Jeden z tych paszportów na przejściu w Cieszynie-Boguszowicach pokazała Straży Granicznej kobieta z Ukrainy. Był prawdziwy - fałszywe były za to stemple kontroli granicznej. W ten sposób kobieta chciała zalegalizować swój nielegalny pobyt w Polsce.
Fałszywe dokumenty to ostatnio prawdziwa plaga. Do Polski obywatele Ukrainy przyjeżdżają jeszcze legalnie, ale nie mając wiz umożliwiających dalszą podróż, tu zmieniają tożsamość. W fałszywe dokumenty zaopatrują się w Polsce.
Nowy fałszywy dokument kosztuje ich często od kilkuset do dwóch tysięcy euro. Największą popularnością cieszą się obywatelstwa łotewskie, estońskie, litewskie ale nawet izraelskie. Na szczęście na granicy dzięki nowoczesnemu sprzętowi szybko można ustalić wiarygodność dokumentów.
By jeszcze bardziej zatuszować przestępstwo, osoby nielegalnie przekraczające granicę podróżują autokarami polskimi, litewskimi - w zależności od nowego obywatelstwa. O tym, jak popularny staje się ten proceder świadczą statystyki. W ubiegłym roku ujawniono 50 takich przypadków, do tej pory już ponad 60.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.