Przyczyną poniedziałkowego pożaru więzienia w San Pedro Sula, położonego 180 km na północ od stolicy kraju Tegucigalpy, było zwarcie w instalacji elektrycznej. Ogień pojawił się nad ranem czasu lokalnego, zaskakując we śnie więźniów. W objętym pożarem bloku karę odbywało 186 przestępców, m.in. członkowie jednego z najgroźniejszych środkowamerykańskich gangów. Część więźniów zginęła w płomieniach, część wskutek zaczadzenia.
Prezydent Hondurasu zdecydował się przerwać europejską podróż i wrócić do kraju. –
Jest to dla nas tragedia – podkreślił Ricardo Maduro.
Maduro spotkał się rano w poniedziałek z papieżem Janem Pawłem II. Prezydent miał rozmawiać również z przedstawicielami włoskiego rządu. Po południu miał udać się do Hiszpanii na rozmowy z hiszpańskim premierem José Zapatero oraz wziąć udział w niedzielnych uroczystościach z okazji ślubu hiszpańskiego księcia Filipa.
Prezydent Maduro, mówiąc o problemach związanych z przepełnieniem honduraskich zakładów karnych, zapewnił, że jego rząd podjął już kroki, aby poprawić sytuację systemu penitencjarnego.
Był to drugi poważny pożar w honduraskim więzieniu na przestrzeni ponad roku.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.