Unijny system dotacji dla rolników, funkcjonujący od 45 lat został zreformowany po całonocnych negocjacjach ministrów poszerzanej Unii w Luksemburgu. Sukces negocjacji nie był przesądzony - do rana opierała się m.in. Portugalia.
Zgodnie z przyjętym planem większość dopłat bezpośrednich zostanie zniesiona, choć w niektórych przypadkach zostaną utrzymane jeszcze przez kilka lat. Odchodzenie od systemu, w którym dopłaty zależały od wielkości produkcji, pozwoli uniknąć klęsk urodzaju i bankructwa, do jakiego by niechybnie doszło, gdyby stary system obowiązywał po rozszerzeniu Unii o dziesięć nowych państw.
Kompromis Nie przeszedł radykalny plan Komisji, który zakładał, że w całej Unii zlikwiduje się zasadę wiążącą wielkość produkcji z wielkością dopłat. Kompromis polega na tym, że Komisja przyznała krajom członkowskim prawo do zachowania starego systemu w ograniczonym zakresie w wybranych sektorach. Niektóre państwa obawiały się, że bez finansowej zachęty rolnictwo zaniknie w regionach, gdzie warunki naturalne są niekorzystne. Stworzenie wyjątków pozwala Komisji twierdzić, że ogólne ramy dopłat będą teraz oparte na innych zasadach. To rolnik będzie decydować, co ma uprawiać czy hodować; na podstawie rzeczywistych potrzeb rynku, a nie ze względu na system dopłat.
Z osiągniętego w Luksemburgu porozumienia zadowolenie wyraża Francja - uznawana dotąd za największą przeciwniczkę zmian. Paryżowi udało się usunąć z projektu, albo przynajmniej opóźnić, punkty najbardziej uderzające we francuskich rolników. Francja zgodziła się na częściowe oddzielenie pomocy od wielkości produkcji, ale zastosuje je dopiero za 4 lata. Nie dopuściła też do obniżenia cen na zboże i mleko. Utrzymana będzie pomoc bezpośrednia dla gospodarstw.
Niemiecka minister rolnictwa uważa, że zmiany będą bardzo korzystne. Renate Kuenast podkreśla, że nowa polityka rolna wzmocni ochronę środowiska naturalnego i zwierząt oraz wesprze indywidualne gospodarstwa. Związek Chłopów obawia się natomiast, że reforma przyniesie niemieckiemu rolnictwu dodatkowe obciążenia w wysokości od 1 do 2 miliardów euro rocznie. Zmiany dotkną zwłaszcza niemieckich producentów mleka.
Polska usatysfakcjonowana Pewne zaskoczenie wywołało generalne poparcie dla reform ze strony Polski. Jednak – jak powiedział BBC szef polskiej delegacji podczas luksemburskich negocjacji, wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa – porozumienie jest dla Polski korzystne. Unia przyjmuje już obowiązujący w Polsce uproszczony system dopłat (głównie od wielkości gospodarstwa). Oznacza to oszczędności dla rządu, a dla rolnika mniej obciążeń administracyjnych. Małe gospodarstwa (a jest ich w Polsce najwięcej) utrzymają poziom dopłat na które mogły liczyć bez reformy.
Problemem dla polskich władz jest wprowadzany w ramach reformy system kontroli spełniania przez rolnika 18 unijnych dyrektyw dotyczących warunków hodowli i uprawy; oraz ochrony ziemi i środowiska. System będzie kosztowny i w tej chwili przerasta możliwości lokalnej administracji. Kwestią otwartą jest też to, czy reforma stworzy zachętę do przebudowy polskiego rolnictwa, czy też doprowadzi raczej do skostnienia obecnej struktury i zachowania drobnej szachownicy polskich pól.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.