiej… Zbyt wiele się słyszy o nieuczciwości i korupcji.
Idealistka?
Nie. Raczej twardo stąpam po ziemi. I mam jeszcze przed sobą studia.
Marek Titow
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...