Wiadomości

Polak na Wyspie

23/08/2004 21:52:30

Refleksje z Festiwalu

Szósty już Polski Festiwal organizowany przez Zjednoczenie Polskie, po raz pierwszy odbył sie w prześlicznym ośrodku Polskiego Stowarzyszenia w Slough, i był- zdaniem wiekszości osób, które wzięły w nim udzial - sukcesem. Niestety, ulewne deszcze w sobotę i bardzo zła prognoza pogody na niedzielę 11 lipca spowodowała stosunkowo niską frekwencję. W rzeczywistości z wyjątkiem kilku kropli deszczu w czasie Mszy Świętej polowej dzień była ciepły i suchy. Żałować powinni ci, co się prognozy przestraszyli.

Rankiem i wczesnym popołudniem uczęszczający zwiedzali ogromnie ciekawą wystawę Powstania Warszawskiego i mogli wysłuchać doskonałych na ten temat wykładów.
Mała Karolinka jak zawsze zachwyciła licznych widzów swym kunsztem tanecznym, a pokaz maluchów z klubu „karate” zgromadził liczne grono zainteresowanych widzów. Kilkaset osób wzięło udział w bardzo podniosłej i uroczystej Mszy Świętej polowej za odprawienie której bardzo serdecznie dziękujemy Księdzu Proboszczowi Dariuszowi Kuwaczko i jego licznym pomocnikom.

W rozległym głównym namiocie i przyleglych do niego mniejszych zabudówkach zwiedzający mogli zobaczyc cały gamut polskiej działalności w Wielkiej Brytanii począwszy od organizacji takich jak Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii, Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny, poprzez liczne polskie wydawnictwa i naszych sponsorów medialnych jak Dziennik i Tydzień Polski, Gazeta Niedzielna z księgarnią Veritas, www.NetworkPL.com, Goniec, Cooltura. Obecne również radio Hey Now dodało namiotowi tyle życia, że czasami oglądający stoiska Polish National Tourist Office, Ambasady RP, Air Polonia, z kosmetykami, wyrobami jubilerskimi, i informacji internetowej aż podskakiwali w takt muzyki. Tuż obok, duże stoisko drużyny harcerskiej w Slough cieszyło się ogromnym powodzeniem. Nieco dalej oglądać można było polską porcelanę, produkty organiczne, obrazy i wiele innych. Najmłodsi spędzali wiele czasu na "face painting" i "bouncy castle" co zasiliło mocno klientelę pobliskiego straganu z lodami.

Jedzenia polskiego było wbród w samym ośrodku, u harcerzy, no a "Polanka" i „Bronek Delikatesy" smażyli i gotowali przez dzień cały. Co więcej, po raz pierwszy na naszym Festiwalu można było jeść i pić (był oczywiście polski Żywiec) w sposób cywilizowany - na siedząco.
Wieczór był prawdziwa ucztą dla ucha. Trio skrzypcowe Andrzeja Matuszewskiego, MM Polanie, były to przewspaniałe przekąski do uczty w postaci koncertu Dżemu, który po licznych bisach zakończył wieczór. Przyznam że słyszalem ich po raz pierwszy i zrozumiałem ich popularność. Byli naprawdę doskonali! Co prawda wygibasy niektorych "tańczących" przed sceną były przekomiczne, ale jak im z tym dobrze było........

Na zakonczenie chcę podziękować tym sponsorom, których powyżej nie wymieniłem: Konsulat Generalny RP, PAFT, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, LCC, Darlo Contractors, Levy Entertainments... bez których pomocy zorganizowanie Festiwalu byoby niemożliwe. Serdecznie dziekuję również panu Prezesowi Jaśnikowskiemu i jego współpracownikom z Polskiego Stowarzyszenia w Slough za Ich gościnność i życzliwą współpracę. Pani Maria Kruczkowska -Young Wice-prezes Zjednoczenia w Wielkiej Brytanii a zarazem koordynator Festiwalu i jej najbliźsi współpracownicy Bożena Adamczyk, Daria i Maciej Tatarka i Marek Kowalczyk to tytany pracy. Bez nich nie byłoby Festivalu.

Zdajemy sobie sprawę że w tym Festiwalu, jak w każdym przedsięwzięciu na dużą skalę były pewne niedociągnięcia i już planujemy jak temu w przyszłości zapobiec. Mamy już nowe pomysły na rok przyszły i już we wrześniu zaczniemy przygotowania następnego Festiwalu, który - planujemy- odbędzie się w Slough 10 lipca 2005.
Proszę już zapisać tą datę w kalendarzu i planować swój przyjazd, swoje stoiska i swój udział.
Zwracamy się też z prośbą do wszystkich Organizacji, by wzięły tą datę pod uwagę w planowaniu swoich festiwali, pikników i innych imprez, ażeby uniknąć „kolizji imprez”

Jan Mokrzycki