Wars Wita Was

Ja się tak czuję i czasami uważam, że to klimat jest odpowiedzialny za to wszystko. Ale po dłuższych rozmyślaniach - nie, to ludziska, którymi jesteśmy otoczeni. Czasami sprawiają nam przyjemność, a czasami nas wk...ją. To, że każdy chce nas wykorzystać i zarobić na naszej głupocie, czasami nieszczęściu. Tu mówię o naciagaczach i oszustach (naszych rodakach przed którymi ostrzegał mnie mój ojciec, który się troche po świecie szwędał i wie to z własnego doświadczenia), kręcacych się po ulicach tej metropolii. Sam kiedyś, gdy tu przyjechałem, dostałem propozycję pod "Ścianą Płaczu" - załatwię Ci pracę i mieszkanie tylko mi zapłać za "koszty administracyjne" - dziękuje bardzo, ja wysiadam. Wolałem pracę i mieszkanie znaleźć sam i się udało. Ale co się okazało praca jest, kasa jest, jakoś się żyje, no i co, kiedy w pracy szefowa to taka "bitch", że nie można z nią wytrzymać i cieszysz się gdy jej nie ma, bo jest spokój "and no one is breaking your balls". Inna sprawa, to załatwianie niektórych rzeczy np: National Insurance Number. Dostałem numery od znajomego w szkole i próbuję się dodzwonić, pod jednym numerem powiedziano mi, że to nie ten i dano mi sześć innych. Próbuję sie dodzwonić - drugi tydzień, ciągle jest zajęte pod wszystkimi numerami tel. - to właśnie mnie wk...ia. Pracuję jako kucharz w małej restauracji, wszscy mi mówią, jaki to nie jestem dobry i jak to nie ciężko pracuję itd. itp. Ale, o podwyżce ani widu ani słychu. I to, też mnie wk...ia. Jest jeszcze pare rzeczy, które tak na mnie działaja, ale o tym innym razem...

Pozdrawiam wszystki normalnych ludzi.

Wieszczus

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: